6. Kogo próbujesz oszukać?

27 8 3
                                    

Aurora

- Bo gdzieś tam w głębi duszy jednak cieszysz się, że mnie widzisz.

Z taką pewnością odpowiedział na moje pytanie, że nawet nie miałam siły ciągnąć mojego małego kłamstwa.

Weszliśmy do salonu, po czym Miles stanął i odwrócił się do mnie, a ja zajęłam ponownie miejsce na kanapie przy talerzu moich nietkniętych jeszcze kanapek.

Zauważyłam, jak zaczyna badać moją reakcję na jego słowa.

- Wierz sobie, w co chcesz - rzuciłam jedynie.

Głośny odgłos z dołu, wydobywający się z garażu, gdzie znajdował się tata, który brzmiał, jakby upadł mu jakiś mały sprzęt, uświadomił mi, jak wielki błąd popełniłam i jak bezmyślnie postąpiłam, wpuszczając chłopaka do domu, kiedy tak naprawdę sama w nim nie byłam. Ale pod wpływem stresu i reszty emocji, jakie odczułam, widząc go za drzwiami, na moment całkiem o tym zapomniałam.

- Jadę do sklepu! - krzyknął nagle ojciec, co sprawiło, że zamarłam.

Odpowiedziałam mu coś, aby wiedział, że go usłyszałam. Z ulgą przyjęłam fakt, że postanowił wyjść innymi drzwiami, bo nie słyszałam, żeby zaczął wchodzić po schodach na piętro, na którym się właśnie znajdowałam.

- Nie chciałaś, aby mnie zobaczył - stwierdził z uśmiechem Radley, siadając po drugiej stronie kanapy.

Jego wzrok powędrował na chwilę do kanapek.

- Gdybym nie chciała, to bym cię nie wpuściła.

Nie mogłam pokazać tego, że przy nim ciężej było mi logicznie myśleć.

- Mam dar przekonywania, co? Choć jakoś bardzo nie musiałem się starać.

Wzięłam do ręki kanapkę, zaczynając ją jeść, aby ukryć mały uśmiech.

- Rzeczywiście bardzo wymagające zajęcie - skomentował moje wcześniejsze słowa, kiedy mówiłam, że byłam zajęta kolacją.

Znowu był w świetnym humorze. Ale cieszyło mnie to. Lubiłam jego uśmiech. Nie wszyscy potrafili mnie nim zarazić, a jemu przychodziło to z dużą łatwością.

A w mojej sytuacji naprawdę doceniałam takie małe rzeczy.

- Miałam zamiar włączyć sobie coś do oglądania. Jakiś film czy serial - oznajmiłam.

- No tak. To wtedy już byłabyś zajęta - odparł z lekkim rozbawieniem. - A więc, jaki serial byś mi poleciła? Co ostatnio oglądałaś?

- Ostatnio? Nie trafiłam na żaden godny uwagi - odpowiedziałam.

Chociaż prawda była taka, że bałam się jakikolwiek zaczynać, mając z tyłu głowy, że może nie być mi dane go skończyć. Nagle zaczęłam tracić apetyt.

- Mhm - odparł, nie otwierając nawet ust.

Wzrok miał cały czas utkwiony we mnie, ale odważyłam się na niego spojrzeć dopiero, kiedy dokończyłam kilkanaście sekund później kanapkę. Cisza zaczynała się robić nieco niezręczna.

- Co? - spytałam.

- Mam wrażenie, że coś cię gryzie. Już nie pierwszy raz to zauważyłem. Coś jest ze mną nie tak? - zapytał, nie tracąc mimo wszystko nadal dobrego humoru.

- Nie znam cię, więc nie mogę odpowiedzieć na twoje pytanie. Chociaż chęć nękania mnie może jednak nasuwać pewne wnioski.

Uśmiechnęłam się delikatnie, chcąc pozbyć się złych myśli z głowy.

Skrawek niebaWhere stories live. Discover now