Rozdział 47 - W drodze po puchar

115 12 0
                                    

Wybaczcie opóźnienie względem tego, co napisałam w Informacji 3. Dużo się wydarzyło.

Kwestia jest także taka, że poniekąd pisałam dwa rozdziały naraz. Od razu chcę Was zaprosić na rozdział 48, który pojawi się w kolejnym tygodniu. Tam to dopiero się zadzieje!

________________________________________________________________________________

Drugi dzień mistrzostw, Akademia Okamino kontra Liceum Oonita

Hirano Ryohei oparł się o barierki, patrząc cały czas na boisko. Trwała czwarta kwarta, a wynik ani trochę się nie wahał - Akademia Okamino prowadziła trzydziestoma punktami i wszystko wskazywało na to, że w tym meczu nie zdarzy się nic niespodziewanego. Fioletowowłosy parsknął śmiechem, widząc na twarzach drużyny przeciwnej całkowite załamanie.

-Rozgrywający będzie powodował wiele problemów - powiedział Haruguchi, tuż przed wejściem drużyny na boisko - Ma dwa metry i sporo możliwości. Uważajcie na podania górą. Powodzenia!

Wilki z Tokio wyszły na boisko. Shinji podszedł do środka. Kapitan Okamino kiwnął głową, wycofując się pod kosz.

Trybuny powoli się zapełniały. Takao uśmiechnął się szeroko na widok Kaori.

-Rzut sędziowski!

Chociaż ostrzeżenie trenera było całkiem słuszne, Akademia Okamino nie miała żadnego problemu z rozgrywającym Oonity. Hideaki Rin, mierzący metr osiemdziesiąt dziewięć, też był wysoki, jak na gracza z tej pozycji, co całkowicie wyrównało szanse.

Nie było nad czym się rozwodzić, Okamino było lepsze technicznie, dużo szybsze i przede wszystkim miało członka Pokolenia Cudów, którego żaden zawodnik nie mógł zatrzymać. Obojętnie, jak bardzo dziewczyna się nudziła i jak bardzo grała na odczepienie się, nikt z Oonity nie był w stanie podjąć z nią pojedynku.

Kaori otarła usta wierzchem dłoni. Zdecydowanie nie był to mecz, który w jakimkolwiek stopniu ją zadowalał.

-To całe Pokolenie Cudów...-mruknęła Alex, przypatrując się granatowowłosej, która w tym meczu zdobyła zaledwie dwadzieścia pięć punktów - Przecież ona nie zużyła w tym meczu nawet pięciu procent swojego potencjału.

Taiga...-pomyślała Garcia, patrząc na swojego wychowanka - Jeżeli chcesz zwyciężyć, musimy udać się na trening i to natychmiast.

Zabrzmiał gwizdek sędziego. Mecz skończył się wynikiem dziewięćdziesięciu czterech do sześćdziesięciu dla Okamino. Był to przyzwoity bilans, jak na mecz pierwszej rundy, aczkolwiek kompletnie się nie wyróżniający. Oonita została zmieciona, bez najmniejszego problemu.

***

Mecz rundy drugiej

Akademia Okamino kontra Liceum Takigawa

Druga runda na samym początku nieco zaskoczyła Kaori. W drużynie Takigawy z prefektury Kioto, znaleźli się starzy "znajomy".

-Ooo, Souta, zobacz, znajoma twarz! - zaśmiał się jeden bliźniak.

-Masz rację, Shota, my to już się kiedyś spotkaliśmy, koleżanko! - zawołał drugi.

Byli to Genialni Bliźniacy, bracia pochodzący z gimnazjum Kamatanishi, z którymi Pokolenie Cudów spotkało się w drugiej klasie, w finale gimnazjalnego Winter Cup. Mecz został wówczas całkowicie zdominowany przez Teiko. To była rzeźnia, ale nie aż taka, jaka mogła być - ponieważ już wtedy Aomine wpadał w otchłań własnego talentu.

Zapomniany Cud | Kuroko No BasukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz