🥀You...🥀

61 7 5
                                    

Dojechałam do Hawkins, zawieźli mnie tam gdzie mieszkałam kiedyś. Niestety nie było go tam, mojego taty. Chata była już posprzątana więc poszłam do mojego pokoju gdzie siedzieli wszyscy. Nawet Max, podbiegłam do nich wszystkich i mocno przytuliłam, zobaczyłam Max, była zdrowa. Przynajmniej tak mi powiedziano. Może przez te kilka tygodni wyzdrowiała, albo... nic jej nie było. Może sobie ze mnie żartowali, a może to był list który wysłał z dwa miesiące temu?
-Hej Eleven.Powiedziała Max.
-Cześć...Odpowiedziałam
-Strasznie dużo się tu działo! Chodź do twojego pokoju to ci wszystko opowiem!
Wiedziałam że to będzie ten moment, więc chętnie za nią poszłam.
Gdy byłyśmy już w pokoju no to Max zaczęła mi opowiadać o tym co się działo. Słuchałam jej uważnie i czekałam tylko aż przestanie mówić.
Przestała.
-Wiesz Max.... umm bo muszę ci coś powiedzieć...
Bałam się to powiedzieć, bałam się odrzucenia.
-no co jest?Odpowiedziała
-Bo.... Ja..... ehmmm.....noo.... JA CIE KOCHAM..wykrzyknęłam to z siebie cała czerwona.
-Co?Odpowiedziała zdumiona
-No... powiedziałam zarumieniona.
-Wiesz, yhm nie wiem co o tym sądzić... bo szczerze to... przepraszam ale nic do ciebie nie czuję, jesteśmy przyjaciółkami a ja? A ja mam chłopaka...
-A no okej.....
Wybiegłam ze łzami w oczach z pokoju a potem z domu. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Natychmiastowo chcialam to z siebie wyrzucić więc krzyknęłam, szyby pękły a drzwi od domu wyleciały. Przeraziłam się bo kto to teraz naprawi...wiedziałam że to moja wina, poszłam do pokoju. Padłam na łóżko i leżałam tak z 2 godziny. Zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
🫶251 słów, mam nadzieje że się podoba. Jeśli myśleliście że będzie tak fajnie ze będą razem o nie. Tak nie będzie XD, Ale może potem, ALE NIE OBIECUJE XDD
Pozdro XOXO🫶

You love me, right? [ELMAX]Where stories live. Discover now