#8 Bądź poważny

2K 99 4
                                    

( rozdział będzie się bardziej opierał na wyjesnieniach o Arminie i jego relacjach z Erwinem)

Armin pov:

Znów budzę się w tym samym ciemnym pokoju obok tego samego potwora , czy jest jeszcze szansa na zmianę? Ile jeszcze dam radę wytrzymać. Psychika mi już siada i to chyba widoczne czasem nawet nie próbuje tego ukrywać ataki paniki .. psychiczne śmianie się .. mruczenie pod nosem.. widzenie dziwnych żeczy .. naprawdę mam już dość chcę z tąd zwiać mam wrażenie że mam tu najgorzej z wszystkich.

*Skip 30 min*

- Armin idziemy na śniadanie - powiedział stanowczym głosem Erwin dopinając ostatni guzik w koszuli. Szczerze nie mam ochoty jeść ale boję się też sprzeciwić poprostu tam pujde i nie zjem.

- już idę - powiedziałem spuszczając głowę i wychodząc z pokoju.

Wszyscy już czekali w jadalni rozmawiając swobodnie z swoimi "właścicielami" oczywiście jak zwykle usiadłem obok Erwina bo taka była zasada i tylko między nami była cisza i jeszcze ten sztuczny uśmiech z jego i mojej strony sprawiał że chciało mi się płakać patrząc jak szczere uśmiechy posyłają sobie Eren i Levi zazdrościłem im od Erwina nie ma na co liczyć, jedyny moment kiedy się mną interesuje to kiedy każe mi coś zrobić lub kiedy potrzebuje zaspokoić swoje potrzeby... Chyba wiadomo o czym mowa. Jedyną osobą która wie to Eren ale on tez nic z tym nie może zrobić jestem mu wdzięczny tyle razy mnie podtrzymywał na duchu gdyby nie on pewnie już dawno nie było by mnie na tym świecie poprostu bym zwariował.

- ty nie jesz? - Erwin spojrzał na mnie

- nie mam ochoty - powiedziałem ciszej błądząc widelcem po talerzu zakopany w własnych myślach.

- zjedź coś , będziesz się później źle czuł albo marudził - spojrzał na mnie nie groźnym wzrokiem a raczej coś w stylu błagalnym? Zmartwionym? , Dobre żarty on i zmartwienie ale faktycznie jego wzrok był inny niż zazwyczaj , ale nie zmienia to faktu że nie chcę jeść.

-nie będę.

-ehh , jak chcesz.

*Time skip*

-Armin! - zawoła biegnąca do mnie historia była to naprawdę miła omega miała dobre serce i zawsze wszystkim pomagała nie można o niej powiedzieć złego słowa, jest też zadziwiająco piękna no i niska i ma piękny zapach poprostu omega ideał. Trafiła tu również poprzez porwanie jej właścicielką jest nijaka Ymir , ale głównym powodem porwania historii było to że jest córką naszego króla na początku miała być zakładnikiem po co nie wiem , ale Ymir na to nie pozwoliła chciała mieć historię dla siebie już od dłuższego czasu teraz chyba z sobą chodzą Tylko nieoficjalnie tak mi się wydaję nikt nic nie wie oprócz nich - patrz ci dla ciebie zrobiłam - dziewczyna podbiegła do mnie i włożyła na moją głowę wianek z polnych kwiatów był bardzo starannie wykonany i bardzo kolorowy ładnie też pachniał - podoba ci się?.

-Tak jest śliczny - uśmiechnęłem się do dziewczyny na co ona podskoczyła i również się uśmiechnęła. Tylko skąd ona ma polne kwiaty?- ale skąd masz te polne kwiaty? nie rosną na naszym podwórku.

-em , no dobra ale nie mów nikomu okej?.

-jasne obiecuję.

- od dawna chciałam z tąd wyjść nie mówię już nawet o ucieczce chciałam wyjść na pole pobiegać oderwać się z tych czterech ścian. Powiedziałam o tym Ymir na co ona wyszła z pokoju bez słowa trochę się przestraszyłam że zrobiłam coś nie tak poczym wróciła z naszymi butami i powiedzala - no to choć zabiorę cię na tą polanę pod warunkiem że nie będziesz uciekać i będziesz w zasięgu mojego wzroku- no i zgodziłam się i z tamtąd mam te kwiaty.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Onde histórias criam vida. Descubra agora