8. Prawda czy kłamstwo

641 27 3
                                    

Z góry przepraszam za brak rozdziałów, ale nie miałam kiedy pisać...

Rozdział nie został sprawdzony, więc za wszelkie błędy przepraszam. Chciałam jak najszybciej go opublikować.

***

Obudziłam się o dziesiątej. Pamiętam, że papryczka źle na mnie zadziałała i Bartek odniósł mnie do pokoju. I tyle.

Dzisiaj kolejne wyzwania. Myśl, że będą one znacznie trudniejsze, nie ułatwia. Wstałam z łóżka i odrazu dorwał mnie ból głowy. Zeszłam powoli na dół i zaparzyłam sobie herbatę. Nikogo praktycznie nie było. Na dole byłam sama. Natalia przyjeżdżała około jedenastej, a Genziaki pewnie śpią. Usiadłam przy stole z ciepłą herbatą i włączyłam tik toka.

Nie czułam się najlepiej żeby wykonywać kolejne zadania, ale wiem, że muszę, bo trzeba nagrać inne odcinki, które zostały zaplanowane wcześniej. Jeszcze siedem mi zostało. Siedem ciężkich zadań. Boje się co mi przygotowali.

Jako pierwsza, zaraz po mnie, na dół zeszła Julita. Nie gadałam z nią od tego czasu, gdy oblała mnie. Nie występowała też na odcinkach.

Przeszła koło stołu nie zwracając na mnie uwagi. Super. Zrobiła sobie herbatę, wyciągnęła dwa rogale i nutelle. Następnie dosiadła się do mnie do stołu. Jednego z rogali wraz z talerzem, przesunęła w moją stronę. Na jej ruch spojrzałam się na nią z lekkim zdziwieniem.

- Przepraszam.— Odwzajemniła moje spojrzenie— Za tą herbatę. Głupio zrobiłam.

Wow. Doczekałam się jej przeprosin. No trochę zwlekała, ale ważne, że zamierzała w ogóle. Uśmiechnęłam się w jej stronę.

- Wybaczam.- powiedziałam, na co ona się uśmiechnęła.

Zaczęłyśmy razem szykować sobie śniadanie.

- Jesteś gotowa na kolejne zadania?- zapytała po chwili.

- Niekoniecznie. Te trzy pierwsze były trudne, a z tego co wiem to idziemy od najłatwiejszych do najtrudniejszych.

- Dasz radę. Na luzie.- powiedziała, na co się uśmiechnęłam.

Cieszę się, że pogodziłam się z Julitą. Teraz nie miałam żadnych wrogów tutaj. Lepiej być nie mogło. Teraz tylko zadania i z górki.

***

Dokańczałam już swój makijaż żeby zejść na dół na kolejne nagrywki. Dzisiaj postawiłam na lekki makijaż i kreskę brązowym cieniem. Ubrałam czarne mom jeans i do tego czerwony top bez ramiączek. Głowa już mnie trochę przestała boleć, ale nie wiem czy byłam jeszcze gotowa na kolejne zadania.

Po skończonym makijażu, zaczęłam sprzątać kosmetyki walające się na biurku.

I nagle po pokoju rozległo się pukanie. Powiedziałam ciche „proszę", bo zbyt skupiłam się na sprzątaniu.

Do pokoju wszedł Bartek.

Usiadł na łóżku i widziałam w lusterku jak się gapił.

- Przyszedłeś narysować mi kolejną koniczynkę?- zaśmiałam się wciąż sprzątając.

- Przyszedłem zobaczyć co robisz, ale jak chcesz to Ci narysuję.- zaśmiał się.

- Wczoraj nie pomogła, dzisiaj pewnie będzie podobnie.- spojrzałam się na niego w lusterku, na co on westchnął i spojrzał w okno.

Jak już skończyłam sprzątać, odeszłam od biurka i skoczyłam na łóżko włączając tik toka.

- Wiesz, że Julita mnie przeprosiła?- powiedziałam oglądając tik toka. Bartek przybrał tą samą pozycje co ja, czyli leżącą.

Pokolenie Miłości | GenzieWhere stories live. Discover now