32 (Co, jeśli pojawi się niedźwiedź?)

9.4K 313 181
                                    

~* * * ⁂* * * ~

Nie mogłam w to uwierzyć. Damon przyjechał pod moją pracę i powiedział, że jednak pomoże mi zdobyć pieniądze. Wtedy odwaliłam coś szalenie żenującego - z radości rzuciłam mu się na szyję. Ta bliskość sprawiła, że załaskotało mnie tysiące motyli w brzuchu. A już miałam nadzieję, że wymarły przez ostatni miesiąc. Albo, że dobiły je chamstwo i niechęć, okazane przez Damona, gdy pojechałam do jego domu. Niestety, motyle masowo ożyły, gdy wisiałam na jego szyi. Zastygły jednak w szalonym locie, po tym jak uświadomiłam sobie, że przytulam się do sztywnego ciała, które raczej nie życzyło sobie mojego dotyku.

Odskoczyłam od Damona i przeprosiłam go, zakłopotana. Nieśmiało wsiadłam do samochodu, wciąż lekko zszokowana. Minionej nocy pogodziłam się z tym, że za tydzień wprowadzą się do mnie rodzice i rodzeństwo. Rozważałam też podjęcie dodatkowej pracy, żeby oszczędzać na nowy dom. Wprawdzie wysłałam mamie numer do prawnika poleconego przez Hayley, ale wątpiłam, że on wyciągnie moich rodziców z kłopotów finansowych.

Jedyny ratunek widziałam w Damonie. Dlatego uniżyłam się przed nim i błagałam o jakiekolwiek wsparcie. Wyglądało na to, że nadaremnie. Co go skłoniło do zmiany zdania?

Nim zdołałam się głęboko zamyślić nad tym pytaniem, usłyszałam szorstki głos Damona:

— Nie ma za co. Warto potrenować takie przytulanie.

Zerknęłam na niego zdezorientowana, a on pochylił się do mnie i dodał:

— Będziemy dziś udawać małżeństwo, maleńka.

Wybuchł mi mózg, a całe ciało przeszył gorący dreszcz. Momentalnie odpłynęłam myślami do wspomnienia tego, jak Damon leżał na mnie w łóżku, mimo że „maleńka" wypowiedział z dużą dozą kąśliwości i cynizmu, więc powinnam się poczuć wyłącznie wykpiona i urażona. Wzięłam długi oddech, żeby się uspokoić, po czym zapytałam z niezadowoleniem:

— Małżeństwo? Jak to?

Bez żadnego tłumaczenia zawiózł mnie pod mój blok i kazał odnieść telefon komórkowy do mieszkania. Kiedy nie ustawałam w dociekaniu powodów tego polecenia, powiedział tylko ze znużoną miną:

— Na wypadek, gdyby policja śledziła twoją komórkę w związku ze sprawą Wooda. Marne szanse, ale dmuchamy na zimne.

To zabrzmiało niepokojąco.

Wyobraźnia podpowiedziała mi, że Damon zaplanował skok na bank. Że chciał z nas zrobić Bonnie i Clyde'a. Czy oni w ogóle wzięli ze sobą ślub? Co miało nam dawać udawanie małżeństwa?

Uprzedziłam bliskich, że będę nieosiągalna z powodu natłoku pracy i wróciłam do samochodu.

Niedługo po opuszczeniu miasta Damon dał mi do ręki swój telefon i polecił obejrzeć kilka wybranych zdjęć w galerii. Zobaczyłam na nich drewniany pokój z kominkiem, kuchnię w stylu country, dwie sypialnie tonące w drewnie, łazienkę z prysznicem i toaletę. Chłopak opowiedział, który pokój prowadzi do którego, co leży w szufladach, opisał zawartość lodówki i kazał mi wszystko powtórzyć na głos. Nie wiedziałam, po co, ale gdy zapamiętałam poszczególne informacje, w końcu mi wyjaśnił, w jaki sposób zdobędziemy sto trzydzieści tysięcy dolarów.

Okazało się, że ukradł komuś klucze do leśnego domku oddalonego dwieście kilometrów od Calchester i mieliśmy udawać, że to nasza nieruchomość, którą właśnie wystawiliśmy na sprzedaż. Znalazł małżeństwo chętne na kupno, więc pozostało tylko zaprezentować domek, podpisać fałszywą umowę i przywłaszczyć pieniądze.

Nie dość, że doznałam oszołomienia na ten pomysł, to Damon dorzucił coś, co mało nie zwaliło mnie z siedzenia:

— Później skłonimy ich, żeby zażyli pigułki, po których zasną i zapomną, że nas poznali.

She wanna be a GOOD GIRLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz