― Opowiedz mi jeszcze raz, jak do tego wszystkiego doszło.
― Jest taki jeden bar. W barze poznałem kobietę.
― I poszedłeś tam, bo...?
― Bo chciałem się napić, jak myślisz, po cholerę ludzie chodzą do baru?
― Mogłeś się napić tutaj, w swoim hotelu. O ile mi wiadomo, alkoholów ci nie brakuje.
― Dobra, może chciałem poznać kogoś nowego. Czy to ma znaczenie? Nie. Miała cię interesować tylko historia.
― To opowiadaj. Jak dotąd musiałam cię do tego zachęcać.
― Bo to drażliwy temat.
― Kobieta z baru?
― Tak, kobieta z baru. I to, jaka jest kobieta z baru. Przypomnij mi, Peggy, za co ci płacę?
― W ogóle mi nie płacisz. Poszliśmy na ugodę.
― ...faktycznie. W każdym razie, bar nazywa się Bubble.
― Chwytliwa nazwa.
― Nazwa baru nie ma znaczenia. Kobieta ma znaczenie. Siedziała przy barze, była smutna i starała się to schować pod słabym uśmiechem.
― I tak ją poznałeś? Myślałam, że sprzedasz mi jakąś soczystą historię. Wiesz, jak zwykle. Zazwyczaj dzieje się w twojej egzystencji wiele ciekawych rzeczy.
― Zawiodłem cię? Tak mi przykro. Mogę kontynuować? ...dziękuję. Kobieta ma na imię Joyce. Joyce Stafford. Prawie tak, jak Jo Stafford, ta od You Belong To Me. W każdym razie, notowała coś w małym zeszycie. I to mnie zainteresowało. Czasami wystarczy kilka słów, żeby dowiedzieć się, czy człowiek jest czegoś wart. Ona jest.
― Bez urazy, ale które to już podejście do naprawienia twojej reputacji? Dwudzieste? Wydaje ci się, że wreszcie znalazłeś kogoś, kto opisze cię tak, jak ty byś tego chciał?
― ...próbować zawsze można.
― Obyś się na tym znowu nie sparzył.
― Jestem diabłem. To jedno mi nie straszne.
YOU ARE READING
SYMPATHY FOR THE DEVIL ― ORIGINAL STORY
General Fiction𝐒𝐘𝐌𝐏𝐀𝐓𝐇𝐘 𝐅𝐎𝐑 𝐓𝐇𝐄 𝐃𝐄𝐕𝐈𝐋 ━━━━ ❛ WE'VE NEVER HEARD THE DEVIL'S SIDE OF THE STORY; GOD WROTE ALL THE BOOK. ❜ ミ☆ 𝐓𝐀𝐊𝐈𝐄𝐉 𝐏𝐑𝐎𝐏𝐎𝐙𝐘𝐂𝐉𝐈 się nie odrzuca, pomyślała sobie Joyce Stafford, gdy ściskała dłoń władcy piek...