10. Skończyłam

112 7 0
                                    

Chłopak posadził dziewczynę na krześle naprzeciwko kanapy, na której wszyscy siedzimy.  Westchną i z grymasem na twarzy ściągną jej worek z głowy. 

Zdezorientowana Teresa przez chwile błądziła po wszystkich wzrokiem, który zatrzymał się na Thomasie.  Jakoś mnie to nie dziwi..

- Gally? - zmarszczyła brwi, kiedy zauważyła blondyna siadającego obok nas.- Jak to..

- Dla ciebie Zac - słychać w jego głosie jak bardzo jest zdenerwowany - Raczej wiesz dlaczego- musiała maczać palce w sprawie z jego imieniem -A teraz słuchaj. Zadamy ci parę pytań, a ty wyśpiewasz każdą odpowiedz - ciemnowłosa lata wzrokiem z niego na Thomasa - Najpierw najprostsze. Gdzie Minho - chwycił za krzesło i usiadł na nim centralnie naprzeciwko niej- Thomas ci nie pomoże, więc nie patrz na niego. Teraz rozmawiasz ze mną - uśmiechnęłam się delikatnie na jego czyn. - Wiemy, że trzymacie Minha. Gdzie? - albo chce się upewnić, albo spradzić czy będzie kłamała.

- Tam gdzie resztę. W celi - spuściła wzrok - Trzeci poziom. 

- Ilu ich tam jest?

- Dwudziestu ośmiu - sporo - Ale to poziom zastrzeżony. - zaczęła nas straszyć -Nie wejdziecie bez odcisku palca.

- Dlatego tu jesteś.. 

- Albo i nie - nie mogę dalej siedzieć cicho - Nie jest nam potrzebna. Nie cała - chwyciłam za nóż z naprawdę sporym ostrzem. - Wystarczy tylko..

- Przestań - Thomas mi przerwalł. 

- Minho cierpi bardziej. - patrzę prosto na dziewczynę, która zauważają to, spuściła wzrok. 

-To nic nie zmieni. Róbcie ze mną co chcecie, ale oni i tak wam nie otworzą - rozgadała się - Czujniki i tak was rozpoznają. 

- Wiemy - czarnowłosy wstał z miejsca - Własność DRESZCZ-u - zacytował nasze oznaczenie w systemie - Z tym też nam pomożesz. 

********

- Chciałaś odciąć jej palec? - zaczął pytać Gav, kiedy czekam na moją kolej usuwania lokalizatora - Zmieniłaś się. 

- Gdyby nie Thomas, już by było po krzyku - nie pozwoliłby mi tego zrobić. Nie rozumiem go. 

Przez parę miesięcy współpracował głównie z Brendą. Z tego co wiem naprawdę się polubili. Był nawet czas, kiedy myślałam, że będą razem, ale ten idiota cały czas najwyrazniej myślał o Teresie. 

Mimo wszystko mam nadzieje, że przejrzy na oczy. 

- Teraz ty - Newt wyszedł z pomieszczenia, w którym ciemnowłosa wyjmuje wszystkim nadajniki. - Tylko jej tam nie zabij, bo..

- Thomas zabije mnie - westchnęłam - Wiem. 

Wstałam i bez słowa weszłam do pomieszczenia. Siadłam na krześle stojącym przed brunetką i odgarnęłam włosy do przodu. 

- Wybaczyli ci - zaczęła - Jak? - ona chyba sobie żartuje. 

- Rób co masz robić - wstrzymałam na chwile oddech, kiedy poczułam zimne ostrze małego noża na moim karku. 

- Myślisz, że jestem potworem - no a nie? - Ale ja to wszystko robię, by...

- Ocalić ludzkość. Powtarzasz się - przewróciłam oczami - A co z ludnością przed murami?  Jest tu pełno młodych ludzi, mogących podtrzymać gatunek przy życiu - nawet nie odporni mogliby żyć szczęśliwie w mieście - A wy zamiast tego strzelacie do nich z broni, z którą nie mają szansss- syknęłam, czując jak wyjmuje coś z wnętrza mojego ciała.  - Idz do diabła.  Ty, Janson, Paige..

- Skończyłam - gdy tylko usłyszałam te słowa,  niezwłocznie wyszłam z pokoju. Przebywanie w jej towarzystwie kosztuje mnie mnóstwo nerwów. 

- Łap - Zac rzucił w moją stronę jakimiś ubraniami - Potrzebujemy cię w środku.

Warriors | The Maze Runner Where stories live. Discover now