#18

187 15 18
                                    

P.O.V ???

-Eyyyy... Dorogoy? - powiedziałem do mojego towarzysza.

-Ja ( Tak tłum. )? Co się stało Russland?

-Dlaczego twoja rodzina ma obesesję na punkcie rodziny Pol'shy? No bo ty kochasz go, twój starszy brat i bliźniak gdy jeszcze żył też a twój dziadek był zakochany w RON-ie. To dziwne tak szczerze. - powiedziałem z zaciekawieniem.

-Verdammt ( do diabła tłum. ) nie wiem! Myślisz że wiem co siedzi im w głowie ( no tak no bo ty nie jesteś niestedy Anya z spyxfamily :< )?!

-Opps... przepraszam? Po prostu powiedziałem to co mam w głowie.. - na to, Niemcy jedynie przekręcił oczami oraz pokazał mi środkowego palca i języka. Ja przybliżyłem swoją głowę do niego i pocałowałem. Gdy chciałem dominować choć raz ( biedaczysko nigdy nie dominował Niemca :< ) to ten mi przeszkodził i popatrzył się spowrotem w stronę okna gdzie cel w dalszym ciągu przytulał crybaby.

P.O.V Polska

Wziąłem sobie jakiś zeszyt i długopis, który leżał na biurku USA i usiadłem na jego łóżku. Otworzyłem go i na pierwszej stronie był napis; If I get lost, then who will help me?♤
Jako iż mój angielski nie jest najlepszy to wziąłem telefon, włączyłem wujka google oraz tłumacz i przepisałem. Wyszło mi; Jeśli się zgubie, kto mi pomoże?♤
Nie rozumiem co miał na myśli pisąc to. Przekręciłem kartkę na kolejną stronę a tam był rysunek który przestawiał uh? Mnie?...

( zdjęcie nie moje :) )

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

( zdjęcie nie moje :) )

Uh nie będę kłamać, ładnie narysował tylko... Czemu mnie? Na dole zauważyłem kolejny napis; I love poland kurwa mać! ( XD Po prostu przypomniał*m sobie o tej piosence :] ) Uh-huh!? Poczułem silne ciepło na moich policzkach ale czemu? Ja kocham tylko Czecha.. Prawda? Oczywiście że go kocham! On jest moją prawdziwą miłością! A zarumieniłem się bo jestem zawstydzony! W takim idiocie nigdy bym się nie zakochał!

Odwróciłem kartki na ostatną stronę i jako iź była pusta zacząłem coś rysować. Zawsze rysuje z zamkniętymi oczami i nie wiem co rysuje. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem że narysowałem Amerykę z Ukrainą przytulających się tylko dlaczego to narysowałem? Odłożyłem zeszyt i długopis i wyszedłem z pokoju. Wszedłszy do kuchni zobaczyłem to czego wogóle bym się nie spodziewał, czyli to co przed chwilą narysowałem. Nie rozumiem jak to się stało... Nie rozumiem dlaczego ale zaczeły lecieć mi łzy z oczu. Dlaczego? Wyszedłem z kuchni i wróciłem do pokoju gospodarza. Gdy zamknąłem drzwi z oczu zaczęło lecieć więcej i więcej łez. Co to ma znaczyć? Uh... Ah! to za pewnie dlatego że nie pociąłem się dzisiaj jeszcze! Wyciągnąłem z kieszeny bluzy mały nożyk, podwinąłem rękaw i zacząłem robić kreski.

~>

P.O.V Afganistan

Gdy Zelandia ponownie uśnął wyszedłem z pokoju i skierowałem się do pokoju jego starszego brata. Zapukałem i nie usłyszawszy odpowiedzi, wszedłem z myślą źe go tam nie ma. Gdy tam się już znalazłem, zobaczyłem leżacego na podłodzie پولینډ ( Polskę tłum. ) całego ubrudzonego krwią która leciała wciąż z jego rąk a obok leżał jego nożyk który dostał od jego najstarszego brata, Litwy. Wyjąłem szybko z kieszeni telefon i zadźwoniłem po pogotowie.

~>

Razem z Ameryką, Ukrainą, Reader, Australią oraz Zelandią jesteśmy już w szpitalu i czekamy przed salą w której znajduje się Polska. Nagle usłyszałem jak niebiesko-żółty kraj szeptał do siebie z łzami w oczach.

-M-ówił że j-uż nigdy się t-ak nie za-załatwi... O-bieciał m-mi.. - i rozpłakał się jeszcze bardziej. Wiem o tym że biało-czerwony kraj miał już próby samobójcze ale to było dwa lata temu zanim Ukraina zaczął mieszkać z nim.. Miał mi zawsze mówić jak będzie myślał o tym! W zamian obiecywałem mu że nie będzie chodził na terapię... Rozmowa ze mną miała być swego rodziaju terapią... Naglę usłyszałem otwierające sie drzwi i szybko spojrzałem w ich stronę.

-Sz-szwajcaria! C-o z nim?! - krzyknął łamiącym się głosem Ameryka.

-Uh... Więc obecnie jego stan jest stabilny ale potrzebuję porozmawiać z Afganistanem na osobności, mogłabym? - zapytała się a cała grupa kiwnęła głową w znak że może. - Okey, to chodź ze mną. - wstałem i skierowałem się w stronę najlepszego lekarza. Gdy dotarliśmy do jej gabinetu to usiadła a ja zrobiłem to samo. - Znowu? - zapytała się mnie.

-Tak... - powiedziałem a ona westchnęła.

-Więc jest tak jak powiedziałam, jego stan jest stabilny ale... Sądzie że jego ręce już więcej nie dadzą rady znieść.. - powiedziała ledwo powtrzymując się od płaczu.

-C-co masz na myśli?

-Uh... Jego komórki ledwo nadążają z rekeneracją przez tak częste i tak długie cięcie się. Jeśli znowu raz czy dwa się podtnie to albo wykrwawi się i umrze lub nawet jeśli dotrzecie szybko to szpitala to myśle że jego ręce nie będą w stanie już się zrekerenować i będzie trzeba zrobić amputacje... - Huh? A-amputacje?! ( jeśli ktoś nie wie co to jest to to jest zabieg operacyjny polegający na usunięciu narządu lub jego części. Najczęściej zdarzają się amputacje kończyn spowodowane zaawansowanym niedokrwieniem. Źródło Wikipedia )

787 słow

Ohayooo!
Na początku chcę podziękować za wszystkie komentarze pod rozdziałem z pytaniami! To mi pomogło ponieważ zaczęł*m się bać że rozdziały robią się gorsze!

Następnie chcę przeprosić jeżeli coś w cześci z szpitalem jest nie poprawnie zrobione. Z biologi nie jestem dobr* i nie uczę się medycyny. Jeśli jest coś co wiecie że jest źle to proszę dać znać bo chętnie się dowiem ;))

Więc Adios dbajcie o siebie i o najbliższych! ♡♡♡

|Porzucona|Marzenia •~• Ponad WSZYSTKO\\AMEPOLWhere stories live. Discover now