66 «Miodowych miesięcy ciąg dalszy»

1.7K 270 83
                                    

miłej lekturki, bibole! — wika

Hanjae nie był szczególnie zaskoczony, kiedy Joonki urządził sobie z jego szyi niezłe pobojowisko

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

Hanjae nie był szczególnie zaskoczony, kiedy Joonki urządził sobie z jego szyi niezłe pobojowisko. Nie ugryzł go, ale pozostawił na skórze tyle malinek i siniaków, że Hanjae miał ochotę go udusić. Skończyło się jednak tylko na ciężkich westchnieniach i pogrożeniu palcem. Joonki kajał się przez chwilę, po czym dostrzegł minimalnie uniesione kąciki warg starszego i już doskonale wiedział, że w głębi duszy Hanjae odczuwa satysfakcję, ilekroć zerka w lustro albo dotyka lekko piekącej skóry.

Kiedy wampir udał się pod prysznic, Hanjae miał za zadanie w tym czasie wybrać dla niego strój łącznie ze wszystkimi dodatkami.

— Mam wrażenie, że przeniosłeś do mojego pokoju trzy czwarte swojej garderoby — skomentował w momencie, w którym Joonki powrócił do niego z ręcznikiem przewiązanym wokół bioder i drugim spoczywającym na ramionach, by woda z włosów nie kapała mu na plecy. Zazwyczaj intensywny fiolet zaczął powoli spłukiwać się do lawendowego.

— To nawet nie połowa... — mruknął, przysiadając na brzegu łóżka. Obok leżało kilka par spodni, bluzek, bluz i kurtek.

— Po prostu przyznaj, że pomału się do mnie przeprowadzasz.

— Nie będę się zapierał, że nie przeszło mi to przez myśl, ale... Obawiam się, że byśmy się tutaj nie pomieścili — wyznał i ciężko westchnął. — Trzeba by było przynajmniej pozbyć się terrarium Gibona.

— Gibon zostaje na zawsze — odparł stanowczo Hanjae.

— Tak, tak, już się z tym pogodziłem, że zawsze będziemy we trójkę. Ja, ty i zagrzybiony żółw, który wygląda jak aligator w skorupie.

— Pchasz się w gips.

— Już nic nie mówię — oznajmił prędko wampir, po czym przyłożył palec do ust.

Hanjae potrzebował jeszcze kilku minut, by dokończyć wybieranie stroju dla Joonkiego. Zastanawiając się nad górą, podał mu białe bokserki i skarpetki z awokado, których wampir nie kojarzył. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że to skarpetki Hanjae.

— Okej... Teraz załóż te spodnie — powiedział Hanjae, rzucając mu parę śliskich, ciemnoróżowych dresów GORE-TEX. Mniej więcej w połowie długości nogawek, tuż nad kolanami, znajdowały się suwaki, które umożliwiały zamienienie dresów na krótkie spodenki.

— Myślałem, że wybierzesz czarne — rzucił Joonki, wciągając podane mu ubranie na chudy tyłek. Następnie ściągnął je paskiem wszytym w spodnie.

— W czarnym też wyglądasz spoko — odpowiedział starszy. — To znaczy, bardziej niż spoko. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak to robisz, że we wszystkim jest ci do twarzy. Nawet w najbardziej pokemoniastej odsłonie.

— To komplement czy obelga?

— Komplement.

— Wolałem się upewnić — parsknął Joonki, uśmiechając się od ucha do ucha. — To... Co mam założyć na górę?

BIBOOù les histoires vivent. Découvrez maintenant