PERSPEKTYWA DYLANA*
Obudziłem się i poczułem na klatce piersiowej jakiś ciężar, okazała się to mała Hailie. Przypomniałem sobie że przyszedłem do niej wczoraj w nocy bo nie mogłem spać. Od jakiegoś czasu tak mam, więc zdziwiłem się gdy wczoraj udało mi się zasnąć na kanapie z Hailie. Zauważyłem że gdy mam tego malucha obok mogę normalnie spać więc do niej przyszedłem. Wstałem powoli i cicho żeby nie obudzić Hailie i poszedłem do siebie do pokoju. Przebrałem się w sportowy strój i poszedłem na siłownie. po jakiś 2godzinach poszedłem wsiąść prysznic, ubrałem się i ogarnąłem. Gdy wchodziłem do kuchni była już Hailie i Tony, rozmawiali o jutrzejszym dnie w szkole.
-Dylan jak chcesz to zrobiłam jajecznice, jeszcze jest ciepła na patelni.-Powiedziała Hailie
-Oo dzięki.-Powiedziałem i nałożyłem sobie swoją porcję.
-SIEMANOOOO- Krzyknął Shane wchodzący do kuchni.
-No siema, na patelni masz jajuwe.-Powiedziałem
-O nie jak ty ją robiłeś to dostane jakiegoś zatrucia albo umrę.-Powiedział
-Spokojnie ja robiłam, możesz zjeść.-Powiedziałam Hailie
-Ooo no to jem.-Powiedział
-AHA-powiedziałem
-No co się kurwa dziwisz? Jak kiedyś zrobiłeś obiad to wszyscy rzygali.-Powiedział Tony a Hailie i Shane zaczeli się śmiać.
-Jeszcze kurwa się nauczę gotować to będziesz błagać żebym ci coś zrobił.-Powiedziałem
-Ta już to widzę.-Powiedział Shane. Pogadaliśmy chwile, po jakimś czasie Hailie poszła do pokoju a ja z bliźniakami grałem w fife.
-NO KURWA MAĆ OSZUKUJESZ!-Powiedział Tony
-POPROSTU JESTEM ZAJEBISTY HAHAHAH-Powiedział Shane
-W HUJU TO MAM NIE GRAM Z TOBĄ.-Powiedział Tony i poszedł na góre. Wziąłem pada którego miał Tony i grałem z Shane'm
PERSPEKTYWA TONEGO*
Po tym jak poszedłem na góre stwierdziłem że pójdę do Hailie bo siedziała w pokoju. Gdy otworzyłem zobaczyłem że leży blada i słaba.
-Co się stało aniołku?-Spytałem i podszedłem do niej.
-Tony złe się czuje.-Powiedziała cichutko
-Poczekaj tu aniołku, zaraz wrócę.-Powiedziałem i wybiegłem z jej pokoju
-KURWA CHŁOPAKI HAILIE JEST CHORA!-Krzyknąłem.
-Co kurwa?-Spytał Shane
-Lecę do niej-Powiedział Dylan i pobiegł do Hailie
-KURWA NIE MA ZADNYCH TABLETEK DO CHUJA-Powiedziałem gdy szukałem jakiś tabletek na gorączkę.
-Jade do apteki.-Powiedział Shane i wybiegł z domu.
PERSPEKTYWA DYLANA*
Gdy wbiegłem do pokoju malucha zobaczyłem ją całą bladą i mokrą.
-Boże, maluchu jak się czujesz?-Spytałem i usiadłem koło niej
-Hujowo.- Powiedziała i zachichotała
-Ej ej bez takich.-Powiedziałem ale i tak się śmiałem.
-Nu nu nu-Powiedziała i wybuchliśmy śmiechem
-Chcesz coś? Pić? jeść?-Spytałem
-Głowa -Powiedziała cicho
-Boli?-Spytałem
YOU ARE READING
Rodzina Monet
Teen FictionA co gdyby Hailie miała dobre relacje ze wszystkimi w rodzinie? Odrazu zaklimatyzowałaby się, pierwsza miłość. W opowiadaniu są przekleństwa i rzeczy 18+ ZAPRASZAM