Rozdział 41

70 5 0
                                    


- Po co się ze mną konfrontujesz, skoro nawet nie uważasz mnie za zagrożenie dla twojego życia miłosnego?

- Bo stoisz mi na drodze - powiedział dobitnie starszy - Byłem trochę spięty przez te dni. Sama myśl o Taehyungu rozmawiającym, jedzącym, chodzącym na zajęcia z innymi ludźmi doprowadza mnie do szału. Nienawidzę, kiedy nie ma go w zasięgu mojego wzroku. Przypadkowy facet zaprasza go na randkę? To byłaby ostatnia kropla. Nie żebyś miał u niego jakiekolwiek szanse.

A ludzie mówią, że Jeon to wyluzowany facet... pomyślał Jimin, doszukując się w słowach starszego ukrytej groźby. 

- Nie mogę znieść myśli, że ty i Taehyung prowadzicie poważną rozmowę o twoich uczuciach do niego, dobrze? Wszystko jasne? - zapytał chłopak zakładając ręce na piersi. 

Jimin siedział w ciszy wpatrując się w starszego chłopaka w zamyśleniu. Jeśli jest taki pewny siebie, to dlaczego jest takim zazdrosnym dupkiem? Wszystko, co zrobiliśmy, to poszliśmy razem na spacer i coś przekąsiliśmy. To nie jest zwykłe zauroczenie, prawda? On jest naprawdę zakochany... Dlaczego nie zdałem sobie z tego sprawy wcześniej? Konsole do gier, teorie kulturowe i ten gość. Jak dotąd, były to jedyne trzy rzeczy, którymi zainteresował się Taehyung. Spojrzał dokładniej na Jeona, który aktualnie wpatrywał się w przejeżdżające auta za oknem. Może to wcale nie jest jednostronne. Mogli już się spotykać z tego co wiem. Rozmyślania chłopaka przerwał  Jungkook, który nie mógł znieść już tej wszechogarniającej ciszy.

- Całkowicie rozumiem, skąd wzięło się twoje zainteresowanie - powiedział, uśmiechając się na samo wspomnienie o chłopaku - To znaczy, kto nie chciałby takiego faceta jak Taehyung? Inteligentny, uroczy, uczciwy... och, a za jego szyję można umrzeć. Poza tym założę się, że po ukończeniu studiów będzie zarabiał kupę forsy.

Ten facet ma poważne problemy...

- Haa... cóż, kim ja jestem, żeby kazać ci się wycofać? Po prostu robisz to, co robisz. Zaczaj się wokół niego beznadziejnie lub z godnością wyjdź. Wybór należy do ciebie - powiedział, wpatrując się w wyjątkowo małomównego Parka.

Rany, czego właściwie ty chcesz?! Po prostu właśnie kazałeś mi się odwalić! Jimin nadal milczał, jednak w jego umyśle trwale komentował słowa wypowiadane przez starszego. 

- Ale wiedz jedno - jeśli zdecydujesz się walczyć, staniesz przeciwko mnie. A ja jestem trudnym przeciwnikiem. To będzie dla ciebie piekielny czas - powiedział Jungkook, uśmiechając się szeroko.

- Czy to jest groźba? - zapytał Jimin, odchylając się na oparcie krzesła.

- Oczywiście, że tak - powiedział, patrząc na młodszego jak na idiotę - Czyż nie powiedziałem tego na początku?

- Nie, nie powiedziałeś - powiedział cicho Jimin. 

- Ok, koniec z rzucaniem patyka. Czas na przynętę - powiedział starszy,  podając chłopaki przygotowaną wcześniej przez siebie teczkę. 

Jimin wziął ją od starszego i otworzył z ciekawością. Jego oczom ukazały się zdjęcia i życiorysy wielu facetów. Co to jest? Łapówka? 

- Nie znałem twojego gustu co do facetów, więc sporządziłem przypadkową listę - powiedział Jungkook, widząc jak chłopak z zaskoczeniem wpatruje się w zdjęcia - Możesz spotkać ich tyle, ile chcesz, bez ograniczeń. Wrócę z nową listą, jeśli ci faceci tobie nie przypasują. 

- Jak wielu jest tutaj na liście? - zapytał chłopak, przeglądając kartki, których nie było końca. 

- 50.

Błąd semantyczny/ Semantic errorDove le storie prendono vita. Scoprilo ora