pierwsza misja

721 32 3
                                    

Następnego dnia.
Wstałam z bólem głowy. Nie pamiętając  za wiele.

Farah już nie było.
Wzięłam ciuchy, poszłam do łazienki wspólnej dla kobiet oczywiście.

Stałam w kolejce i słuchałam co mówią.

,, ale miałam sen hehe"

,, jaki? Erotyczny haha?"

,, a żebyś  wiedziała"

,, ciekawe kto tam występował "

,, chyba każdy wie "

,, widziałyście kiedyś  klatę Ghosta?"

,, nie ale bym chyba się  rozpłyneła"

,, na samą myśl się gorąco robi haha "

,, no dać mu się przeleciec  matko boska "

I tak słuchałam..... Soap miał rację że większość  kobiet na niego leci.

Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna.

Nieznajoma: Hej, a ty to kto.

Ja: jestem tu nowa.

Nieznajoma: yhm, szczuplutkie chucherko hehe, w papierach siedzisz?

Ja: nie... jestem strzelcem.

Nieznajoma : weź  nie żartuj bo słabo ci to wychodzi.

Stwierdziłam, że nie ma sensu dłużej  rozmawiać.

Przyszła moją kolej do mycia.

Myślały, że nie słyszę co mówią  o mnie.

,, kto ją tu przyprowadził"

,, chociaż wiemy że  nie jest dla nas konkurencją  w sprawie chłopaków  hehe"

,, fakt, nikt takiego szkieleta nie weźmie "

,, na misje ją wezmą niedługo to na pierwszy ogień  pójdzie "

,, i tyle ją zobaczymy jaka szkoda"

No jeszcze  się  zdziwią dziwki jebane.

Umyłam się,  ubrałam i ogarnęłam włosy. Dzisiaj miałam dostać mundur.
Czekałam z niecierpliwością.

Cały oddział  o godzinie  7 miał być na placu.

Zjadłam kanapkę i wyszłam.

Cały czas myślałam o tych debilkach z łazienki. 
Nie dawało mi to spokoju.

Ustaliśmy  w szeregu i czekaliśmy  na przełożonego  czyli mojego tatę.

T: czołem  żolnierze!

Wszyscy: czołem panie majorze!

T: dobrze a więc , żolnierzy Simons wystąp.

Wystąpiłam przed szereg.

Tata wręczył  mi mundur. W duchu się  cieszyłam jak dziecko ale twarz miałam pokerową.

T: wstąpić do szeregu.

Wstąpiłam .

T: teraz informacje  dnia. Macie 2 h na przygotowanie rzeczy do wylotu. Dzisiaj jest dzień kiedy lecimy nad Irak. To jest misja pokojowa ale jednak bierzemy udział w wojnie.
Wiem że  jest dużo nowych osób ale niestety nie ma czasu na szkolenia. Mam nadzieję, że  wrócicie cali i zdrowi. Powodzenia.

Każdy  się  rozszedł ja zostałam.

Ja: tato? Myślisz że dam radę?

T: jak najbardziej. Chociaż  bym nie  chciał abyś tam jechała ale nie mogę ci zabronić.

Spadła jak ,,Grom"Where stories live. Discover now