Ja i moja kapryśna wena dziękujemy za Wasze bezcenne wsparcie ❤️❤️❤️ w dobiciu do 20 000 wyświetleń, 1000 głosów i za komentarze, dzięki którym w mig robi się ciepło na sercu 😘 Przy okazji serdecznie polecam Wam dzieła prawdziwie utalentowanej wildisthewind6, w tym na przykład do seksownego Rivera w najnowszym opku Ice Breaking! 😍
~* * * ⁂* * * ~
— Przestań! — zapiszczałam.
— Pochodzi z Lake Haven, 4067 North Lane.
— Nie słyszę tego! — krzyknął z przerażeniem Scott. — Przysięgam, nie słucham. Nie chcę tego wiedzieć!
— Jej ojciec ma na imię Rob, ma małą firmę specjalizującą się w budownictwie przemysłowym, matka pracuje w fabryce pane...
— Przestań! Zamilcz! — Podeszłam do nich bliżej i próbowałam przekrzyczeć Tylera, ale on też podnosił głos; jego męska barwa mnie zagłuszała.
— Nie słyszę, nie słyszę! — powtarzał uparcie Scott.
— Siostra, Caroline, dwanaście lat. Brat, Colton, czternaście.
— Dlaczego ty mi to robisz?! — wychlipałam żałośnie.
Zbir wreszcie urwał. W milczeniu wstał z kolana i odsłonił nagie, przypalone krocze Scotta. Odwróciłam się w okamgnieniu, zgarbiłam się chwycona skurczami i zatkałam usta obiema dłońmi. Nie do wiary, że ten zwyrodnialec nie krzyczał non stop z cierpienia.
Rozbrzmiał stukot kroków i poczułam lekki chłód obok mnie. Tyler poszedł do sypialni.
— Katherine — szepnął Scott. — To znaczy... Avo. Słuchaj. Ja niczego nie zapamiętałem. Przysięgam.
Jego słowa kotłowały mi się w umyśle i wprawiały mnie w dezorientację. Był przerażony, telepał się z nerwów i sprawiał wrażenie, że pilnie potrzebował mojej pomocy. Nie rozumiałam dlaczego. Przecież to ja znowu bałam się jego, bo właśnie za dużo się o mnie dowiedział.
— Gdzie te twoje środki czystości, podrywaczu? — zawołał kpiącym tonem Tyler, rozglądając się po sypialni.
Polazł do łazienki, nie czekając na odpowiedź Scotta, który przypominał mi teraz rybę wyciągniętą z wody. Zabrzmiało trzaskanie, szuranie, a potem zbir wyłonił się z łazienki niosąc w ręce średniej wielkości wiadro. Kubeł był wypełniony jakimiś plastikowymi butelkami i spryskiwaczami. Postawił wiadro na podłodze, wyjął jedną z butelek, odblokował dozownik i zaczął wylewać na łóżko wodnistą ciecz.
Przez moment wydawało mi się, że robił to chaotycznie, ale spostrzegłam, że polewał miejsce, na którym wcześniej leżałam. W zetknięciu z materiałem płyn wydzielał dziwne, krótkie opary. Tyler zajął się zostawionym przeze mnie okładem. Wysypał kostki lodu na łóżko, a zakrwawioną szmatkę włożył do kieszeni spodni, choć z pewnością była już dość wilgotna. Polał topniejące kostki płynem, a potem zmienił butelkę na inną, taką ze spryskiwaczem, i obryzgał jej zawartością co popadło. Łóżko, podłoga, ściany, meble. W powietrzu rozszedł się palący smród.
— Avo — dotarł do mnie przez szum w uszach błagalny głos Scotta. — Zrób coś, proszę. Nie pozwól mu. Biegnij po pomoc.
Spojrzałam na niego oszołomiona.
— On mnie zamorduje, Avo. Proszę, sprowadź pomoc. Ja naprawdę nie zamierzałem cię skrzywdzić — zapewniał żarliwie.
Jego pierwsze słowa rezonowały w mojej głowie niczym echo i w pierwszej chwili nie przyjęłam reszty tego, co powiedział. Powoli zaczynałam pojmować umysłem to, co najważniejsze. Ogarnęła mnie zgroza.
CZYTASZ
She wanna be a GOOD GIRL
RomanceOsiemnastoletnia Katherine pojawiła się w złym miejscu o złej porze i wpadła w sidła bandziora. Czy zdoła z nich wybrnąć? INFO: Prolog został dodany po kilku miesiącach od rozpoczęcia książki. Część komentarzy może być odpięta od pasujących fragment...