*VII*

133 10 3
                                    

Na wstępie chciałabym Was bardzo przeprosić. Nie będę się tłumaczyć, bo po prostu czasem tak jest. Minęło tyle czasu, że szczerze mówiąc straciłam rachubę, więc zmieniłam to, co miałam napisane te pół roku temu i przewinęłam akcję, by się nie pogubić. Dla tych, którzy czytali na bieżąco pewnie też wyjdzie to na lepsze. No i oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze zwłaszcza pod ostatnim rozdziałem bo chociaż ciężko mi się zabrać za pisanie, to są one dla mnie wielką motywacją. Naprawdę miło wiedzieć, że nie pisze się tylko dla siebie i że Wam również się podoba. Serduszka dla Was, Kochani 💜💜💜💜💜💜💜
~~~

Minęły ponad trzy miesiące, odkąd wyszedł ze szpitala. Yoongi wrócił do pracy i chociaż był jakby zupełnie inną osobą, to z wszystkimi nadal dobrze się dogadywał. Starsi nie mogli się przez jakiś czas przyzwyczaić, bo chłopak był milszy i dużo mniej przeklinał. Nadal starał się, jak tylko mógł. Nie zamknął się na znajomych sprzed utraty pamięci, jak dwa lata temu i to było według Jimina największym sukcesem.

Zaczął się sezon letni. Studenci zakończyli ten rok akademicki, a w głowie mieli tylko słońce, plażę i zabawę do rana. Ci, którzy chcieli rozpocząć swoją przygodę na uczelni po wakacjach, byli już po egzaminach wstępnych na wymarzone kierunki, więc te ferie miały w sobie dla nich coś szczególnego.

- Jesteś pewny, że tym razem to już wszystko? - Blondyn opuścił na ziemię dwa średnie kartony i nabrał więcej powietrza, prostując plecy.

- Tak, tak, sto procent - Namjoon położył obok takie same pakunki, po czym oparł się o kanapę. - Coś do picia?

- Chętnie... jest piekielnie gorąco.

- Naprawdę dzięki za pomoc - powiedział, szukając szklanek w jednym z kartonów.

Min miał właśnie odpowiedzieć, że to nie problem, ale zadzwonił mu telefon. Uśmiechnął się, widząc wyświetlający się napis "Jiminnie♡" pod jego uroczym zdjęciem. Pomyślał, że pewnie się zgubili.

- Słucham, kochanie?

- Hyung, które to było piętro? - Na to pytanie, Yoongi zaśmiał się cicho i odebrał od przyjaciela szklankę z wodą.

- Yeonsoo nie ma z wami? - Zapytał, bo ten powinien doskonale wiedzieć.

- Um... no jest, ale no...

- Nie wierzę w was - westchnął z uśmiechem, który Park mógł wyczuć w tonie jego głosu. - Szóste, Jiminnie, szóste. Pomóc wam?

- Nie, nie, nie mamy dużo rzeczy.

- W porządku, to czekamy - rozłączył się.

- Zgubili się? - Zapytał starszy, a widząc rozbawienie w oczach blondyna, pokręcił głową. - Yeonsoo zapomniał, gdzie mieszka? Serio?

- Daj spokój. Był tu tylko dwa razy.

Po kilku minutach usłyszeli otwierające się drzwi i roześmiane głosy. Do środka wparowała czwórka znajomych, z czego to najmłodsi nieśli pakunki z rzeczami osobistymi. Jimin trzymał mały kartonik, a Taehyung zajadał się lodem na patyku

- Tylko tyle? - Zdziwił się Namjoon.

- Zbyt wiele to ja nigdy nie miałem własnych rzeczy - czerwonowłosy odstawił swoją paczkę i wziął tą od Jungkooka.

- Lodzika? - Park wystawił opakowanie w stronę chłopaków. - Bo się rozpuszczą.

- Yoongi hyung chyba pomyślał o czymś innym - zaśmiał się Tae, widząc nieco zakłopotaną minę starszego.

- Jak zwykle zbyt bujna wyobraźnia - burknął blondyn, odwracając lekko wzrok i sięgnął po zimny przysmak.

- TaeTae, z takimi uwagami to do swojego kochasia - odparł beznamiętnie Jimin, starając się nie pokazać, jak bardzo zawstydziło go to, co nieświadomie powiedział.

- Czy wy możecie przestać? - Jeon przewrócił oczami.

- To on zaczął! - Krzyknęli w tym samym czasie.

- No poważnie... - westchnął brunet, a Namjoon wykonał tylko tak zwany facepalm.

- Daj, schowam resztę do zamrażarki - starszy Kim próbował zmienić temat i zapobiec dalszym kłótniom przyjaciół.

- Mogę obejrzeć mieszkanie? - Zapytał Kook. - Wydaje się spore.

- Powiedział ten, co mieszka w willi - zaśmiał się Yeonsoo. - Będziemy mieszkać w trójkę, więc musiało być trochę większe. Chodź, pozwiedzamy.

- Ja też, ja też! - Szatyn pobiegł za nimi i w salonie zrobiło się trochę ciszej.

- Właśnie, gdzie pani gospodarz? - Zaczął Park. - Myślałem, że wzięła wolne, żeby wam pomóc.

- Była wcześniej i przynieśliśmy większość jej rzeczy, ale musiała jeszcze załatwić coś z właścicielem jej starego lokum - odparł Kim.

- Jesteście pewni, że mieszkanie w trójkę to dobry pomysł? - Spytał Yoongi. Dogadywali się dobrze, ale dla młodszego mogło być nieco niezręczne dzielenie dachu nad głową z parą.

- Spokojnie, wybraliśmy to mieszkanie właśnie z myślą o naszej wygodzie. Będzie git, mówię wam.

- Jimin, oni tu mają dwa piętra, wiedziałeś?! - Krzyknął Tae, wyłaniając się zza rogu.

- Poważnie?

- Idź do nich, ja już oglądałem - Min popchnął go delikatnie w stronę przyjaciela, a ten od razu pobiegł. - Mam nadzieję, że będzie wam tu dobrze, a Yeonsoo lepiej niż w moim starym mieszkaniu. Chociaż mogłem je dalej wynajmować, by tam mieszkał.

- Daj spokój. Dla ciebie to mniejszy wydatek, dla Jimina też, bo skupisz się na waszym mieszkanku, a my w trójkę serio damy sobie radę. To nie apartament, po prostu jest trochę więcej miejsca.

- W porządku.

- Hyung, to kiedy parapetówka? - Do salonu znów wparował młodszy Kim, a za nim reszta.

- Jak się w miarę urządzimy, na pewno damy wam znać - zaśmiał się Joon.

- Najpóźniej za tydzień!

- Cóż, nas już może nie być - wtrącił Yoongi.

- Możemy to przełożyć, hyung - Jimin chwycił go za rękę, uśmiechając się słodko.

- Ale...

- Mamy dwa miesiące. Rodzice poczekają jeszcze jeden tydzień.

- No tak, jedziecie do Busan - przypomniał sobie i reszcie Jungkook.

- Zostaniemy, jeśli Namjoon hyung obieca niedługo imprezę.

- Obiecuję, że szybko się ogarniemy. Jak Taehyung powiedział, najpóźniej za tydzień.

Przez te trzy miesiące wiele się zmieniło. Wszyscy mocno się do siebie zbliżyli. Kim na dobre zakochał się w Suran z wzajemnością, a jej udało się zaprzyjaźnić z Yeonsoo. Do tego Yoongi dał się przekonać, że pogodził się z Namjoonem zwłaszcza, gdy usłyszał, że to on uratował mu życie. Hoseok miał co do tego wątpliwości, ale ze wsparciem swojego ukochanego przestał aż tak się tym martwić.

Blondyn postanowił spróbować swoich sił. Nie chciał tracić więcej czasu. Bez problemu zdał egzaminy na drugi rok instrumentalistyki, bo wzięto pod uwagę jego wyniki z pierwszego roku, który ukończył dwa lata temu. Wszystko powoli zaczynało się układać, więc Jimin zaproponował mu wspólne wakacje u rodziców, którzy chcieli lepiej poznać jego chłopaka.

Stare zmartwienia powoli odchodziły, miejmy nadzieję, na zawsze.

We are like this - yoonmin 🔛 Where stories live. Discover now