#28 przeprowadzka.

954 52 14
                                    

Dziś nadszedł  wielki dzień naszej przeprowadzki na który każdy czekał z niecierpliwością. Wszystko szło zgodnie z planem i bez problemowo. Pakowanie kartonów zaczęliśmy już o godzinie 4 rano by wyjechać jak najszybciej , w całym zamku panowało zamieszanie, wszyscy biegali w wszystkie strony pakując kartony do wyznaczonych ciężarówek. Razem z Levin znosiliśmy dwa ostatnie kartony z naszego pokoju.

- i jak , podekscytowany?- zapytał Levi wypakowując ostatni karton.

- jeszcze jak ! W życiu nie byłem tak podekscytowany.- uśmiechnąłem się i usiadłem obok busa którym będziemy jechać.

Levi usiadł koło mnie spoglądając na biegających dookoła ludzi.

- co z Arminem? Jak się czuje.

- myślę że dobrze , bardziej dobijają go poranne mdłości - zaśmiałem się cicho spoglądając na Leviego - podobno dość ciężko to przechodzi.

- hm , jak dobrze że ja się nie muszę o to martwić , bo ty będziesz tym który będzie to przechodził- zaśmiał się wrednie.

- ej! To nie fer , masz być w tym z mną , specjalnie będę cię budzić.

- no przecież żartuje. A dogadał się z Erwinem?

- mówił że jak wrócił do pokoju czekał na niego z czekoladkami i kwiatami , potem porozmawiali i jakoś doszło do porozumienia.

- to dobrze , może Erwin wkońcu coś zrozumiał.

Uśmiechnąłem się lekko , i starałem się jakoś usiedzieć bo już powoli zaczynałem zasypiać na siedząco byłem tak zmęczony że oczy same mi się zamykały.

- połóż mi się na kolanach.- Levi złapał mnie za głowę i położył mnie na swoich kolanach na których położył sobie poduszkę podróżna i przykrył mnie kocem.

- a ty?..

- ja nie jestem zmęczony , spokojnie sobie śpij i tak wyjeżdżamy dopiero za jakiś czas , najwyżej cię przeniose.

Mruknąłem cicho w geście zrozumienia i zamknąłem oczy udając się w krainę snów.

Obudziłem się jakiś czas później już wsumie w aucie. Rozejrzałem się dookoła, mieliśmy całe siedzenie dla siebie na przeciwko siedzał Jean grzebiąc coś w telefonie a na nim Spał Marco. Za nami było jeszcze jedno podłużne siedzenie gdzie siedział Erwin i Armin. Więc podejrzewam że w drugim aucie jedzie mikasa Annie historia Ymir i ktoś jeszcze.

- już się obudziłeś?

- trochę..  ale wróciłbym spać , długo już tu siedzimy?

- nie dopiero wsiedliśmy jakoś 5 minut temu więc spokojnie możesz dalej spać , wyruszamy za jakieś 10 minut.

- mhm - położyłem się spowrotem na kolana Leviego a ten zaczął mnie głaskać po głowie.

* Skip 4 godziny*

Obudziłem się przez mocniejsze szarpnięcie samochodu które oznaczało że chyba stajemy.

Przeciągnąłem się lekko i obróciłem twarzą do góry.

- o obudziłeś się , miałem cię budzić.

- gdzie jesteśmy? Wstałem powoli do pozycji siedzącej.

- no przyjechaliśmy już jakieś 4 godziny teraz robimy sobie postój na jakieś 20 minut , chcieliśmy stanąć przy takiej knajpce godzinę stąd ale Armin się gorzej poczuł więc stanęliśmy tu.

- co? Gdzie jest Armin.

- spokojnie , wysiadł już a dokładniej to wybiegł z auta , ty się lepiej zajmij swoimi potrzebami.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Where stories live. Discover now