|Sezon 8 - Rozdział 8|

440 22 7
                                    

– Co Lloyd, nie uderzyłbyś przecież dziewczyny. – zaśmiała się Harumi, stojąc na przeciwko Zielonego Ninja.

Mówiąc szczerze, Lloyd miał bardzo małe szansę na wygraną. Trzymał na rękach małego Wu, a fakt, że nie miał żadnych mocy, bardzo ułatwiał zadanie Harumi, zwłaszcza z maską w ręce.

– Od tego ma mnie. – zawołała Amber, zawiadamiając ich o swojej obecności.

Jak najszybciej odciągnęła białowłosą od Lloyda, karząc mu uciekać, a sama zajęła się przeciwniczką, która założyła na twarz maskę, zwiększając swoje szansę. Jako wyśmienita wojowniczka Amber odbijała wszystkie ciosy zadane w jej stronę przez Harumi, tym samym blokując jej drogę do Lloyda. Ich walka przenosiła się z budynku na budynek, aż w końcu wylądowały na dachu pociągu liniowego, na jakim był też Lloyd wraz z Wu. Harumi z wściekłością rzuciła się na brunetkę, jednak ta podłożyła jej nogę, powodując upadek dziewczyny.

– Skaczcie! – tuż przy nich pojawiła się Perła Przeznaczenia, kierowana przez Zane'a.

– Będę za tobą. – stwierdziła Amber, przekonując Lloyda, by ten skoczył pierwszy razem z malcem.

Chłopak skinął jej głową w porozumieniu i wybił się w górę, jednakże powstrzymała go przed tym Harumi, ciągnąca go za nogę. Amber bez zastanowienia wyskoczyła w powietrze za mistrzem Wu, żeby nie dopuścić do jego upadku. Chwyciła go w swoje ramiona, aczkolwiek nie zdołała się złapać belki statku, wskutek czego ona sama zaczęła spadać w dół. Na jej szczęście pozostali Ninja na statku zareagowali w mgnieniu oka, łapiąc zarówno ją, jak i dziecko. Cole przytulił do siebie malca, za to Amber wtuliła się w tors Kai'a, który złapał ją w ostatniej chwili.

– Jesteś cała? – brązowe tęczówki z troską spojrzały w jej kierunku, poszukując jakiegoś zadrapania.

Perła przechyliła się ostro w bok, przez co Ninja zostali rozdzieleni z Lloydem, który właśnie mierzył się ze swoją psychopatyczną sympatią.

– Musimy po niego wrócić! – zadecydował Kai, zwracając się do kierującego Nindroida.

– Zrobię kółko.

Niestety statek został pochwycony przez ogromnych rozmiarów monstrum, stworzonego przez Garmadona. Iskrzące się na fioletowy odcień oczy olbrzyma zjechały wzrokiem pasażerów okrętu, a zaraz potem przeciwnik zaczął zgniatać ich w swoich rękach, spotykając się z krzykami Ninja.

– Spieprzaj od nas, paskudo! – rzucił Jay jak zwykle wymachując rękami.

Amber uniosła spojrzenie na trzymającego ją w talii Kai'a. Dopiero teraz, widząc go tak bezbronnego, dopadły ją wyrzuty sumienia. Żałowała tego co powiedziała. Od dawna było wiadome, że są czymś więcej niż przyjaciółmi, nawet wtedy, gdy ta miała piętnaście lat, a on siedemnaście, ale czy to było to?

– Musisz stąd skoczyć, będę za tobą. – stwierdził dwudziestolatek, ciągnąc ją za rękę do burty.

Młodsza dziewczyna pokręciła przecząco głową na boki, próbując odgarnąć od siebie jego ręce. Niektóre części statku zaczęły się łamać lub całkowicie odpadać, Zane ze wszystkich sił próbował wydostać się Perłą z sideł olbrzyma, Jay krzyczał coś niezrozumiałego, a Cole zdawał się rozmawiać z Mistrzem Wu.

– Nie powinno ci tak zależeć. – odparła brunetka, wpatrując się z oczami szczeniaka w starszego chłopaka.

– Tak? W takim razie spójrz mi w oczy i powiedz, że nic do mnie nie czujesz. Wtedy pozwolę ci zginąć.

Wargi osiemnastolatki lekko drgnęły, a sama ona spuściła wzrok w dół, ukazując tym to, co Kai doskonale wiedział.

– No właśnie, więc spadaj stąd, póki ten przystojniak jest dla nas litościwy. – rozkazał jej, ujmując policzek dziewczyny w dłoń.

Delikatnie musnął czoło Brookestone i pomógł dziewczynie dostać się na dach jednego z budynków, a sam został na pokładzie, odwracając się do pozostałych, wokół których emitowało granatowe światło.

Amber okręciła się, by spojrzeć na okręt, który zaraz potem został zmiażdżony przez złowrogiego olbrzyma. Zakryła dłonią usta, powstrzymując się od krzyku. Jednocześnie straciła i brata, i chłopaka, znającego jej każdą zaletę, jak i wadę.

– Amber, musimy iść. – do jej uszu dobiegło łamiące się w sobie brzmienie Lloyda, stojącego za nią.

Jej pusty wzrok utkwił w miejscu, w którym doszło do tragedii. Tam, gdzie zginęli jej przyjaciele. Garmadon wygrał.

||Tak właśnie kończyny sezon 8, sezon 9 niesie ze sobą wiele zwrotów akcji, a także nowych uczuć i nowych postaci!

Saga Mistrzów जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें