nowe wyzwania

526 31 5
                                    

Pojechałam do szpitala gdzie przetransportowano mojego ojca.
Wbiegłam  do recepcji i zapytałam się gdzie jest i w jakim stanie jest.

Niestety nie było dobrych informacji.
Jego stan był tragiczny. Lekarz powiedział, że lepiej abym już z nim się pożegnała. Rana przebiła wątrobę.
Szanse na jego przeżycie wynosiły  5%.

Więc  postąpiłam tak jak lekarz mówił.
Weszłam  na salę, tata leżał  nieprzytomny. Podeszłam  obok łóżka, wzięłam jego rękę i  powiedziałam, że dziękuję za wychowanie mnie i dla mnie zawsze będzie tatą  niezależnie od obecnej sytuacji  rodzinnej.

Miałam łzy w oczach.... bardzo trudny moment.

Jednak musiałam już wyjść i wrócić do domu.

Było  późno, ciemno i mglisto.

Szłam przez park ponieważ to jedyna droga na skróty.

Usiadłam na ławkę, wyjełam telefon i  postanowiłam poinformować  wszystkich na grupie.

Ja: witam wszystkich

S: gdzie ty jesteś??

Kon: właśnie?

Ja: w parku właśnie wracam z szpitala

G: sama jesteś?

Ja: tak a co?

G: nic nic

Kon: I jak major?

Ja: małe szanse na przeżycie

S: Boże słodki

Kon:😔

G: jak się trzymasz @AureliaSimons ?

Ja: pogodziłam już się z tym faktem

G: na pewno?

Ja: tak

Kon: jak coś  to ja mieszkam blisko więc  pisz albo dzwoń

Ja: dzięki ale dam radę.

Wstałam I poszłam do domu.

Położyłam się do łóżka, jakoś nie umiałam pomyśleć że niedługo będę mieszkać w nim sama.

Gdy już zasypiałam usłyszałam pukanie do drzwi.

Zeszłam na dół.

Za drzwiami zobaczyłam moją matkę.
Co dziwne nic nie powiedziała tylko od razu mnie przytuliła  co dla mnie było dziwne i niecodzienne.

Ja: już  wiesz?

M: Noah mi powiedział.

Ja: dobrze, że  o tym pomyślał.

M: tak...

Ja: a Twoje dzieci młodsze z kim zostały?

M: a aucie.

Ja: niech przyjdą  zrobię im herbatę, śpiący  są?

M: nie wiem... musisz się ich spytać.

W tym czasie mama poszła po dwoje dzieci, swoich najmłodszych synów.

Ja w tym czasie zrobiłam  herbatę  i zaniosłam do salonu.

Ja: proszę, pijcie

Chłopcy od razu usiedli  na sofie i zaczęli pić.

Ja z mamą chyba pierwszy raz od 7 lat normalnie rozmawiałam.

M: Mat kazał ci to przekazać jak będziesz już w służbach a jego już nie będzie z nami.

Wyjeła dużą  kopertę  i mi ją wręczyła.

Ja: a co tam jest?

M: otwórz

Otworzyłam I ujrzałam list z napisem ,, studia oficerskie"

Ja: że ja na oficera?

M: zawsze tego chciał.

Ja: dlaczego nie chciał wcześniej  mi tego dać?

M: nie wiedział czy dasz sobie radę  w służbach a teraz już wiedział.

Ja: czyli byłaś u niego zanim był zamach?

M: tak...

Ja: skąd  wiedział, że tak to wszystko  się skończy?

M: przeczucie miał i wiedział o zamachu ale wiedział że innego wyjścia nie ma na schwytanie tego mafiozy.

Ja: przecież zawsze jest jakieś wyjście!

M: Ale wyszło jak wyszło.

Ja: masakra

M: będzie mi go brakować

Ja: chłopaki nie chcecie spać?

Chłopcy odpowiedzieli wręcz roznoczesnie, że  tak.
Wiec rozłożyłam im sofę i dałam poduszki I koc.

Ja: a ty? Zmęczona jesteś?

M: spokojnie  ja pojadę do domu i przyjadę rano po chłopców.

Ja: jak chcesz..

Pożegnałam matkę i poszłam na górę po materac. Wolę spać z chłopakami w jednym pokoju wrazie czego.

Zanim zasnęłam minęła 1h. Myślałam nad tymi studiami aż napisałam do Ghosta o jego zdanie na ten temat.

Ja: śpisz?

G: nie, a czego potrzebujesz?

Ja: twojego zdania na pewien temat.

G: więc  pisz

Ja: dostałam propozycje studiowania na oficerce

G: Idź, będziesz podporucznikiem.

Ja: No niby tak ale się nie będziemy widzieć 🙁

G: niestety ale ja stąd nigdzie się nie wybieram, skończysz to znowu będziemy blisko siebie.

Ja: niby tak....

G: nie zmarnuj takiej okazji

Ja: posłucham się ciebie.

Spadła jak ,,Grom"Where stories live. Discover now