31 (Co ty tu robisz?)

9.5K 335 234
                                    

POV DAMON
(2 część z 2)
18+

~* * * ⁂* * * ~

Otworzyłem drzwi do mojego nie rzucającego się w oczy sedana i już miałem wsiadać, gdy zobaczyłem jak Malcolm wytacza się z domu. Dysząc głośno, oparł się plecami o framugę i zapytał z pretensją:

— Nie zaciekawiło cię, po co Gaelowi ten hotel?

— Będzie w nim prał pieniądze.

— To nie jest główny powód. Słyszałeś o tym nowym gangu narkotykowym z południa Calchester, o nazwie Madden? Gael zabije jego członków i ukryje ciała w fundamentach hotelu. Mojego hotelu! Więc jeśli to kiedyś wypłynie, cała wina spadnie na mnie.

— To nie mój problem, odkąd pół roku temu powiedziałeś mu, że mi się przewidziało jak wpadłeś do rzeki i się utopiłeś.

— Potrzebowałem pieniędzy!

Oparłem dłonie o dach samochodu i wbiłem w Malcolma rozdrażniony wzrok.

— Miałeś pieniądze! I jak zwykle przejebałeś w kasynie.

— Potrzebowałem więcej. — Rozłożył bezradnie ręce. — Słuchaj. Maddeni szybko się rozwijają. Myślę, że stoi za nimi większy gang i jeśli Gael ich sprzątnie, to ktoś się na nas zemści i skrzywdzi nasze rodziny. Musimy mu w tym przeszkodzić.

— Blake, posłuchaj uważnie. Jeśli po weekendzie nie zaczniesz budować hotelu, to Gael zabije ciebie, a później mnie, bo się za tobą wstawiłem i zmarnowałem mu czas. Bierz się do roboty!

Wsiadłem za kierownicę i trzasnąłem drzwiami. Kiedy włożyłem kluczyk w stacyjkę i odpaliłem silnik, usłyszałem pukanie w szybę. Westchnąłem ciężko i otworzyłem okno, spoglądając krzywo na Malcolma.

Pochylił się, opierając jedną rękę na krawędzi szyby. Znów uderzył mnie odorem potu, niemytego ciała i moczu. Zmrużył oczy, po czym wydał z siebie pomruk zamyślenia i wyburczał:

— Z kim byłeś w podziemiach Willsona?

— Bo co?

— Słyszałem, że z blondynką średniego wzrostu. Czy to była Katherine? Wypominasz mi w nieskończoność kasyno, a ty wciągnąłeś w coś Katherine? — w jego głosie dawało się wyczuć rosnące zdenerwowanie, ale i coraz większą wątpliwość we wypowiadane słowa.

— Nie — odparłem bez drgnięcia powieki. — Ostatni raz widziałem ją, gdy kazałem jej odwołać zeznania.

— Mam uwierzyć, że nie sprawdzałeś, czy zachowuje milczenie?

— Chcesz, żebym sprawdził?

— Nie. Trzymaj się od niej z daleka.

Skinąłem posłusznie głową.

Odkąd sięgałem pamięcią, Malcolm starał się nie wciągać swojej rodziny w łamanie prawa, a już zwłaszcza unikał sytuacji, w których groziłoby jej realne niebezpieczeństwo. Gdy opowiedziałem mi o problemie z Katherine, to chciał wypowiedzieć mi wojnę, byle bym się do niej nie zbliżał. Z trudem przekonałem go, że muszę ją zastraszyć. I obiecałem, że na tym się skończy mój kontakt z nią.

Niestety, zobaczyłem w niej coś, czego nie znosiłem w Malcolmie — szybko przemijający strach, zadziorność i potrzebę wrażeń. Potrzebowałem więcej czasu, żeby ją urobić.

Cóż, było minęło. Nie widziałem jej od miesiąca i próbowałem o niej zapomnieć. Jednak kiedy Malcolm o niej wspominał, czułem dziwny ucisk w żołądku.

She wanna be a GOOD GIRLWhere stories live. Discover now