○82○

590 25 2
                                    

ja wszedłem do pokoju i usiadłem na wolnym miejscu.

Pov: Nadia

Odwróciłam się w stronę wyjścia i zaczęłam do niego iść. Wyszłam i stanęłam obok wejścia i odpaliłam papierosa.

Zaciągnełam się i odchyliłam głowę to tyłu.

- Nie ładnie palić za plecami chłopaka.

- Nikt cię nie pytał o zdanie, sama palisz . Ja się do twojego życia nie wpierdalam Nicol więc ty też tego nie rób.

- Dowiedziałam się o tobie kilka rzeczy.

- Mhm. Jakich?

- Miałaś problemy.

- To, to każdy wie.

- Problemy z dilerami, ćpałaś. Miałam ochotę się zaśmiać, nie miałam pojęcia o co jej chodzi. Jestem ciekawa jakie kolejne kłamstwo wymyśli na mój temat. Sytuacja zbyt mnie bawiła więc postanowiłam dalej ciagnąć konwersacje i kłamać.

- I? Miałam 17 lat, każdy popełnia błędy. To była jednorazowa akcja więc nie mam powodu do tłumaczenia się ani tobie ani nikomu innemu.
Jeśli masz do mnie jakiś problem to mów prosto z mostu już mam dość twojej obecności.

- Jesteś problemem.

- Ja? Wiem ale ty też, więc zejdź mi z oczu bo problemy załatwiam kilkoma sposobami.

- Tsk. Prychneła.

- Jednym z nich jest uderzenie w coś, a ty jesteś na lini celu. Jeśli nie chcesz drugi raz oderwać to radzę ci spierdalać  jak najdalej ode mnie. Zgasiłam papierosa i zbliżyłam się do dziewczyny. Jeśli naprawdę chcesz rozsiewać kłamstwa na mój temat to wymyśl coś lepszego bo w to nikt nie uwierzy. Zaśmiałam się i przechodząc obok niej walnełam ją z bara.

Wróciłam do pokoju i usiadłam na miejscu na którym wcześniej siedziałam.

Trener zaczął pokazywać urywki z meczu Arabi i Argentyny, mówił też o błędach jakie popełnili i żeby chłopaki ich nie powtarzali.

Po godzinie trener zakończył spotkanie i kazał odrazu wszystkim się zebrać i być w lobby za 30 minut.

Wróciłam z Nico do pokoju, oboje przebraliśmy się i spakowaliśmy się. Ja potrzebowałam telefon i notatnik od trenera a Nico swój sprzęt do gry.

Z moja kostką było coraz lepiej więc dziś chciałam pomóc chłopakom w treningu.

W lobby czekali już piłkarze, brakowało tylko trenera.

- Gdzie Czesio? Zapytałam

- Kto go wie, spóźnia się ci do niego nie podobne. Powiedział Żurek.

- Wszyscy już są? Zapytał trener

- O wilku mowa. Powiedziałam szeptem żeby trener nie usłyszał.

- Wszyscy? Dobra lecimy.

W autokarze trener jeszcze powiedział kilka słów od siebie żeby zmotywować chłopaków ale wydaje mi się że każdy z nich miał swoją.

Do meczu jeszcze 2 godziny. Chłopaki nadal trenowali, a ja wraz z trenerem i sztabem ustaliliśmy wyjściową jedenastkę oraz formację.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now