#53 w końcu ..

445 30 4
                                    

Koło 18 leżeliśmy se z Levim oglądać jakiś serial przy herbacie, jednak cudowny moment przerwał dźwięk telefonu Leviego.

- no co tam?- odebrał telefon zatrzymując serial.

-.....

- no dobra, to się zbieramy.- rozliczył się i zaczął wstawać z kanapy.- no na co czekasz? Jedziemy do szpitala.

- skończyło się?!

- jeszcze nie , ale Hanji podobno wyszła z sali by po coś pójść i prawdopodobnie zaraz się skończy.

- no to na co czekamy?! Jedzmy.

Po kilku minutach już byliśmy na miejscu a ja praktycznie wyjebałem się wbiegając do środka za co oczywiście odrazu zostałem pouczony przez Leviego.

- wo , chłopie ostrożnie, W ciąży jesteś. - usłyszałem głos Marco który podszedł do nas.

- skończyło się? Zdążyłem?

- jeszcze się nie skończyło , spokojnie. Idź usiądź przyniosę ci wodę..

- jasne dzięki. - ruszyłem z Levim do poczekalni gdzie siedziała reszta. Przywitaliśmy się i odrazu zacząłem wypytywać czy są jakieś informacje na temat Armina, jednak dalej nic nie było wiadomo.

Chwilę przed 19 stając przy drzwiach z Marco bo ja bym przecież nie usiedział, usłyszeliśmy coś w stylu płaczu?.. skończyło się?..!

- skończyło się chyba!

- co? - Levi podszedł do drzwi by podsłuchać co się dzieje w środku i faktycznie ten też usłyszał cichy płacz.- hm chyba faktycznie się udało , już niedługo będziemy mogli przywitać małego Yoko - uśmiechnął się do mnie i odsunął nas od drzwi bo pewnie zaraz będą wychodzić lekarze.

No i tak się też stało.

- Hanji! - kobieta spojrzała na nas uśmiechając się po czym podeszła - i jak?

- hmm wszystko poszło bez większych komplikacji, poza kilkoma wyzwiskami z strony Armina.. ale to normalne! Wygląda na to że nasz mały Yoko jest zdrowym wilczkiem bo nie widzę by jego dziąsła były przystosowane do kłów wampirzych.

- a jak Armin?

- odrazu padł i zasnął po tym jak pielęgniarki zabrały z niego dzieciątko. Erwin zaraz wyjdzie i pewnie wszytko opowie.

- kiedy będziemy mogli zobaczyć Armina i dzieciątko?- zapytałem ciekawy.

- myślę że jutro , dziś już nie za bardzo. Musimy skończyć badania Yoko a Armin jak już mówiłam jest wyczerpany. Przyjdzie jutro koło 15.

- jasne dzięki..

- dobra muszę lecieć - powiedziała oddalając się lekko.

- Hanji! Poczekaj! - Marco pobiegł za nią i idąc razem zaczęli o czymś rozmawiać.

Jednak ja bardziej zająłem się Erwinem który wyszedł z sali.

- i jak znim? - podszedłem do niego a ten spojrzał na mnie niemrawo, widać że był zmęczony.

- z Arminem? Dobrze, śpi.

- a co z twoja ręka? - Levi podszedł do nas wskazując na rękę przyjaciela.

- ah to?.. Armin uznał że zmieni się w dzikie zwierzę które rozszarpie mi skórę a co?.

- a nic.. wiesz może odwieść cię do domu? Przyda ci się drzemka..

- nie.. zostanę tutaj jakby Armin się obudził. Mamy swój prywatny pokój na pierwszym piętrze więc tam mogę się przespać.

- mhm , no dobra. Wiesz kiedy was wypiszą? Przyjadę po was.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Where stories live. Discover now