Siedem.

319 18 7
                                    

 Leżeliśmy razem w naszej wspólnej sypialni, w naszym własnym domu. Hero miał rękę na moim odsłoniętym brzuchu, był przytulony do niego, bo byłam w 3 miesiącu ciąży. Nie planowaliśmy jej, ale cieszymy się, że za pół roku będzie nas troje. Nasi rodzice są z nami skłóceni, bo oni od zawsze byli przeciwni temu abyśmy byli razem. Aktualnie nie akceptują nas jako małżeństwa, chociaż wnukowi tego nie robią. Bo jak byliśmy na podróży poślubnej, bez naszej wiedzy wykończyli pokój dla dziecka. Hero pracuje jako trener piłki nożnej popołudniami w miejscowej szkole, a rano łapię dorywczą prace jako mechanik w serwisie dla motorów i motocykli. A ja według moich rodziców powinnam robić karierę prawniczą. Niby skończyłam 2 lata prawa na tutejszym uniwersytecie, ale i tak po szkole średniej zrobiłam kurs kosmetyczki i teraz pracuję w salonie kosmetycznym. Czuję się bardziej spełniona niż kiedykolwiek byłam by w karierze prawniczej.

- Przydałby się kawałek tiulu tutaj do okna. – Pokazałam na okno koło mojej toaletki.

- Jutro dostanę kasę od Boba, – to był właściciel warsztatu, – to pójdziesz i kupisz, dobrze?

- A starczy nam na opłacenie kredytu? – Wzięliśmy kredyt socjalny ze szkoły gdzie uczy na mieszkanie, które też jakby tej szkole dostaliśmy. – Plus trzeba oddać rodzicom pierwszą ratę. – Poprosiliśmy ich, aby pomogli nam finansowo zorganizować wesele, mówiąc że będziemy oddawać w ratach. Nie chcieliśmy być skazani na ich łaskę.

- Za kilka dni otrzymam wypłatę ze szkoły, gdzie od razu odejmą opłacenie kredytu, reszta pójdzie na ratę dla rodziców. – Jeszcze bardziej się wtulił we mnie. – Kochanie nie martw się, to ja jestem mężczyzną, więc to ja powinienem myśleć czy wystarczy nam pieniędzy. – Za to jeszcze bardziej go kochałam.

Wiele osób z rodziny mówiło nam, że ze ślubem i własnym domem porywamy się z motyką na słońce, ale byliśmy zdeterminowani sformalizować nasz związek zanim będę miała ogromny brzuch. Nie chcieliśmy brać go po narodzinach dziecka, bo było to dla nas za późno. A z mieszkaniem nadarzyła się okazja, bo poprzedni właściciel tonął w długach i szybko potrzebował 100 tysięcy dolarów, więc odsprzedał nam je.

Następnego dnia mieliśmy wizytę u ginekologa, gdzie mieliśmy się dowiedzieć płci dziecka.

- Skarbie, a może dowiemy się przy porodzie? – Spytałam się, kiedy wchodziliśmy do gabinetu lekarskiego, a on w odpowiedzi pokręcił głową na „nie". Położyłam się na specjalnym łóżku, przy którym stał sprzęt wraz z żelem i chusteczkami. Ginekolog zrobiła najpierw badania sprawdzające czy wszystko poprawnie rozwija się według tygodnia ciąży.

- Co Państwo obstawiają? – Spytała lekarka, klikając coś na ekranie.

- Chłopczyk. – Uśmiechnął się dumnie brunet.

- Dziewczynka. – Mruknęłam.

- Miał Pan, rację Panie Fiennes Tiffin to chłopczyk. – Kliknęła coś na monitorze, powiększając obraz. – Proszę spojrzeć tutaj.

Kiedy wyszliśmy z gabinetu, mój mąż zaczął się ze mną kręcić. Zwracaliśmy uwagę każdego z pacjentów.

- Nadal nie mogę uwierzyć w to, że urodzisz mi syna. – Pocałował mnie w usta.

- Kocham Cię. – Szepnęłam, tonąc powoli we łzach.

- Ja Was też kocham, – odpowiedział. – Dziękuje kochanie.

imagines | hero fiennes tiffinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz