Następnego dnia wstyd było mi wstać do szkoły. Miałam cichą nadzieję, że może Adama nie będzie tego dnia w szkole. Naprawdę na to liczyłam. Po co ja to zrobiłam? O Jezu, poproszę nagrodę za najgłupszą dziewczynę roku dla mnie, za przespanie się z Adamem.
Odpadam. Nie mam silnej woli i nie potrafię o nim zapomnieć. Jest mi trudno, ale staram się. Naprawdę chcę już zapomnieć o tej całej sytuacji, ale jak mogłam tak łatwo dać się podejść? Przecież on nie widzi w tym nic poważnego. Chce po prostu się zabawić i najważniejsze, żeby nikt się o tym nie dowiedział. A ja zachowuję się, jak szmata i cały czas daje mu dupy.
Jestem beznadziejna, bo za każdym razem myślę, że to coś zmieni. A ja tylko udowadniam mu, że czegoś chcę.
Specjalnie nie poszłam na pierwszą lekcję, bo musiałam się nad wszystkim zastanowić. Na pewno musiałam powiedzieć o wszystkim Lori. Mogłam liczyć na jej szczerą opinię.
Przebrałam się z pidżamy w jeansy i koszulę w kratkę, po czym zaparzyłam sobie herbaty do termosu i poszłam do szkoły.
Spacer dobrze mi zrobił, dotlenił mi trochę mózg. Weszłam do szkoły z orzeźwionym umysłem i udałam się pod klasę od historii.
Po chwili zadzwonił dzwonek i cała klasa się tu zeszła. W tym Lori, Dean i... Adam.
Zaszczycił mnie jednym spojrzeniem i poszedł dalej ze swoimi kolegami z drużynami.
Pokręciłam ze zrezygnowaniem głową.
- O Jezu, co się stało? – zapytała od razu Lori, kiedy mnie zobaczyła. – Chodź idziemy pogadać.
- Co? A ja? Dlaczego zawsze mnie zostawiacie? – jęknął Dean.
Jego również pociągnęłam za rękę w stronę parapetu. Nie miałam przed nimi tajemnic, więc powinni wiedzieć.
- Uh, bo wczoraj wieczorem przyszedł do mnie Adam i...- zająknęłam się.
Lori i Dean patrzyli na mnie z niedowierzeniem. Nie musiałam nawet kończyć zdania i dzięki Bogu, bo chyba spaliłabym się ze wstydu, mówiąc to.
- Nie zrobiliście tego – próbowała przekonać samą siebie.
- Cholernie tego żałuję – przygryzłam wargę, żeby powstrzymać łzy, które napłynęły mi do oczu.
Nie chciałam, żeby zobaczyli mnie w takim stanie. Rozczulanie nie miało większego sensu i tak nic mi to nie da, a do tego po co oni mieliby to widzieć?
- Zdarza się – mruknął Dean i objął mnie ramieniem. – Adam to palant, bo wie, że nadal go lubisz, a on to bezczelnie wykorzystuje.
- Ale ja też nie powinnam poddawać się temu – stwierdziłam.
- Czasami uczucia są silniejsze od nas samych, Holly – dodała Lori i uśmiechnęła się ciepło.
*
@dameholls: Przepraszam, że wczoraj nie odpisałam.
@dameholls: Miałam gościa i...
@dameholls: Sorki
@Luke5SOS: Co to za gość?
@dameholls: Widziałeś moje zdjęcie na snapie? To Adam, mój kolega.
@Luke5SOS: Co robiliście tak późno, lol?
@dameholls: Uh...
@Luke5SOS: WOW HOLLY
@dameholls: Wiem, czuję się w tym momencie okropnie najgorzej na świecie
@Luke5SOS: Każdy z nas popełnia takie błędy, nic się nie stało, Holly ;)
@Luke5SOS: Chyba, że on zrobił coś czego nie chciałaś...
@dameholls: Właśnie chciałam i w tym problem!
@Luke5SOS: To w czym problem?
@dameholls: To długa historia, Luke.
@Luke5SOS: FaceTime i nie marudź nawet.
Rozmowa z Luke'm naprawdę mi pomogła. Jego słowa spuściły ze mnie trochę wstydu i w ogóle poczułam się lepiej.
- Każdy coś takiego przeżywa. Zobaczysz, za niedługo kończysz tą szkołę i nie będziesz musiała więcej go oglądać – pocieszył mnie.
- Ta, właśnie to mnie trzyma przy życiu – zaśmiałam się.
- A ja? – oburzył się.
Uśmiechnęłam się do kamerki i bardziej nakryłam się kołdrą, żeby nie zauważył mojego rumieńca.
- Ty też, Luke – odparłam.
- Wiedziałem, jak się zarumieniłaś, Holly. Nie chowaj się – pokazał mi język i zaczynał wykonywać jaki dziwny ruch taneczny na łóżku.
Kichnęłam.
- Na zdrowie – rzucił Luke, otwierając paczkę Haribo.
- Dzię...- kichnęłam. – Kuje.
-Chyba ktoś tu będzie chory, ups – mruknął sarkastycznie.
- Zamknij się, nie znoszę być chora, to najgorsza rzecz na świecie!
Najgorszy dzień, ever. Totalnie... Nie mam na nic siły, nie chcę jutro iść do szkoły i mam wszystko w dupie...;c Eh, idę zaraz spać. Jeszcze tylko dwa dni i wolne, a potem znowu do szkoły dopóki nie będzie Boże Ciało,a potem wakacje. Zaczęłam odliczać do wakacji to mnie odpręża. Jestem dziwna, lol.
Tradycyjnie dziękuje za głosy i komentarze i proszę was pod tym rozdziałem. Do tego pięknie dziękuje za tysiąc wyświetleń w cztery, czy pięć dni. Jesteście niesamowite! Naprawdę dziękuje, to tylko daje zapał do dalszego pisania <3
Miłego wieczoru <3
CZYTASZ
We Met On Twitter |l.h|
Fanfiction@Luke5SOS zaczął obserwować @dameholls i @joanduhmel Opowiadanie nie jest tłumaczeniem, zostało napisane przeze mnie. Miłego czytania <3