33. GROŹBY

101 6 0
                                    

Rebecka biegła przed siebie do jedynego miejsca, które przyszło jej do głowy. Stanęła przed masywnymi drzwiami i zaczęła pukać pospiesznie, czując narastającą frustrację.

- No otwórz do cholery, Ty parszywy psie! - Powiedziała do siebie przez zęby i w tym momencie drzwi się otworzyły. Zobaczyła chłodne spojrzenie czarnowłosego mężczyzny, który przyglądał jej się zaciekawiony.

- Słyszałem to. - Powiedział i powoli zaczął zamykać drzwi.

- Poczekaj! - wampirzyca krzyknęła i chciała przekroczyć próg domu, ale niewidzialna bariera powstrzymała ją. Zamknęła oczy i westchnęła poirytowana, a mężczyzna przyglądał jej się badawczo.

- Zaproś mnie. - Powiedziała z wymuszonym uśmiechem na twarzy, patrząc na niego swoimi dużymi oczami.

- Masz jakiś problem? - Zmrużył oczy i przyglądał jej się badawczo.

- Nie mogę wejść. Jeśli dom ma swojego właściciela to musimy zostać zaproszeni, żeby przekroczyć próg. Więc bądź tak miły i mnie po prostu wpuść. - Czarnowłosy uśmiechnął się rozbawiony sytuacją i otworzył szerzej drzwi.

- Wejdź. - Zaprosił ją do środka i wskazał ręką kierunek. Blondwłosa weszła do dużego lokum, gdzie na kanapie siedział Isaac, który na jej widok wyszczerzył szeroko oczy.

- To ta pierwotna? Mówiłeś, że jest ładna ale nie spodziewałem się, że aż tak. - Młodszy wampir stanął obok swojego alfy, który skarcił go teraz spojrzeniem.

Po drugiej stronie siedziały młode wilki, przyprowadzone przez Scotta, które z przerażonymi minami przyglądały się całej sytuacji. Rebecka zamyśliła się przez chwilę, analizując słowa wypowiedziane przez wilkołaka a na jej ustach pojawił się lekki uśmiech.

- Po co przyszłaś? - Zapytał Derek siadając na krześle. Jego umięśnione ramiona przyciągały jej wzrok. Naprawdę był przystojny ale może to resztki alkoholu w jej krwiobiegu, które włączyły w jej umyśle niekontrolowane love story.

- Twój wilkołak zaginął razem z srebrnowłosą szajbuską. - Powiedziała tupiąc obcasami i podchodząc do niego powoli. Spojrzał jej w oczy a kącik jego ust delikatnie drgnął.

- To po co im przeszkadzać? Gdybym mieszkał w domu pełnym wampirów też bym uciekł. - Podszedł do szafki i zdjął koszulkę, żeby założyć czystą. Po wyczerpującym treningu nie zdążył się przebrać.

- To obelga? - Zapytała a w jej głosie było można usłyszeć rozdrażnienie.

- NIe wiem. - Wzruszył ramionami i podszedł blisko niej. - Sama powiedz. - Spojrzała na niego i prychnęła cicho.

Położyła swoją rękę na jego klatce piersiowej, widząc malujące się na jego twarzy zadowolenie. Nagle ścisnęła jego gardło a on wstrzymał powietrze niewzruszony. Isaac poderwał się z miejsca i chciał mu pomóc ale wampirzyca zwolniła uścisk i zaśmiała się cicho.

- Mogłabym jednym uściskiem oderwać Ci głowę. - opadła na kanapie i zarzuciła nogę na nogę. - Ale wiem, że poniosłoby to za sobą konsekwencje a wolę zachować poprawne stosunki z Wilkołakami. Może będą mogły się do czegoś przydać? - Derek odszedł, zachowując bezpieczną odległość z blondwłosą ale cały czas utrzymywał z nią kontakt wzrokowy.

- Scott nie należy do mojej watahy. - Powiedział po chwili. - Mam sporo własnych spraw, żeby mieszać się w Wasze. Już raz to zrobiłem i zobaczyłem rzeź. Nie będę w tym uczestniczył a jeśli on chce, to nie będę go zatrzymywał. Odkąd poznał Ellie jest jakby za zamkniętym murem. - Westchnął przeciągle. - Rozumiem go, ale nie będę się mieszał. - Rebe pokiwała głową ze zrozumieniem i pospiesznie wstała.

Never Stop Believing / ScottMcCall / The OriginalsWhere stories live. Discover now