16. Rozdział

126 3 8
                                    

Y/N POV

Nie mogę uwierzyć, że wracam do domu, gdzie zobaczę Yeonjun'a.
Nie mogę uwierzyć, że jestem jego dziewczyną.
Nie mogę uwierzyć, że jestem taką szczęściarą.
Nie mogę uwierzyć-

„Y/N JAK MOŻESZ MNIE IGNOROWAĆ?!" - wrzeszczy zdenerwowana Ola.
„Przepraszam, zamyśliłam się" - powiedziałam, nie mogąc przestać się nie uśmiechać.
„Jeszcze nigdy nie widziałam cie aż tak zakochanej." - zaczęła się śmiać, wiec spojrzałam na nią pytająco.
„Pamiętasz jak się zabujałaś w tym Mikołaju z klasy wyżej. Jeny jak ty za nim latałaś" - nie mogła przestać się śmiać, a ja zastanawiałam się czy ją zabić.
„Jak możesz teraz o tym wspominać?! To był najgłupszy okres mojego życia. Zwłaszcza, że odrzucił mnie mówiąc, iż jest w związku ze swoim psem."

Pamiętam to dokładnie. Trzy miesiące miałam crusha na Mikołaja. W końcu, pewnego dnia, zebrałam całą moją odwagę, aby wyznać mu moje uczucia. Po usłyszeniu tej głupiej odpowiedzi siedziałam cały weekend w moim pokoju, czując się bardziej upokorzona, niż kiedykolwiek wcześniej. To było straszne.

„Ale teraz mam Yeonjun'a, który nie jest tylko moim crushem, a chłopakiem" - stwierdziłam dumnie.
„No wiem, wiem. Tylko ja zostałam singielką."
„No weź przestań, a jak poszło z Taehyun'em?" - zapytałam, a ona spojrzała się na mnie, ze smutnym uśmiechem.
„Proszę, nawet nie pytaj."

Zmartwiła mnie jej odpowiedź. Ola nawet jeśli jest czymś rozczarowana, próbuje zachować przy mnie pozytywnego ducha. Tym razem nawet tego nie ukrywała. Nie pytałam, więcej, wiedząc, że jeśli będzie chciała mi kiedyś o tym opowiedzieć, to to zrobi.

...

Przyszłyśmy do domu, zastając dziwną ciszę. Spojrzałyśmy się znacząco na siebie, zanim poszłam do mojego pokoju w poszukiwaniu dwóch koreańców. Kiedy zobaczyłam go, leżącego na moim łóżku i oglądającego coś na telefonie, myślałam, że serce mi zaraz wybuchnie. Uwielbiałam to, że przy nim nawet takie małe momenty wywołują u mnie tyle pozytywnych uczyć.

Yeonjun spojrzał w górę i zauważając mnie, uśmiechnął się ciepło.
„Hej, kochanie! Jak było w szkole?" - zapytał.

Podeszłam i usiadłam obok niego również się uśmiechając.
„Może być. Jak zwykle dość dużo nauki. A wam jak minął dzień?"
„Poszliśmy do banku, bo chcieliśmy wypłacić pieniądze z konta, ale nie udało nam się, więc w restauracji płaciliśmy kartą."
„Mogłeś powiedzieć! Przecież bym ci pożyczyła. Wiesz ile przewalutowanie może czasem kosztować?"
„Wiem, jednak nie chciałem sprawiać Ci kłopotów. Nie ma w ogóle problemu. Wiesz, że mało to ja nie zarabiam" - zaśmiał się, a ja uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.

Mogłabym tak żyć na zawsze. Z rodzicami, z Olą i z nim. Chciałam nacieszyć się tymi chwilami jak tylko mogłam, bo nie wiedziałam, na ile to szczęście potrwa. Marzę by ta beztroska trwała wiecznie, ale uwielbiam też mieć sprawy czarno na białym, więc muszę to z nim teraz obgadać.

„Yeonjun... a co z twoją karierą i nami?"

Chłopak nic nie odpowiedział, a po prostu patrzył się na sufit wzdychając. Towarzyszyła nam cisza przez jakieś dobre pięć minut, zanim postanowił mi odpowiedzieć. 

"Y/N, nie chcę cię okłamywać. Kocham Cię i dla Ciebie mógłbym rzucić wszystko, nawet przeprowadzić się tutaj, aby poczekać, aż skończysz szkołę i żyć z Tobą już zawsze. Ale to jest możliwe tylko w fanfiction. Teoretycznie mógłbym tak zrobić, jednak to by było niesprawiedliwe wobec chłopaków. Są dla mnie jak bracia i wiem jak im na nas, jako zespole, zależy. Nie chcę być samolubnym dupkiem, dlatego.. wiem, że proszę o naprawdę dużo, ale mogłabyś na mnie zaczekać? Zaczekać póki kontrakt się nie skończy. Wtedy będę mógł bez zarzutów nie przedłużyć umowy, lub może nawet uda mi się negocjować, aby pozwolili nam być razem. Wiedz, iż szczerze i całym sercem Cię kocham. Jesteś dla mnie ta jedyną oraz jestem świadom, że nigdy nie znajdę kogoś lepszego niż Ty." 

Patrzyłam mu prosto w oczy, czując jak po moich policzkach spływają łzy. To było uczucie, jakiego jeszcze nigdy nie poczułam, bynajmniej nie aż tak silnie. Uczucie rozdarcia - z jednej strony jestem przeszczęśliwa, że mam kogoś takiego jak on, że mnie tak bardzo kocha, że poświęciłby dla mnie wszystko, a z drugiej strony jestem smutna, że rzeczywistość musi być taka okrutna, że nie mogę być po prostu z osobą, którą kocham. 

Yeonjun delikatnie i powoli wyciera moje łzy, gładząc mój policzek. Na jego twarzy pozostaję lekki uśmiech, mówiący "wszystko będzie dobrze, obiecuję". Objęłam go, wtulając się w jego ciało. Nie potrzebowałam długo, by poczuć jak odwzajemnia uścisk. Kolejna rzecz jaką w nim uwielbiałam. Ramiona. Ramiona w których czułam się najbezpieczniej. 

"Przepraszam Cię, Y/N. Naprawdę gdybym mógł zmienić rzeczywistość, to bym to zrobił. Jednak dobrze wiesz, iż ani Ty, ani ja nie możemy tego zrobić." - szepnął mi do ucha. 

Przytaknęłam lekko głową, po czym również wyszeptałam "Rozumiem, naprawdę. Po prostu.. zostańmy tak przez chwilę" 

Chłopak przytulił mnie jeszcze mocniej, a ja zamknęłam oczy, zapamiętując jego zapach. Tak powoli zasnęłam w jego objęciach. Szczerze mówiąc, czułam się jak mała dziewczynka, która w końcu znalazła dom, miejsce gdzie czuje się bezpiecznie i przyjemnie. 


======================

omg kolejny rozdział napisałam heheh.. sorka, że tak malo aktywna jestem ale serio powoli trace pomysl na ta ksiazke. spokojnie nie przerwe jej bo sama nienawidze jak autor przerywa ksiazki z braku weny. jest takie prawdopodobieństwo ze te rozdzialy beda ukazywac sie rzadko tak jak do tej pory ale nie martwcie sie na pewno kiedys ja skoncze!!

zwlaszcza ze teraz jestem w trakcie pisania innej ksiazki ktora nie jest ff i na niej się ostatnio bardziej skupilam niz na tej wiec bardzo przepraszam.. (nie wiem czy juz o tym pisalam czy nie ale jesli tak to takie male przypomnienie hihihi) 

Fanfiction | Yeonjun ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz