00━━THE CONFESSION.

203 30 13
                                    

― Opowiedz mi jeszcze raz, jak do tego wszystkiego doszło.

― Jest taki jeden bar. W barze poznałem kobietę.

― I poszedłeś tam, bo...?

― Bo chciałem się napić, jak myślisz, po cholerę ludzie chodzą do baru?

― Mogłeś się napić tutaj, w swoim hotelu. O ile mi wiadomo, alkoholów ci nie brakuje.

― Dobra, może chciałem poznać kogoś nowego. Czy to ma znaczenie? Nie. Miała cię interesować tylko historia.

― To opowiadaj. Jak dotąd musiałam cię do tego zachęcać.

― Bo to drażliwy temat.

― Kobieta z baru?

― Tak, kobieta z baru. I to, jaka jest kobieta z baru. Przypomnij mi, Peggy, za co ci płacę?

― W ogóle mi nie płacisz. Poszliśmy na ugodę.

― ...faktycznie. W każdym razie, bar nazywa się Bubble.

― Chwytliwa nazwa.

― Nazwa baru nie ma znaczenia. Kobieta ma znaczenie. Siedziała przy barze, była smutna i starała się to schować pod słabym uśmiechem.

― I tak ją poznałeś? Myślałam, że sprzedasz mi jakąś soczystą historię. Wiesz, jak zwykle. Zazwyczaj dzieje się w twojej egzystencji wiele ciekawych rzeczy.

― Zawiodłem cię? Tak mi przykro. Mogę kontynuować? ...dziękuję. Kobieta ma na imię Joyce. Joyce Stafford. Prawie tak, jak Jo Stafford, ta od You Belong To Me. W każdym razie, notowała coś w małym zeszycie. I to mnie zainteresowało. Czasami wystarczy kilka słów, żeby dowiedzieć się, czy człowiek jest czegoś wart. Ona jest.

― Bez urazy, ale które to już podejście do naprawienia twojej reputacji? Dwudzieste? Wydaje ci się, że wreszcie znalazłeś kogoś, kto opisze cię tak, jak ty byś tego chciał?

― ...próbować zawsze można.

― Obyś się na tym znowu nie sparzył.

― Jestem diabłem. To jedno mi nie straszne.

 To jedno mi nie straszne

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
SYMPATHY FOR THE DEVIL ― ORIGINAL STORYWhere stories live. Discover now