2

321 10 3
                                    

Głupi budzik. Niech se dzwoni. Nie chce mi się wstać. No dobra. Wstałam i wyłączyłam budzik. Gdy przejrzałam się w lustrze zobaczyłam trupa. Poszłam do łazienki. Obmyłam oczy i rosczesalam włosy. Uczesałam się w moją typową fryzurę czyli kitek. Zeszłam na dół. Była ok. 12:00. A no tak zapomniałam wspomnieć że godzinę oglądałam "Formuła jazda o życie" na Netflix. Gdy zeszłam na dół zobaczyłam mamę odwróconą do mnie plecami i LEWISA HAMILTONA! Zawał.
-O wstałaś. Na reszcie ile spać można. To Lewis, nasz sąsiad. Wczoraj była tu jego siostra chyba wiesz. Usiądź i zjedź coś, bo jesteś bardzo chuda.- powiedziała chyba krojąc pomidora.
-No a mogę iść do pokoju bo yyyy... Gadam z Lucą i on na mnie czeka. - skłamałam. Jak spokojnie mogłam zjeść koło Lewisa Hamiltona! Zawsze chciałam go spotkać, a teraz- to mój sąsiad. Nie mogę w to uwierzyć.
- No niech ci będzie, pewnie się zawstydziłaś. Masz tu przygotowane dwie kanapki, ić se gadać z tym Lucą. -powiedziala kładąc pomidora na stół. Wziełam talerz z kanapkami i poszłam do pokoju. W pokoju złapałam się za głowie.
-Spotkałam Lewisa Hamiltona... Jest moim sąsiadem. Siedział koło mnie i przyglądał mi się. MATKO NIE WIERZE!! HAHAHA. Ja nie moge Skaya to się dzieje na prawdę! Dobra dzwonie do Luci Ja pierdziele on na zawał zejdzie. - powiedziałam z podekscytowaniem. Wybrałam numer na Messengerze. 
-LUCA!!! NIE UWIERZYSZ KTO JEST MOIM SĄSIADEM!! - krzykłam tak by mnie z dołu nie usłyszeli.
-KTO!?!?- powiedział. Ciekawe o kim myślał.
- LEWIS HAMILTON!! ROZUMIESZ?! TO MÓJ SĄSIAD!
-AAAAAAAAAAAAA! SERIO?! JADĘ DO CIEBIE!! AAAA!- piszczał.
-ON TERAZ PRZYSZEDŁ JEST NA DOLE.
-AAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! -zaczął piszczeć i krzyczeć na całe włochy.
-Rozumiesz?! Lewis Hamilton. Ja marzyłam by spotkać kogoś z F1 a teraz jeden to mój sąsiad?! Ja nie mogę. - odwróciłam się. On za mną stał. Zamknęłam laptop.
- ile tu stoisz?!- zapytałam.
-Chwile. Serio marzyłaś by mnie spotkać i lubisz F1?- spytał. On Lewis Hamilton wie że istnieje!
-ja nie lubię formuły. A ją kocham. Nikt nie pobije tej miłości. Marzyłam bym ścigała się w red bull. Przecież mój brat to Daniel Ricciardo. -powiedziałam już spokojnie.
-Super. Ładny pokój wogule. A i jak ty masz na imię?- usiadł na łóżku.
- no Skaya a ty to Lewis. Ścigasz się w Mercedesie z Bottasem.
-o Znasz mnie.
-No oczywiście że tak. - powiedziałam. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Chociaż dużo dowiedziałam się od niego o formule. Większość wiedziałam. Ale dużo mi opowiedział. Gadaliśmy z półtora godziny. Później poszedł do domu. Miał trening. Ja nie robiłam nic ciekawego do obiadu. Jednak po obiedzie jeździłam na rolkach. Zajechałam do stajni. Tam poznałam Pitera ale to jest tak na prawdę pin ( tak ten z życia w cuglach heh). Jeździłam na koniu a później wróciłam do domu. Po drodze kupiłam wodę i snicersa. Przyjechałam o zachodzie słońca. Gdy jechałam spotkałam się z Lewisem. Pojechałam jeszcze to Toma Hollanda bo jesteśmy super przyjaciółmi. Ale okazało się że nie było go w domu, bo dzwoniłam do niego. Więc wróciłam się i zjadłam kolację. Przebrałam się w piżamę i umyłam się. Grałam w Minecraft z Lucą 3 godziny. Robiliśmy nasze miasteczko. Niestety ja nie jestem we Włoszech dlatego było mi trudniej. Daniel do mnie napisał. Spamił mi kupkami i świnkami a później napisał mi że orzyjedzie do mnie. JEJ! Do tego zabierze mnie na wyścig! Zasnełam ok. 02:00.

Stworzona Do Formuły ~ Lando NorrisWhere stories live. Discover now