2. Geniusze...

141 8 0
                                    

Gdy tylko Newt zniszczył zamek do drzwi wagonu, natychmiast do niego weszliśmy. 

Ogromny zaduch, mnostwo ludzi  poprzypinanych kajdanami do siedzeń, by nie mogli własnoręcznie się uwolnić.

- Hej Aris - słyszę jak idący przede mną Thomas wita się z chłopakiem. Na szczęście jego również udało się uratować.

- Wszystko w porządku? - pytam, gdy szatyn zrobił mi miejsce. Blondyn ma  podbite oko, ale mimo wszystko i tak się uśmiecha. 

- Teraz już tak - odpowiedział, a ja po chwili zaczęłam iść dalej. W pewnym momencie przeszkodził mi w tym stojący na przejściu Thomas. 

- Nie ma go - odwrócił się, patrząc raz na mnie, raz na idącego za mną Newt'a. - Nie ma..

- To są chyba jakieś żarty

●○●○●○●○●○●○

- Wiem,  że przeszliście przez piekło. - słucham z daleka jak Vince wita odbitków. 

Dlaczego nasz plan nie zadziałał? Miał wszystko naprawić!

Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, co planowaliśmy, i co ?! 

Ukradliśmy nie ten wagon co trzeba. Geniusze...

- Za dwa dni wyniesiemy się stąd. Wypłyniemy tam, gdzie nas nie znajdą - taka była umowa..- Zaczniecie od nowa, w nowym domu. - nie mogąc dłużej tego słuchać, weszłam do środka naszego chwilowego schronienia i poszłam prosto w stronę grupy siedzącej z Aris'em. 

Może przynajmniej się czegoś dowiem.

- Co ci robili? -zapytałam, siadając obok Newt'a, na starej kanapie. 

- To? - wskazał palcem na twarz - Stawiałem się. Próbowałem - musiało go to kosztować dużo odwagi - Fart, że nas uratowaliście. Często nas przewożono.

- Przewożono.. gdzie? 

- Gadali coś o jakimś mieście - to one nadal istnieją?  Byłam pewna, że wszystkie zostały zniszczone przez poparzeńców. 

- Zostały same ruiny - Brenda myśli podobnie do mnie.

- A Minho? - Thomas zmienił temat - Dlaczego go nie było? 

- Przykro mi - spuścił wzrok i wziął głęboki wdech - Był. - zacisnęłam mocno szczękę pięści. Było tak blisko. Mieliśmy go na wyciągnięcie ręki, ale przez tą głupią pomyłkę..

Bez słowa wstałam i odeszłam od nich. 

Gdybym została, na sto procent powiedziałabym coś, czego nie powinnam. 

Nie chcę płynąć do bezpiecznej przystani. Nie bez niego.


■○■○■○■○■○■○

Trochę krótki, ale jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny!

Warriors | The Maze Runner Where stories live. Discover now