11. Rozdział

170 8 3
                                    

Y/N POV

„haha nie mogę z ciebie" - śmieję się, podczas kiedy Yeonjun się wygłupia.
Kolejne tygodnie minęły i teraz mogę już z czystym sumieniem stwierdzić, że podkochuje się w moim najlepszym przyjacielu. Najgorzej. Nie chce mu nic mówić, bo będzie niezręcznie, ale z drugiej strony chciałabym, żeby był dla mnie kimś więcej... ach ten typowy problem. Zawsze o nim czytałam, ale dopiero teraz w pełni rozumiem bohaterów.

„Nad czym tak mylisz?" - zagadał Yeonjun
„Nic takiego"
„Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć, nie?"
„Tak, wiem i bardzo to sobie cenię, naprawdę" - zapewniłam go, uśmiechając się.

On również się uśmiechnął, chociaż dalej widziałam zmartwienie w jego oczach.

„Chodź" - powiedział i po złapaniu mojej ręki zaczął mnie gdzieś prowadzić.

Nie zgadniecie gdzie poszliśmy. Na dach wytwórni. NIE MOGĘ AAAA. Przecież właśnie na dachach zawsze dzieją się jakieś romantyczne sceny.  Ja się chyba jednak za dużo fanfic'ów naczytałam...

Kładziemy się na podłodze i patrzymy w niebo. Powietrze jest lekko chłodne, ale mimo to przyjemnie schładza rozgrzane ciało po treningu.

„Opowiedzieć ci coś?" - pyta mnie Yeonjun, przerywając ciszę.
„Jasne"
„Jakiś czas temu obudziłem się w jakimś totalnie innej rzeczywistości. Bo kiedyś ze względu na sławę nie mogliśmy tak w zespole pójść sobie na luzie do kawiarni. Menadżerka na to nam nigdy nie pozwalała ze względu na nasze bezpieczeństwo. A po jednej nocy nagle okazało się, że zawsze nam na to pozwalała... to jeden z przykładów. Pamiętam, że poczułem się wtedy zagubiony, więc poszedłem do parku poukładać myśli. I tam spotkałem ciebie." - przerwał i spojrzał się na mnie, a ja na niego, po czym kontynuuje
„pewnie uznasz to za coś dziwnego i pomyślisz, że oszalałem, ale chciałem, żebyś wiedziała, jak bardzo tobie ufam i jak bardzo możesz ufać mi"

Co- czy to znaczy, że on też? Szybko zerwałam się z miejsca

„Musisz ze mną iść. Teraz."
„A-ale co tak nagle?"
„Potem wszystko zrozumiesz a teraz chodź."

Yeonjun wstał i podszedł do mnie niepewnie. Ja złapałam go szybko za rękę i tym razem to ja go gdzieś prowadziłam. Mianowicie do mojego domu. Chcecie wiedzieć dlaczego?

„Ciociu Jovanno! Przyniosłam ze sobą mojego przyjaciela Yeonjun'a." - spojrzałam się na niego krótko. Widać, że jest trochę zagubiony tą całą sytuacją.

„Mogłabyś mu proszę wyjaśnić, bo on też już coś chyba wie" - przeszłam od razu do rzeczy.

„Aha w tej sprawie przyszliście.." - powiedziała z uśmiechem i kontynuowała
„No to usiądźcie." - zrobiliśmy to co kazała.

Widziałam lekki niepokój w oczach Yeonjun'a, więc przełamałam się i zaczęłam głaskać tył jego dłoni.
(nie wiem jak to po polsku ładnie ująć ale chodzi mi o słowo „caress" 😭)

Uspokoił się trochę, a ciocia zaczęła wyjaśniać:
„Na pewno zabrzmi to dziwnie ale jesteście w świecie fanfiction. I w sumie koniec opowiadania" - zaśmiała się
„Czyli jestem teraz w fanfiction?! A-ale jak?" - zareagował Yeonjun. W sumie ja powiedziałam to samo jak się dowiedziałam.

„Najwyraźniej obaj z was tego chcieli. W myślach o tym zapragnęliście i dlatego tu jesteście. Tak to działa." - kontynuowała ciocia.
„Ty? Chciałeś przeżyć fanfiction? Przecież ty idolem jesteś.." - zdziwiona zwróciłam się do Yeonjun'a.
„No a myślisz, że jako idol nie chce też czegoś takiego przeżyć?"
Ciocia Jovanna uśmiecha się podejrzanie patrząc na nas.
„O co chodzi?" - pytam jej, jednak ona zbywa mnie machnięciem ręki.

„Tak czy siak, będziecie w tym świecie dopóki fanfiction się nie skończy" - oznajmiła ciocia

Później poszliśmy z Yeonjun'em na spacer. Było chłodno, ale przyjemnie. Dotychczas nikt z nas się nie odzywał. Postanowiłam jednak przerwać tą ciszę, mimo, że nie była niezręczna.

„Muszę ci coś wyznać... zanim tutaj się pojawiłam, żyłam sobie nudnym życiem zwykłej fanki. Byłam waszą fanką. Jestem MOA od waszego debiutu i powiem szczerze, że jesteście dla mnie top 1 zespołem." - szturcham jego ramię i kontynuuje

„Byłeś moim biasem od początku. Nie mogę uwierzyć, że teraz idę obok ciebie, a nawet się przyjaźnimy"

Yeonjun spojrzał się na mnie z ciepłym uśmiechem i pokiwał głową. Zdziwiło mnie, że nic nie mówi. Yeonjun się zatrzymał, ciągle się na mnie patrząc. Ja również na niego popatrzyłam, nie wiedząc o co chodzi. Chłopak bez słowa po prostu zaczął się przybliżać, aż nasze usta się dotknęły. Byłam w szoku. On też coś do mnie czuje? Po chwili chciał się odsunąć, jednak zatrzymałam go, odwzajemniając pocałunek. Parę minut później musieliśmy przerwać, żeby móc złapać oddech.

„Chcesz być moją dziewczyną?" - zapytał mnie. Może dla niektórych dziewczyn jest to za mało romantyczne. W końcu nie zrobił, żadnej wzruszającej przedmowy. Ale mi to wystarczyło.

„Tak!!" - odpowiedziałam mu kiwając głową i uśmiechając się szeroko.

To było piękne. Było. Poczułam, że jest coś nie tak.. Yeonjun też to wyczuł i powiedział patrząc mi się prosto w oczy.

„Kocham cię i znajdę cię obojętnie ile mi to nie zajmie"

Otworzyłam oczy. Rozglądam się. Jestem w moim pokoju, moim starym pokoju. Czy ja się właśnie o-obudziłam? TO BYŁ TYLKO SEN?! No nieeeeeee. A to było tak wspaniale! I tak realistycznie, że aż to nie możliwe, żeby był tylko sen. Spojrzałam na godzinę w telefonie, moim dawnym telefonie. 5:53, środa. Faktycznie wróciłam do tego co dawniej. To znaczy, że nie mam z Yeonjun'em żadnego kontaktu...

YEONJUN POV

Obudziłem się w droom'ie. Y/n to tylko sen? Nie, nie. To nie możliwe żeby mi się to śniło. To na pewno mi się nie śniło. Zdarzenia, emocje i ona były za bardzo realistyczne. Problem jest taki, że jedyne co o niej wiem to jej imię. Ale dotrzymam słowa. Znajdę ją za wszelką cenę.

Y/N POV

Zastanawiałam się nad tym wszystkim przez resztę ranka. Jestem pewna, że to nie był tylko sen. Ciocia Jovanna powiedziała, że zakończy się to w momencie kiedy zakończy się fanfiction. Czemu musiało skończyć się akurat wtedy?! Niesprawiedliwe to. Kto w ogóle był postaciami wtedy? Hmm.. ciekawe.

Moje rozmyślania przerwała Ola, skacząc mi na łóżko i krzycząc: „pobudka!".

Zerwałam się i zaczęłam szykować. Faktycznie wszystko wróciło do normy. Ale czy to nadal była moja norma?

Do szkoły weszłam zapominając założyć maseczki. Dopiero Ola mi o tym przypomniała. Totalnie się odzwyczaiłam. Chociaż na początku twierdziłam, że moje normalne życie jest lepsze, to teraz po poznaniu cioci Jovanny i Yeonjun'a wolałabym tam zostać. Cieszyć się debiutem, braku pandemii i spędzaniem czasu z nim...

Fanfiction | Yeonjun ffWhere stories live. Discover now