34. MILCZENIE

93 7 0
                                    

Loving and fighting
Accusing, denying
I can't imagine a world with you gone
The joy and the chaos, the demons we're made of
I'd be so lost if you left me alone

Tej nocy Scott spał u mnie w domu, nie zważając na obecność wampirów. W obecnej sytuacji nic się nie liczyło. Długo leżeliśmy, trzymając się za ręce, opowiadając o wszystkich aspektach naszego życia. Chociaż wszystko o nim wiedziałam, jego głos sprawiał, że odzyskiwałam spokój. Śmiałam się za każdym razem jak wspominał swoją przemianę oraz zachowanie w czasie pierwszych pełni. Mówił o Alison, jak stała się jego kotwicą, jakim uczuciem ją darzył. Opowiadał a ja słuchałam. Pytał o moich rodziców, moje rodzeństwo o moje spotkania z chłopakami. To był tylko nasz czas, a wampiry postanowiły nie wtrącać się, nie zadawać pytań i nie dręczyć mnie szukaniem rozwiązań problemu. Rano mieliśmy jechać do Mystic Falls, zobaczyć się z Jakiem i przy okazji odwieźć Elenę i Damona. Pierwotni mieli wyjechać do Nowego Orleanu, ale nie pytałam o cel ich wyjazdu. Nie interesowało mnie to. Chciałam wykorzystać pozostały czas i spędzić go jak każdy normalny człowiek.
Wstałam rano niewyspana i włączyłam muzykę, która wybrzmiała łagodnym dźwiękiem z głośników radia. Tekst idealnie wpasowywuje się w obecną sytuację. Uśmiechnęłam się do siebie patrząc przez okno, czując spokój jaki ogarnął moją duszę. Po chwili do mojego ramienia, przytuliła się ciemnowłosa, nucąc melodię pod nosem.

- Ładna piosenka. - Powiedziała uśmiechając się przyjaźnie. - Może pierwszy taniec na ślubie? - Zaśmiałam się na te słowa i kiwnęłam przecząco głową. - Widziałam go w Twoim umyśle Ell. Nie zaprzeczaj sama przed sobą, że bez niego nie potrafisz oddychać.

- Możliwe. - Przełknęłam ślinę, patrząc cały czas w dal przez okno. - Ale życie to nie bajka, nie zawsze kończy się happy endem.

- Nie wiesz co Cię czeka. - Elena nastawiła ekspress i wyjęła dwa kubki. Domyśliłam się, że to dla Damona bo ja nie pijałam kawy.

- Akurat ja wiem. - Prychnęłam nie patrząc jej w oczy. - Mnie czeka śmierć.

- Każdego z nas kiedyś czeka śmierć. Pytanie tylko, kiedy jest odpowiedni czas, żeby ją przyjąć. Twój jeszcze nie nadszedł Ellie. - Z sypialni wyszedł Elijaha ubrany w spodnie dresowe i białą koszulkę, opinającą wszystkie jego mięśnie. Podszedł do mnie i przytulił mocno, głaszcząc moje włosy. - Przepraszam... Wczoraj nie miałem okazji, Twój wilkołak nie puszczał Cię z rąk... Mamy miesiąc na znalezienie rozwiązania. Nie będziesz się mieszać, załatw wszystkie swoje sprawy, baw się. Bądź normalną, szczęśliwą kobietą. - Odgarnął mi włosy w policzka, całując mnie w czoło. Już zapomniałam jak bezpiecznie się przy nim czułam, zawsze był kiedy najbardziej go potrzebowałam. Kątem oka zobaczyłam Scotta opartego o framugę drzwi, przeglądającego się całej sytuacji. Nie był zły, chociaż nie odpowiadał mu widok swojej kobiety w ramionach innego. Szczególnie wampira, którego najbardziej się obawiał. Elijah wyczuł jego obecność i odszedł ode mnie spuszczając wzrok, wyciągając z lodówki woreczek z krwią, którą nalał do szklanki.

- Czuję się jakbym miał niesamowitego kaca. - Damon wyszedł z pokoju, jęcząc pod nosem i pocałował Elenę, patrząc na nią z uwielbieniem. - Kiedy jedziemy? Mam dość tej zapchlonej dziury. - Spojrzał w moją stronę a ja tylko wzruszyłam ramionami.

- Rebecka zostawi samochód a my pojedziemy Klausa. Możecie go pożyczyć. - Powiedział Elijah. - Poinformowałem już Caroline, że przyjedziecie.

- Powiedziałeś jej? - Zapytałam zaniepokojona a on zrobił dla mnie niezrozumiały ruch głową.

- Nie do końca. Powiedziałem tylko, że chcesz się z nimi zobaczyć bo później może nie być okazji. - Kiwnęłam głową na znak zrozumienia.

- W dalszym ciągu nie rozumiem, czemu się poddajesz. - Damon nalał sobie szkockiej do szklanki i wypił ją jednym tchem. - Z drugiej strony jak zginiesz, może wreszcie wszystko przestanie się kręcić wokół Ciebie. - Elena skarciła go spojrzeniem, chociaż widziałam w jej oczach rozbawienie. Mój kącik ust delikatnie drgnął.

Never Stop Believing / ScottMcCall / The OriginalsWhere stories live. Discover now