Dyrektor, Mike, Nathan i Olivia

5.9K 346 6
                                    

*Nathalie*
Stojąc przed klasą, parę osób kierowało wzrok na właśnie moją osobę. Właśnie te same osoby co wczoraj. Pff. Za parę minut będzie dzwonek. Podszedł znowu do mnie Nathan. Jak ja już dawno z nim nie rozmawiałam.
-Wszystko dobrze?- no pięknie.
- Tak. A czemu pytasz?
- Bo yy.. Po szkole chodzi masa plotek, o tym że byłaś w szpitalu. I o tobie i Davidzie..
-Nie słuchaj ich. Bo gówno wiedzą słyszeli kawałek mojej rozmowy i niby wiedzą wszystko. Pff..- uśmiechnęłam się do niego.- A lepiej mów co u ciebie debilu
- A u mnie dobrze. Tylko mam sprawę.- przytaknęłam- Więc.. Bo ja lubię Olivie. I to bardzo.- tak tak tak!- I chciałem wiedzieć czy ona też mnie lubi. Chociaż trochę?- pokręciłam głową.
- Idź do niej i się spytaj. Ale wydaje mi się że tak. Jak nie chcesz teraz to wpadnij do nas dzisiaj- zrobiłam przerwę i dodałam. - Ale jeśli będzie ona płakać przez ciebie. Nawet jak poleci jej jedna łza. To lepiej nie uciekaj. Bo i tak cię znajdę. Nawet nie policzę ile razy wpadłam w bójkę przez nią. I ta kolejna będzie jak nic.- zadzwonił dzwonek. Posłałam mu uśmiech i weszłam za nauczycielem do klasy. Idąc do mojej ławki, która znajduję się na samym końcu przy ścianie, ten typowy plastik szkolny, zwany u nas Barbie, wylała na mnie kawę. Zrobiła przerażoną minę. Super! Nie dopiorę tego!
-Kurwa! Uważaj jak idziesz! Ja pierdole!- syknęłam przez zęby.
-Panno Nathalie! Do dyrektora za takie słowa!- pięknie kurwa!
- I dobrze! Bo to wszystko jest beznadziejne! Ty jesteś beznadziejna i każdemu pchasz się do łóżka- popatrzałam się na ciągle przerażona Barbie.- A ty Mike jesteś zjebem.- wychodząc z kasy walnęłam otwartą dłonią w plecy zdziwionego chłopaka.- Nara wszystkim. Nathan przyjdź po południu.- i wszyłam patrząc się ostatni raz na czerwonego ze złości nauczyciela. Fajnie się szykuję.
***
-Czemu byłaś u dyrektora?- bez wstępów podeszła i spytała. Jak zwykle ciekawska Olivia...
-Bo ta dziww...Barbie- zjechała mnie wzrokiem. Ona to potrafi- No dobrze Clary, wylała na mnie kawę gdy szłam na lekcje tak troch z moich ust popłynęły siarczyste przekleństwa, pod jej osobą. I potem tak trochę powiedziałam że wszyscy są beznadziejni, ona pcha się każdemu do łóżka, i że Mike jest Zjebem. I nie rozumiem z czego takie halo! tydzień kary. Ughh.. - jak zwykle skarciła mnie wzrokiem.
-Następnym razem trochę na te słowa uważaj..
-tak mamo..- zaśmiałyśmy się.- A właśnie! Nie uwierzysz!
-Czemu nie uwierzę?
-Gadałam z Nathanem i nie zgadniesz co powiedział!- zrobiłam krótką przerwę.- Powiedział że cię lubi, i to bardzo.- jej mina po prostu bezcenna. Otworzyła szeroko oczy, tak jak i buzię.
-CO?! Opowiadaj wszystko! Od słowa do słowa!- zapiszczała i rzuciła się na mnie. Gdy mnie puściła poszłyśmy wolnym krokiem w stronę domu, opowiadając jej o wszystkim. I cierpliwie słuchając tekstów typu ' Jezuu ale on jest fajny. Tak fajnie mi się z nim gada. I jestem mega przystojny... ' I tak dalej i tak dalej... Nie powiem jak dla mnie to trochę nudne, ale co się nie robi dla przyjaźni, co nie? Zresztą ona też mi pomogła jak nie wiedziałam co zrobić z Davidem. Teraz też nie wiem. Co. Zrobić?. Przez połowę drogi wpół słuchałam i wpół myślałam o Davidzie.
-Wiesz co? Nie rozumiem. On może mieć każdą, a wybiera mnie. Niby jestem fajna ale to we względu że chodzę z tobą. Może chcę sobie po prostu zrobić ze mnie jaja. Bo ja nie jestem nawet w połowie taka fajna niż reszta..- coo?! Stanęłam w pół kroku, i złapałam Olivie za ramiona. Popatrzałam się w jej duże brązowe oczy, które okala wachlarz rzęs
-Nie. Waż. Się. Więcej. Tak. Mówić. Zrozumiałaś?- mówiłam wolno i przy każdym słowie robiłam lekką przerwę.- Jesteś jedną z najlepszych ludzi jakich spotkałam. Masz wielkie złote serce, które wszystkim pomaga. Jesteś śliczna, piękna, a w swojej urodzie masz coś takiego delikatnego, jak u nikogo innego co czynie cię tylko wyjątkową. Jesteś mądra. A na swoją reputacje zapracowałaś sama. Nie dlatego jesteś fajna bo chodzisz obok mnie. Według innych jesteś fajna, bo po prostu taka twoja natura. To nie bierze się ode mnie. Bo ja nie należę do grupy 'fajnych' i dobrze o tym wiesz. Przede mną ludzie raczej uchodzą na bok. Rozumiesz? Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Więc jak jeszcze raz usłyszę takie coś, to nie wiem co ci zrobię- puściłam ją i się do niej uśmiechnęłam.
-Dobrze. Przepraszam. Wiesz jak ja cię kocham prawda?- zaśmiałam się cicho
-Tak wiem.- i dałam jej buziaka w policzek, na co zaśmiałyśmy się zgodnie. Reszta drogi obeszła się na rozmawianiu o czymś i równocześnie o niczym. Wiecie jak to jest. W jednej chwili jest poważnie, a minute później jest zabawnie i śmiesznie. Takie jest życie. Jest pięknie, wszystko się układa, a tu naglę. Bum! I trzeba się zastanawiać co zrobić aby było taki jak przed chwilą. A wszystko dzieje się tak naglę, że nie masz pojęcia kiedy coś zrobiłeś. Kiedy coś nieplanowanie powiedziałeś. Zrobiłeś jakąś głupotę. Tak jak oddanie zbolałego i poważnie poturbowanego rozchwianego serca, chłopakowi z dzieciństwa, który troszeczkę się do tego przyczynił. O ironio. Dlaczego ja? Nikomu tego nie życzę. Moje przemyślenia na temat życia przerwało uderzenie ciałem w coś twardego.
-Uważaj jak chodzisz-warknęłam na.. Na Mike'a. Super- czujecie ten sarkazmy. Ughh..
- Przepraszam.- chciałam odejść ale złapał mój nadgarstek. Podwójne Ughh..- Chciałem się ciebie zapytać, dlaczego mnie nie lubisz?- popatrzałam się na Oli, która w tym samym momencie odwróciła wzrok na niego. Miał zbolałe oczy. Chyba nie przez to że go nie lubię, co nie?
- Więc tak. W naszej egzystencji każdy ma takie osoby których po prostu nie trawi. A dla mnie z niewiadomych powodów jesteś jednym z tych osób. Wybacz- podniosłam ręce w geście poddania- Nic na to nie poradzę mi amigo*.- i zaczęłam z przyjaciółką iść w stronę domu. Usłyszałam jeszcze jego krzyk.
-A dasz szanse mi to naprawić?!
-Wątpię!
____________&&&&____&&&&&&_____
*Mój kolego
Przepraszam ze tak krótko, ale jest :)
Dziękuję wszystkim co czytają te wypociny :> mniej więcej tak wyobrażam sobie Mike'a co na zdjęciu :)

Szczęśliwy przystojny pech✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz