UWIELBIONY

547 29 6
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jego

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jego. Był światłem w mojej wiecznej ciemności. Mój rycerz w błyszczącej diamentowej zbroi. I on mnie uratował. Od siebie, mojego umysłu, demonów, potworów, przyjaciół, wrogów. Był tym stałym, ramieniem, w które można się wypłakać, moją pierwszą myślą rano i ostatnią wieczorem.

Albo najwyraźniej byłby.

Nie zrozumcie mnie źle, wszechświat jest dziwny i szalony i jest tak wiele rzeczy, których nawet nie jestem w stanie zrozumieć. Ale kiedy zacząłam widzieć dość przystojnego, muszę przyznać, blondyna, mężczyznę z czerwonymi oczami w moich snach, byłam dość zdezorientowana.

Na początku były ucieczką, sposobem na zapomnienie o tym, co prześladowało mnie w realnym świecie. Potem zacząłam kwestionować uczucia, które krążyły we mnie, kiedy o nim myślałam. Szczerze mówiąc, nienawidziłam tego. Nawet nie znałam tego człowieka, a jednak byłam tutaj, cała zakochana w sobie, myśląc o nim. Tajemniczy nieznajomy zawładnął wszystkimi moimi myślami, stał się postacią wszechobecną w ostatnich miesiącach mojego życia.

Czasami pragnąłam spotkać się z tym mężczyzną, choćby po to, by zaspokoić ciekawość jego szkarłatnych oczu i tego, dlaczego tak nagle wtargnął do mojego życia.

Ten mężczyzna przyszedł do mnie we śnie, otaczając mnie pocieszającymi ramionami, gdy szeptał mi do ucha słodkie słówka, z twarzą przyciśniętą do mojej szyi. Siedzieliśmy na balkonie z widokiem na rozległe niebo, magenta mieszająca się z błękitami nieba i głębokimi pomarańczami, wyglądające jak namalowane wokół umierającego słońca. Każdy kolor, delikatne pociągnięcie pędzla. Moja ręka powoli wyciągnęła się na zewnątrz, sięgając złotego nieba. Żywe barwy rzucały blask na moją skórę, gdy moje palce powoli się rozciągały, by sięgnąć dalej do słońca.

„Moja miłość", jego głos był miękki, najsłodszy dźwięk dla moich uszu. Czułość obecna w jego słowach sprawiła, że ​​moje serce przyspieszyło na samą myśl. I jakby mógł usłyszeć dźwięk mojego przyspieszonego serca, jego ramiona przytuliły mnie mocniej. W objęciach, których nie chciałam nigdy opuszczać.

LOVED - CAIUS VOLTURI Where stories live. Discover now