🥀It's my mind🥀

60 8 4
                                    

Rano wstałam po 11, było to dziwne jak na mnie bo nigdy tak nie wstawałam, cieszyłam się że dzisiaj był poniedziałek bo było wolne więc i tak nie muszę iść do szkoły. Poszłam do kuchni gdzie był Will i Jonathan. Nie chciałam z nikim rozmawiać więc wzięłam prosto z lodówki gofry i uciekłam do pokoju. Teraz nie miałam już nikogo, nawet oni na mnie krzywo patrzyli, obawiałam się że nadejdzie moment którego najbardziej się bałam i wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wystraszyłam się więc powoli wyszłam z pokoju tak, żeby nikt mnie nie zobaczył. Słyszałam tylko jak Jonathan z kimś rozmawia... tylko że w tej rozmowie co chwile padało słowo „Eleven" przestraszyłam się więc poszłam zobaczyć o co chodzi.
-Ja-Eleven... idź spakuj najważniejsze jakie potrzebujesz rzeczy...
Kątem oka zobaczyłam że w drzwiach stali jacyś mężczyźni w garniturach i obok naszego domu były zaparkowane czarne auta. Wiedziałam kto to, zamknęłam się w pokoju i nie wychodziłam.
Siedziałam wryta w ścianę, po chwili poczułam jak ktoś wbija mi coś w szyje. Zasłabłam, a po chwili zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tylko 175 słów, sorry że takie krótkie ale nwm co dalej pisać. Raczej jutro albo dzisiaj po południu napisze nowy.
🩷Pozdro XOXO🩷

You love me, right? [ELMAX]Where stories live. Discover now