Dwadzieścia siedem.

38 3 0
                                    

Nigdy nie byłam fanką aplikacji randkowych. Jednak do założenia tindera namówiły mnie dwie przyjaciółki, kiedy pewnego sobotniego wieczoru siedziałyśmy w kuchni i piłyśmy wino.

- Nie musisz używać, kiedy będziesz w domu. – Charlotte pokazywała mi jak działa aplikacja i wszystko dokładnie mi wyjaśniała. – Wystarczy, że ukryjesz swój profil i wyłączysz go tutaj.

- To wydaje się trochę skomplikowane. Zaraz w naszym rodzinnym miasteczku pojawią się plotki, że szukam chłopaka. Albo, co gorsze, że się chce sprzedać. – Wetchnęłam zrezygnowana, bo one miały o wiele łatwiej w tej sprawie. Mieszkały w dużym mieście, gdzie łatwo było o anonimowość. Nie to co w Bellevue, skąd pochodziła nasza trójka.

- Nie przesadzaj. – Odparła Yolanda, polewając mi jeszcze jedną lampkę wina.

Wracając do domu całkowicie zapomniałam o wyłączeniu swojego profilu. Przypomniałam sobie dopiero po kilku dniach, kiedy siedząc samotnie na stołówce w pracy przeglądałam z nudów aplikacje w telefonie. Postanowiłam wejść, cokolwiek miało się tam zdarzyć. Poczekałam chwilę, aż aplikacja znajdzie mi profile, którym mogłam dać w lewo lub prawo. Praktycznie cały czas klikałam w lewo, a zwłaszcza wtedy, kiedy zobaczyłam kolegę ze szkolnych lat. Nie chciałam wyjść na desperatkę. Już miałam się poddać i usunąć konto, kiedy na ekranie pojawiło się zdjęcie mojego kolegi z pracy, Hero. Chodziły o nim różne plotki, że narzeczona zostawiła go przed samym ślubem, że miał jakąś partnerkę, że bawił się często w one night standy. Chciałam zobaczyć więcej jego zdjęć, kiedy przypadkowo kliknęłam w zielone serduszko. O nie. Już po mnie. Czym prędzej chciałam przejść do ustawień konta i usunąć je, kiedy na ekranie wyświetliła się informacja, że zostałam sparowana z Hero. To było już za wiele i zamknęłam aplikację.

Przez następne tygodnie zapomniałam o nieszczęsnej aplikacji. Tak, było dopóki ponownie nie zawitałam u przyjaciółek. Podczas jednego z naszych wieczorów przy winie weszłam na aplikację, gdzie zauważyłam kilka wiadomości od Hero. Po moim zdjęciu profilowym nie mógł dokładnie domyśleć się, że to byłam ja. Także nie miałam pewności, że będzie mnie kojarzył, skoro pracowaliśmy w różnych działach w firmie. Przez następne dni mojego pobytu po za miastem wymienialiśmy wiadomości, a ja udawałam, że wcale nie znam go z pracy. Jednak Yolanda dała mi wyzwanie, abym zmieniła zdjęcie profilowe, na którym będzie mi widać twarz. Stawka była wysoka, więc się zgodziłam.

Gdy wróciłam z powrotem do pracy to byłam obciążona obowiązkami służbowymi i dodatkowymi godzinami z kursu językowego. Tak było dopóki w pracy nie ogłosili, że w najbliższy weekend miała się odbyć impreza integracyjna na terenie firmy. Z ciekawości weszłam zobaczyć, czy przypadkiem Hero nie odpisał mi na wiadomość. Jednak tym razem nie ujrzałam żadnego powiadomienia związanego z nim.

Podczas imprezy nie piłam, bo miałam być kierowcą. Nie było to dla mnie problemem, bo nie przepadałam za alkoholem. O wiele bardziej wolałam słodycze, zwłaszcza mini desery w szklankach. W ten sposób uwielbiałam przyswajać puste kalorie. Właśnie żegnałam się z jedną koleżanką, która musiała niestety już opuścić imprezę, kiedy w naszym pobliżu znaleźli się Hero wraz ze swoim kolegą Natem.

- Xureila, nie wierzę że już uciekasz. – Mruknął Nate, kiedy próbowaliśmy ich minąć.

- Niestety, ale dziecko wzywa. – Uśmiechnęła się smutno i wyszła zostawiając mnie z chłopakami.

Nasza rozmowa zaczęła się toczyć o pracy i najnowszych firmowych plotkach. Dołączyły też dwie dziewczyny, które były z działu Hero. W pewnym momencie chłopak kiwnął palcem do mnie i odszedł krok od kółka, w którym staliśmy.

- Bo my się chyba lubimy. – Zaczął rozmowę, a mi chwilę zajęło, żeby zrozumieć, że mówi o tej nieszczęsnej aplikacji.

- Na to wychodzi. – Uśmiechnęłam się niezręcznie, bo właśnie zakładając aplikację, najbardziej obawiałam się tego momentu. Zdemaskowania przez osoby, które znałam wcześniej. – W ogóle skąd dowiedziałeś się, że ja to ja, a nie inna dziewczyna?

- W pewnym momencie wstawiłaś selfie na profilowe i wtedy zobaczyłem.

- Moja przyjaciółka mnie do tego namówiła, a ja nie mogłam odmówić zakładu.

- Więc wasza dwójka, gdzie chodzi na schadzki w pracy? – Do naszej rozmowy włączył się Nate i tak staliśmy przez następne minuty, a następnie zostałam porwana na parkiet przez Nate'a.

Impreza skończyła się nad ranem. Wraz z trzema koleżankami z pokoju, które miałam odwieźć do domu, zbierałyśmy się do wyjścia.

- Dziewczyny, macie jeszcze miejsce? – Spytał się Hero, kiedy pożegnał się z Natem. Widziałam jak ten drugi wychodzi z asystentką prezesa i wsiadają do jej auta.

- Tak. – Odpowiedziała jedna z nich, kiedy nawet nie zdążyłam otworzyć ust. – Siadaj z przodu, a my zmieścimy się z tyłu.

Mimo, że byłam trzeźwa to czułam delikatne mrowienie, kiedy Hero usiadł obok mnie w aucie i poczułam jego zapach. Zwłaszcza wtedy, kiedy musiałam zmienić bieg i niechcący dotknęłam jego ciała. Chciałam go odwieźć w pierwszej kolejności, żeby uniknąć niezręcznych sytuacji i móc udawać, że złoszczę się na dziewczyny. Jednak nie było to mi pisane, bo chłopak mieszkał na drugim końcu miasta. Rozwiozłam dziewczyny, a my jechaliśmy praktycznie w kompletnej ciszy, przerywanej komentarzami Hero, gdzie mam skręcić.

- Chciałem podziękować za podwózkę, może wejdziesz na śniadanie? – Spytał, kiedy już łapał za klamkę.

- Czemu nie? 

imagines | hero fiennes tiffinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz