twenty three

646 11 1
                                    

*AVA*

! +18 !

Minęły 3 dni, odkąd moja mama i jej przyszły mąż, Charles, wrócili do domu. Od tamtej pory nie byłam w domu Luke'a i naprawdę za nim tęsknię. Chyba najbardziej tęsknię za spaniem w jego łóżku, było bardzo wygodne i zawsze mnie ogrzewał podczas tych zimnych miesięcy. Chciałbym móc powiedzieć mamie o moich uczuciach do Luke'a, ale wiem, że by tego nie zaakceptowała.

- Charles i ja idziemy po zakupy. – oznajmiła mama, stojąc w moich drzwiach.

- Dobrze mamo, będę tutaj. - mówię i posyłam jej uśmiech.

- Kocham Cię. - mówi szybko i chwilę później znika.

Wkrótce słyszę zamykające się drzwi frontowe i uświadamiam sobie, że jestem sama. Przyłapuję się na tym, że wyglądam przez okno, mając nadzieję, że zobaczę Luke'a na zewnątrz. Na moich ustach pojawia się grymas, ponieważ nigdzie go nie widać. Jego samochód jest jednak zaparkowany na swoim miejscu. Nie zastanawiając się dłużej, przebiegłam przez ulicę. Stanęłam teraz przed drzwiami swojego sąsiada i czekając, aż je otworzę. Po kilku chwilach w końcu zebrałam się na odwagę i otworzyłam czarne drzwi.

- Luke? - wołam, wchodząc do domu, ale nie słyszę odpowiedzi. Zaczynam po cichu przeszukiwać jego dom, mając nadzieję, że znajdę mężczyznę, którego szukam. Wkrótce docieram do drzwi jego sypialni i jakiś dźwięk przykuwa moją uwagę.

– Och, księżniczko, właśnie tak. - słyszę sapanie Luke'a. Ciche westchnienie opuszcza moje usta, a moja ręka automatycznie idzie w górę, by szybko je zakryć. Przykładam ucho do jego drzwi, słuchając jego jęków.

- Och, Ava, ssij kutasa tatusia. - słyszę głośny jęk Luke'a. Czułam, że się trzęsę, gdy słuchałam jego westchnień i jęków.

Przygryzłam wargę, słuchając, jak Luke prawie dochodzi. Wiem, że nie powinnam tu być i słuchać tego, ale nie mogę się powstrzymać. Coś w odgłosach, jakie wydaje Luke, przyprawia mnie o dreszcze. Ton jego głosu, gdy mówi o mnie tak sprośne rzeczy, sprawia, że jestem podekscytowana w sposób, którego nie potrafię opisać. Desperacko pragnę wbiec do pokoju Luke'a i obciągnąć mu, tak jak właśnie powiedział, ale coś mnie powstrzymuje. Moja niewinność, moje własne kompleksy, to za dużo. 

Nagle czuję, że za długo tu jestem i powinnam wyjść, zanim zostanę przyłapana na podsłuchiwaniu. Odwracam się na pięcie, ale kiedy to robię, potykam się o własne stopy. Wydaję z siebie jęk, upadając na tyłek. Słyszę szuranie za zamkniętymi drzwiami i po chwili pojawia się Luke.

- A-Ava, co tu robisz, kochanie? - głos Luke'a brzmi teraz dziwnie.

- Właśnie wychodziłam, bo nie mogłam cię znaleźć... - mamroczę, przygryzając wargę i spuszczam głowę ze wstydu. Szybko wstaję i przez chwilę  zapada niezręczna cisza.

- Słyszałaś mnie? - Luke w końcu przerywa ciszę. Z wahaniem kiwam głową.

- Och, kochanie... ja... - Luke mówi, ale przerywam mu. To nie pierwszy raz, kiedy przyłapuję go na robieniu czegoś takiego, ale jest to tak samo niezręczne jak poprzednio. 

- To nic... - łapię się na tym, że przez chwilę tracę głos, szukając odwagi. 

- ...Tatusiu. - oczy Luke'a rozszerzyły się, gdy to nieprzyzwoite słowo pada z moich niewinnych ust. Wkrótce jego lodowato niebieskie oczy przybierają ciemniejszy odcień, patrząc w moje własne.

- Powiedz to jeszcze raz. - warczenie wydobywa się z jego gardła.

- Tatusiu... - wypuszczam powietrze, gdy otacza mnie, przyciskając plecami do ściany.

Zagryzam wargę, gdy Luke składa pocałunek na mojej szyi. Wkrótce się odsuwa, pozostawiając mnie pragnącą więcej.

- Na kolana. - zażądał.

- C-co? - wcięłam się. 

- Nie udało mi się dojść, więc teraz klękaj i ssij kutasa tatusia. - Luke wypuszcza powietrze, jego oczy spotykają się z moimi, gdy cicho błaga mnie o pomoc. 

Robię, co mówi, siadam na kolanach i podnoszę na niego wzrok. Luke bierze głęboki oddech, po czym ściąga spodnie, a jego członek znajduje się prosto przed moją twarzą.

Moje oczy spotykają się z jego na moment, po czym spoglądam z powrotem na jego członka. Jest dość duży, większy niż sobie wyobrażałam, chociaż nigdy go właściwie nie widziałam na żywo.

- No kochanie, otwieraj buźkę. - Luke uśmiecha się do mnie, chwytając ręką moją szczękę.

Moje usta otwierają się, a on wchodzi do środka, na początku tylko trochę.Obejmuję go ustami, czekając na jego zgodę. Widzę, jak Luke kiwa głową, a jego dłoń chwyciła moje włosy. 

- Oh kochanie. - Luke wydał z siebie westchnienie, gdy biorę go więcej do ust. 

- Boże, jesteś taką niegrzeczną dziewczynką, aniołku. - wzdycha.

Mruczę z jego penisem w swoich ustach, gdy on popycha moją głowę dalej, powodując, że się krztuszę. Luke mocno chwyta mnie za włosy, przyciskając moją głowę do siebie. Słyszę głośne jęki wydobywające się z gardła Luke'a, gdy używa moich ust. Spoglądam na niego spod rzęs, trzepocząc nimi niewinnie, gdy wypowiada ciąg przekleństw.

- Kochanie, tatuś spuści ci się do buzi — chrząka Luke, przyspieszając tempa. Krztuszę się na jego członku, łzy grożą wylaniem się z moich oczu, gdy na niego patrzę.

Nagle popycham jego członka do gardła, mając nadzieję, że to będzie dla niego przyjemne.

– Och, cholera, księżniczko! – jęczy Luke, patrząc na mnie z góry.

Wyciąga swojego penisa z mojego gardła, a jego czubek spoczywa na moim języku, i wtedy dochodzi, spuszczając się na mój język i trochę na mojej twarzy.Podnoszę na niego wzrok, kiedy kończy, przełykając ciepłą substancję, którą zostawił na moim języku. Ma nieznany mi słony smak, ale i tak go połykam.

– Dobra dziewczynka – wypuszcza powietrze, kiedy jego oddech się uspokoił. Sięga w dół, ciągnąc mnie za talię. Nieśmiało stoję przed nim, przygryzając wargę.

- Dziękuję, tatusiu, dobrze się bawiłam -  szepczę, wracając do mojego nieśmiałego, niewinnego stanu.

- To ja powinienem ci dziękować. - Luke śmieje się, przeczesując palcami moje włosy.

Luke i ja stoimy w jego sypialni przez kilka minut, rozmawiając o różnych rzeczach. Kiedy rozmawiamy, siadam na jego łóżku, bawiąc się rękawami swetra.

- Naprawdę tęsknię za przebywaniem tu. - mówię, patrząc na niego. 

- Wiem kochanie, bardzo za tobą tęsknię. - uśmiecha się do mnie, odrzucając spodnie od dresu, które miał na sobie wcześniej i wkłada obcisłe dżinsy.

- Och! Moja mama powiedziała, że możesz wpaść na Święto Dziękczynienia! – mówię podekscytowana, przypominając sobie rozmowę z nią.

- Och, mała, to takie słodkie. Będę tam. - Luke klepie mnie po ramieniu, biorąc swój telefon z szafki nocnej.

Spoglądam na zegarek i uświadamiam sobie, że nie było mnie prawie godzinę.

- Powinnam wracać do domu. - jęczę: - Mama prawdopodobnie niedługo wróci do domu.

Wstaję, upewniając się, że mam telefon w kieszeni. Luke zbliża się do mnie, składa słodki pocałunek na moich ustach, po czym się odsuwa.

- Do zobaczenia wkrótce, dobrze księżniczko? - Luke mówi kiwając głową w moją stronę.

- Tak tatusiu, do zobaczenia wkrótce.

good girl • {lrh} |PLWhere stories live. Discover now