9/ Sekrety

101 9 12
                                    

Kilka dni później Trunks leżał na swoim łóżku całkowicie wypoczęty i zrelaksowany. Właściwie to z powodzeniem mógłby już wznowić trening, jednak po osiągnięciu upragnionej transformacji przestał odczuwać presję, dlatego pozwolił sobie na jeszcze jeden dzień błogiego lenistwa. Nawet nie pamiętał, kiedy ostatnio poświęcił tyle czasu na odpoczynek. Jego ciało wreszcie miało możliwość w pełni się zregenerować, a on mógł po prostu cieszyć się świętym spokojem – bez poczucia winy i wyrzutów sumienia z powodu zaniedbywania ćwiczeń.

Założył ręce pod głową i spojrzał w sufit, a jego umysł znowu wypełniły te same myśli. Wrócił pamięcią do ich wspólne spędzonej nocy i od razu poczuł przyjemne uczucie ciepła rozchodzące się po jego ciele. I choć naprawdę próbował oczyścić się z tych wspomnień, to ​​bez względu na to, jak bardzo się starał, nie mógł sprawić, by zniknęły. Przylgnęły do niego jak pijawki, wysysając z niego rozsądek i napełniając go nowymi, coraz bardziej odważnymi fantazjami. Pomyślał, że skoro przez tyle czasu nie był w stanie ich zwalczyć, musiał wreszcie je zaakceptować. Więc przymknął oczy i uśmiechnął się pod nosem, pozwalając, aby wszystko rozegrało się jeszcze raz.

Dokładnie pamiętał, co wydarzyło się tamtej nocy. Pamiętał każdy szczegół; każdy dotyk, pieszczotę i pocałunek. Widział to przed oczami i niemalże czuł się, jakby to znowu się działo. Mógł przypomnieć sobie jej zapach i słodki smak skóry. Mógł poczuć na sobie jej dłonie przesuwające się po jego ciele i usta obsypujące go pocałunkami. Wszystko było tak wyraźne, tak intensywne, że serce zaczęło bić mu szybciej, a z ust wyrwało się ciche westchnienie.

– Nie przeszkadzam?

Dźwięk jej głosu natychmiast przywrócił go do rzeczywistości. Szybko otworzył oczy, a gdy ją zobaczył, przez chwilę zabrakło mu tchu.

– Co tu robisz?! – zapytał, gwałtownie zrywając się z łóżka. Usiadł na jego brzegu i spojrzał na nią z przerażeniem. – Przecież miałaś trenować!

Lazuli stała w wejściu do sypialni z rękoma skrzyżowanymi na piersiach i wpatrywała się w niego z tajemniczym uśmiechem na ustach. Przełknął nerwowo ślinę, gdy zauważył, co miała na sobie. A miała na sobie niewiele – krótki bladoróżowy szlafrok ciasno związany wstążką w talii z jakiegoś błyszczącego i śliskiego materiału. (Jedwab? Satyna? Trunks nie wiedział, czym była ta tkanina. Doskonale za to wiedział, co skrywało się pod nią, a to jeszcze bardziej podsycało płonące w nim pożądanie).

– Zmieniłam zdanie – odpowiedziała beztrosko, odrzucając do tyłu swoje jasne włosy. – Pomyślałam, że też zrobię sobie wolne i spędzimy trochę czasu razem – dodała, wyraźnie akcentując ostatnie słowo. – Cieszysz się?

Skinął nieznacznie głową, mamrocząc coś pod nosem. Lazuli podeszła do stojącego w rogu pokoju lustra i zaczęła poprawiać włosy, przeczesując je palcami. Opowiadała o swoim wczorajszym treningu, zupełnie nie przejmując się tym, że z każdym ruchem ramion jej szlafrok podwijał się ku górze i odsłaniał coraz więcej ciała. Trunks zaczerpnął głośno powietrza, starając się oczyścić umysł ze wszystkich nieprzyzwoitych myśli, które teraz krążyły mu po głowie.

– Coś nie tak? – zapytała podejrzliwie, gdy w odbiciu lustra zauważyła jego zakłopotaną minę. – Wydajesz się być dziwnie spięty.

– Nic mi nie jest – mruknął, czerwieniąc się po uszy. – Po prostu ty... eee... nie zamierzasz... się ubrać?

– Och. – Odwróciła się i jęknęła nieco teatralnie. – Nie sądziłam, że tak ci to będzie przeszkadzać – powiedziała troskliwym głosem, choć kąciki jej ust znacząco drgnęły ku górze. – Ostatnio mówiłeś, że nie masz problemu z moim ciałem, więc...

Prawdziwa historia Trunksa | Dragon BallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz