XI

825 78 16
                                    

cześć! rzadko witam się z wami na początku, ale chciałbym prosić o komentarze (nawet emotką) dla zasięgu i zostawienie gwiazdki! miłego czytania ❤️

§§§

Marcelina

Dzisiaj przypada ostatni dzień sierpnia, za mniej niż dwadzieścia cztery godziny będzie już wrzesień, a co za tym idzie koniec wakacji, wolnego i powrót do okropnej rzeczywistości. Przed tym jednak naszą ekipę czeka ostatnia imprezka na pożegnanie lata, a dodatkowo będzie to też mała niespodzianka z okazji urodzin Krzysia. On ma je co prawda dopiero trzeciego, ale będzie to środek tygodnia, a wiadomo, że w weekend sto razy lepiej imprezować. On rzecz jasna zna jedynie wersję z zakończeniem wakacji, bo chłopcy trzymają resztę w ścisłej tajemnicy. Mało tego wszystko nie odbędzie się na schodach tak to bywa w zwyczaju, a u Tadeusza na ogrodzie, gdzie będzie coś w stylu ogniska.

Jeżeli chodzi o chłopaka i jego urodziny to całe szczęście już od jakiegoś czasu o nich wiedziałam i udało mi się zorganizować wydaje mi się fajny prezent. Przez ten krótki czas, w którym się poznawaliśmy dowiedziałam się dwóch bardzo ważnych rzeczy - Szczepan jest ogromnym fanem Harrego Pottera, a jeszcze większym Lego. Z tego też względu z oszędności, których trochę mam kupiłam dla niego zestaw Lego z postacią skrzata Zgredka i mam nadzieję, że chłop się ucieszy. Poza tym w paczuszce z tym są upchane przeróżne słodkości i oczywiście alkohol, który kupił na moją prośbę Robert.

Jeśli mówimy natomiast o tej całej niespodziance to kluczową rolę mam odegrać w tym wszystkim ja, bo w teorii ognisko ma zacząć się o 19, ale wszyscy poza mną i chłopkiem mają być tam odpowiednio pół godziny szybciej. Mnie natomiast poproszono, żeby Krzysiek przyjechał na sto procent ze mną, a dodatkowo żebym przedłużała ile się da, bo oni będą szlifowali niespodziankę do końca. Dla mnie to nie problem, a on obiecał, że będzie u mnie szybciej, co wszystkim się spodobało. A mi w szczególności.

Na razie jednak nie myśle o szykowaniu się, imprezce czy czymkolwiek takim, bo najpierw trzeba wstać z łóżka, albo przynajmniej jakoś się rozbudzić, czego bardzo mi się nie chce robić.

Odkąd sytuacja w domu zmieniła się o 180° sypiam sto razy lepiej. Mało tego zostały ze mnie ściągnięte jakieś banalne zakazy i serio żyje mi się dobrze z tym, że nie jestem kontrolowana na każdym kroku albo karana za byle gówno.

***

- Oooo, cześć kruszynko. - powiedziałam do Gustawa, który oczywiście spał ze mną, a teraz się przebudził - Wyspany?

On mi nie odpowiedział, co chyba jest dobrym znakiem, ale ziewnął sobie, dlatego wtuliłam się w niego, pocałowałam pyszczek i odkryłam nas.

- Fuj! Co ty Gustaw?! Co ty jadłeś? - rzuciłam wyskakując jak poparzona - Ble! - dodałam otwierając okno na oścież - Ale mi pobudkę zapewniłeś, dzięki wiesz?

On jednak moimi słowami totalnie się nie przejął, a jedynie położył się na mojej poduszce i przymknął oczy.

- Za 15 minut widzę cię na dole. Pójdziemy się trochę poruszać. - kończąc swoje zdanie otworzyłam jeszcze drugie okno, tym razem jednak tylko na uchylenie i wyszłam po cichu, bo mama wróciła po szóstej z nocki. Przy okazji odwiedziłam łazienkę, gdzie zrobiłam szybkie siku i zeszłam na parter - Hej!

- Dzień dobry. Głodna?

- Troszkę.

- To co, jakie śniadanie na ostatni dzień wakacji sobie życzysz?

- Zjadłabym taką cieplutką chałkę z nutellą.

- Hmhm, chałki ci teraz nie urobię. Ale możesz pójść kupić, a resztą się zajmę.

playboy || 33szczepanWhere stories live. Discover now