14

704 28 22
                                    

Witam was na nowym rozdziale ! Bardzo by mi było miło jakbyście dali głosa i zostawili jakiś komentarz , baaardzo mnie to motywuje do pisania dalej ! ❤️

Miłego czytania , dajcie znać co myślicie o tym rozdziale na moim ig lub w komentarzach .

Ig :gavir.a_

Tik tok : mxwatxpadzx

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Już nie ma czego tłumaczyć Gavi...

Odeszłam i zostawiłam bruneta samego .

Wróciłam do domu , nie miałam zamiaru gadać z rodzicami , nie teraz poszłam szybko na górę do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz . Nie miałam ochoty na czyjeś towarzystwo przez najbliższe dni .

Miałam ochotę zniknąć na parę dni , zapomnieć o tych wszystkich problemach , chwyciłam laptop i zaczęłam szukać biletów na lot do Stanów , najwcześniej udało mi się zarezerwować na poniedziałek , więc miałam cały jeden dzień , aby móc się spakować i wreszcie stąd wyjechać .

Potrzebuje tego .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wstałam rano , nie zbyt wyspana , stresowałam się lotem , i tym co będzie jak już dotrę do Stanów , ale jednak najbardziej martwiłam się o mamę i jej zdrowie ....

Przez całą noc dostawałam mase wiadomości od Świętej Trójcy - Gaviego , Pedriego i Sophie .
Wypisywali mi , że zrobili to dla mojego dobra i ,że nie chcieli mnie tym urazić , ale mam to gdzieś mogli wcześniej pomyśleć że może mnie to zranić , wiedzieli bardzo dobrze , że nie lubię być okłamywana .

Pedri :

Nie chciałem cię zranić

Madison przepraszam  ...

Proszę odpisz mi , martwię się o ciebie .

Madison ...

Odpisz do cholery !

Nie były to wszystkie wiadomości , było ich jeszcze więcej . Postanowiłam , że powiadomię Pedriego o moim locie , zasługiwał na to chociaż on ,

Bo ja na szczerość nie zasługiwała na najwidoczniej ...

Pedri :

Odpisz do cholery !

Me:

Wyjeżdżam :)

Pedri:

O czym ty do cholery gadasz ?!

Zdążyłam odłożyć komórkę , a w moich drzwiach pokoju z prędkością światła pojawił się Pedri .

-Czego chcesz ?-spytałam i kontynuowałam pakowanie .

-Czego ja chcę ?! Tego żebyś nas teraz nie zostawiła , Madison co ci strzeliło do głowy ,żeby wogóle myśleć o takim rozwiązaniu ?!-Był tak wściekły na siebie ,że myślałam , że zaraz wybuchnie .

-Wszystko byłoby tak jak wcześniej gdyby nie to ,że tutaj nie mam prawdziwych przyjaciół Pedri ! -przerwałam pakowanie .

-A ja ? Gavi ? Pedri ? I cała reszta ?! -zapytał powoli uspokajając swoje emocje .

-Przyjaciel to osoba, z którą mogę być szczera , a z wami najwidoczniej nie mogę ...

-Odpowiedziałam i skrzyżowałam nasze spojrzenie , poczułam moje policzki , po których zaraz będzie leciała lawina łez .

~Me and you~        || Pablo Gavira ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz