🥀No...🥀

41 5 4
                                    

UWAGA: Dużo dramatów XDDD
Weszłam do sali, obok mnie siadł Dustin
-Więc tak... podobno szukają cię ludzie z laboratorium... noooo i jak cie znajdą to zabiją też nas.Powiedział szeptem.
-Czemu zabiją też was..? Zapytałam.
-Dlatego że cie ukrywaliśmy, gdybyśmy nie mówili o tobie reszcie nikt by cie nie szukał. Jest to trochę nasza wina, ale to teraz nie istotne.Powiedział smutny.
-Jane, Dustin, proszę nie gadajcie na lekcji. Upomniał nas nauczyciel.
-Przepraszamy. Powiedzieliśmy w tym samym czasie.
                              ************
Wróciłam do domu, dzisiaj nie było Max w szkole. Pomyślałam, że się poprostu rozchorowała więc postanowiłam zadzwonić do niej. Wybrałam numer i zadzwoniłam.
-Halo? Zapytałam.
-Halo? Kto tam. Odpowiedział nieznajomy mi głos.
-Um... dzień dobry, jest może Max w domu?
-A Max nie jest u ciebie Jane? Spytała jej mama. Pewnie mama.
-Um No nie ma.Spytałam trochę zestresowana.
-Eh..... wczoraj się z nami pokłóciła, wyszła zdenerwowana i nie wróciła, pomyślałam że jest u was.Powiedziała smutno kobieta.
-Co?.. Powiedziałam.
-Uhm No dobrze... do widzenia?
Nie wiedziałam co robić, pomyślałam że poszła do kogoś innego, najprawdopodobniej do Lucasa.
Wzięłam jakąś karteczkę i stary długopis który ledwie pisał.

Idę do przyjaciół, EL<3"

Przykleiłam karteczkę do lodówki i wyszłam. Szłam może z 20 minut, Lucas mieszkał blisko Mike'a więc trochę drogi miałam. Przeszłam koło domu Wheelerów, co jakiś czas zerkałam czy nikt się nie wychyla zza okna. Szłam i szłam, mijałam tabliczki z różnymi nazwiskami ale nigdzie nie było Sinclairów. Po chwili zobaczyłam tabliczkę „NA SPRZEDAŻ" a obok tabliczka z napisem „Sinclair's" nie wiedziałam co o tym myśleć więc podeszłam bliżej żeby się przyjrzeć. Zdziwiło mnie to, że Lucas się wyprowadza. Podeszłam bliżej drzwi i zapukałam. Po chwili otworzyła jakaś kobieta, spytałam się czy jest Lucas. Zaprosiła mnie do środka i pokierowała mnie do pokoju. Zapukałam do drzwi ale nikt nie otwierał, zapukałam jeszcze raz, nadal nic. Obejrzałam się czy nikt nie patrzy i otworzyłam drzwi. Na łóżku siedział Lucas a obok niego zapłakana Max, spytałam czy mogę wejść.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
322 słów, No takie dramatyczne jakieś XDDD
💞Pozdro XOXO💞

You love me, right? [ELMAX]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora