Zakurzone słodkości (krótkie opowiadanie???)

5 1 0
                                    


Tata podarował mi pudełko czekoladek. Wiedziałam, że już są stare i pewnie po terminie, lecz wciąż się z nich cieszyłam.
Gdy tylko wyszedł, rozpakowałam czekoladki i napchalam sobie nimi usta.

Były smaczne.

Smakowały nieco jakby kurzem i tanim wyrobem czekoladopodobnym, lecz nie narzekałam.


Nieczęsto Tata daje mi coś słodkiego.

Połykałam słodką breję, aż nie zostało nic. Zlizalam opakowanie w poszukiwaniu ostatnich doznań słodyczy. Skarciłam się znowu za zbytnią chciwość. Zjadłam wszystko na raz, jak zawsze.
Tata nie da mi tak szybko następnych czekoladek.
Będę znowu jadła znienawidzoną wątróbkę, tak niedobrą, że kilka razy zwymiotowałam. Na samą myśl mnie mdli... 

Zakrylam dłońmi oczy. Dlaczego nie mogę dostawać tak dobrych posiłków jak inne dzieci? Przecież widzę, że Tata ma świeże warzywa. Często dostaje je od sąsiadów, rozmawia z nimi z takim uprzejmym wyrazem twarzy. Ciekawe, co robi z taką ilością jedzenia.

Na pewno nie dostaję go ja.












--------------
szczerze - nie wiedziałam, gdzie to wstawić a sądzę, iż nie będę tworzyła osobnej powieści dla takiego krótkiego "opowiadania" (nie mam pojęcia jak to określić), także wstawiam je tutaj

WierszeKde žijí příběhy. Začni objevovat