Propozycja I Motocykl

5.9K 350 6
                                    

* Nathalie *

Chciałam wstać ale przeszkadzały mi mocno owinięte wokół mojej tali ręce. Uniosłam głowę i spojrzałam na zegarek, usadowiony na stoliku nocnym. Trzeba wstawać . Potrząsnęłam śpiącym chłopakiem. Nic. Próbowałam wyplątać się z jego ramion ale jeszcze mocniej je zacisną, utrudniając mi oddychanie. Więc zaczęłam krzyczeć teksty typu "Zostaw mnie!" , " Zabieraj łapska!", "Proszę.." i zaczęłam się rzucać. On wstał jak oparzony z wystraszoną i zdezorientowaną miną. Z czego zaczęłam się śmiać. Popatrzałam na niego. I czym prędzej zakryłam się kołdrą, zdając sobie sprawę co szarooki chce zrobić.

-Nie chowaj się pod kołdrą! I tak cię dopadnę!- podszedł wyrwał moją jedyną tarczę i zaczął bezlitośnie łaskotać. Rzucałam się po całym łóżku, śmiejąc się i ledwo łapiąc oddech.

-N..Nie! Proszę prze..przestań! Przepraszam! - przestał mnie torturować i rzucił się na brzuch obok mnie. Zdyszana usiadłam mu na plecach i starałam się połaskotać czarnowłosego. Nic. Nie działało to na niego! Nie miał łaskotek, świnia jedna!

-Jakim prawem ty możesz mnie łaskotać, a ja cię nie?- jęknęłam bezradnie.

-Takie życie słońce..- jeszcze się ze mnie śmieje! Więc zaczęłam wbijać mu palce w boki. Na co przyciskał ręce wzdłuż ciała, i zaczął się szarpać. Położyłam się na niego pocałowałam w policzek i szepnęłam mu do ucha.

- Chyba cię kocham.- przegryzłam płatek jego ucha. Przewrócił nas tak że ja leżałam na plecach, a chłopak na mnie. Schował głowę w moim zagłębieniu szyi. Mruknął coś obsypując mokrymi pocałunkami miejsce od szyi do kącika ust, pozostawiając uczucie przyjemnego mrowienia.

-Chyba?- mrukną składając pocałunek obok mojego ucha.

-Kocham cię.- odsapnęłam.

-Ja ciebie też.

***

Wchodzę do klasy nowego nauczyciela od angielskiego. Siadam na moim codziennym miejscu w każdej klasie. Czyli w ostatniej ławce przy oknie. Kładę podręcznik i zeszyt na ławce. Kiedy już ostatnia osoba wchodzi, wszystkie miejsca są zajęte, oprócz mojego. I zgadnijcie z kim muszę dzielić ławkę do końca roku? Z Mike. Ugh.. Siada bez słowa i zajmuje się sobą. 15 minut po dzwonku. Jak ja nie cierpię jak ktoś się spóźnia. Naglę do klasy wchodzi nauczyciel, który wygląda na nie więcej niż 25 lat. Jest przystojny. Ma ciemnobrązowe niepoukładane włosy, brązowe oczy, ostre rysy twarzy i ogólnie jest umięśniony. Ciekawie się zapowiada. Bez słowa przeprosin siada do biurka. Włącza temat lekcji na tablicy interpunkcyjnej. Ja chrząknęłam, popatrzał się na mnie.

-W szkołach dziwi mnie jedna rzecz. Że wszyscy nauczyciele oczekują szacunku od ucznia. Np. przepraszać za spóźnienia.. i inne takie bzdety. A sami nie ukazują szacunku uczniom. Dziwne nie? - Mike kopnął mnie pod ławką, na co ja posłałam mu zabójcze spojrzenie. Przekręciłam głowę w stronę nauczyciela.

- Oczekujesz że przeproszę za spóźnienie?

-W sumie to nie. Tak sobie to powiedziałam na całą sale.- mój głos ociekał ironią. Popatrzał się na mnie z zaciekawieniem? zdziwieniem? A Bóg tam wie..

- Jak masz na imię?

- Nathalie Ferar. Radze nie zapomnieć bo często pan będzie je wymawiać.- zakpiłam. Cała klasa zaśmiała się. A Mike kopnął mnie jeszcze bardziej. Szepnęłam ciszej do niego- Spierdalaj z tym kopaniem.

- Hmm. Więc uważasz że nauczyciele powinni przepraszać za spóźnienie jak uczniowie?

- Tak właśnie uważam. I to obojętnie że nauczyciel jest nowy i ma jakieś 26 lat? Czy pracuję tu już kilkanaście lat i jest po 50.

Szczęśliwy przystojny pech✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz