Rozdział 54

69 6 0
                                    

Następnego dnia Jungkooka obudziły promienie słońca, które wpadały przez okna wprost na jego twarz. Mężczyzna uniósł rękę lekko do góry, starając się jakoś osłonić przed uporczywym światłem.  Otworzył powoli oczy, a widząc że nie jest u siebie, rozejrzał się powoli. Przy łóżku zobaczył klęczącego Taehyunga, który przyglądał mu się z zaciekawieniem. Chłopak był już ubrany standardowo w czarny t-shirt, na to zarzucił kraciastą koszulę, pozostawiając ją rozpiętą. Nie widział go poniżej pasa, ale mógł przysiąc, że chłopak ma założone swoje czarne, jeansowe spodnie. 

Oh, racja... zostałem wczoraj na noc

- Dobrze spałeś? - zapytał, przekręcając się na bok, by móc lepiej się przyjrzeć młodszemu.

- Tak. Byłem dość zmęczony, więc całkowicie odpłynąłem. Nawet nie zauważyłem, że łóżko było takie ciasne - powiedział Taehyung przyglądając się uważniej starszemu - Nie wygladasz zbyt dobrze. 

- Głowa mnie boli - stęknął chłopak, po czym ponownie przewrócił się na plecy i zasłonił dłonią oczy przed rażącym go światłem.

- Więc idz do domu i odpocznij.

Ale ja chcę zostać dłużej z tobą, ty głupku!

- Kup mi lunch - powiedział starszy, mówiąc zupełnie coś innego niż miał na myśli.

- Co? - zdziwił się Kim - Niby dlaczego powinienem?

- Cóż, ostatnia noc była niesamowita, prawda? Więc może zrób to, żeby okazać uznanie facetowi, który ssał ci fiuta, co? Nie mogłeś oderwać ode mnie rąk zeszłej no- zaczął starszy, ale nie mógł dokończyć, bo Taehyung szybko rzucił się w jego stronę by zatkać mu usta swoją dłonią. 

 Starszy nawet nie próbował się wyrwać. Korzystając z okazji oplótł szybko ramionami talię chłopaka i przyciągnął go do siebie śmiejąc się głośno, wywołując tym nagłym ruchem głośny krzyk chłopaka.

- Ahhh! Co ty wyprawiasz?!  - zawołał zaskoczony Kim, jednocześnie wpatrując się w usta starszego, które wręcz prosiły się o pocałunek. 

- Widzisz? - powiedział, poważniejąc na chwilę i spoglądając z rosnącym pożądaniem w oczy chłopaka. Jego ciało samo reagowało na niego w taki sposób -  Słońce ledwo wzeszło a ty już jesteś gotowy na drugą rundę. Facet musi być nakarmiony, żeby dobrze sobie radzić w łóżku, wiesz? Dobrze nakarm byka, a będzie długo i mocno orał pole.

Taehyung wyrwał się szybko z jego uścisku,  po czym odwrócił się plecami, starając ukryć malujący się na policzkach rumieniec. 

- To nie to, co j-ja - zaczął, po czym ruszył przed siebie - Ok, w porządku. N-nie byłeś wczoraj taki zły, więc mogę nagrodzić cię lunchem...

Jungkook uśmiechnął się tylko szeroko, po czym wstał z łóżka i zaczął się rozglądać za swoimi ubraniami. 

- Gdzie schowałeś moje spodnie? - zapytał, gdy nigdzie nie zauważył żadnej ze swoich rzeczy.

- Oh...  - zaczął zmieszany Kim - Myślałem, że chciał byś je wpierw wyprać.

- Zaczynam myśleć, że robisz to wszystko tylko po to, by mnie tu dłużej zatrzymać - powiedział Jeon, po czym podszedł do szafy z ubraniami młodszego i otworzył ją szeroko - Hmm, zobaczmy co mógł bym założyć. 

Stał tak przez dłuższą chwilę, oglądając i oceniając ubrania młodszego. Po chwili złapał jedną z czarnych koszul i parę spodni. 

Szczerze nie sądzę, by jakikolwiek z tych ciuchów pasował do sylwetki Taehyunga. 

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz