Rozdział 3

1K 65 13
                                    

Krzyki Jeona można było usłyszeć nawet na najniższym piętrze jego drapacza chmur. Od samego rana był wkurwiony i to mało powiedziane, albowiem czuł, że dzisiaj nic nie idzie po jego myśli.

Wylał kawę na Taemina, rozdarły mu się spodnie w kroku i jeszcze na domiar złego zepsuła się jedna z wind i przez pół poranka pracownicy musieli ją naprawiać. Skandal.

Ostatni tydzień zleciał Jungkookowi niemiłosiernie szybko, nawet myślał, że jego życie stało się cholernym wehikułem czasu, który zapierdala szybciej od Yoongiego, który biegnie do łóżka, aby w końcu iść spać.

Zirytowanie Jungkooka jednak sięgnęło zenitu, kiedy dowiedział się, ile osób przyszło na casting, a było ich aż cztery tysiące. Cztery. Pierdolone. Tysiące. Ludzi, którzy i tak pewnie jedynie zmarnują czas Jungkooka.

Mężczyzna z lekkim grymasem na twarzy usiadł obok Yoongiego oraz Namjoona, którzy zostali w ,,komisji" na castingu.

Był to dopiero początek dnia, a już był skazany na porażkę.

Jimin jednak miał zupełnie inne zdanie na ten temat, albowiem był mocno podekscytowany. W ciągu całego tygodnia poszedł do fotografa - co oznacza wujka Hoseoka, który miał amatorskie studio fotograficzne w piwnicy -  na polaroidy oraz kompozyt. Dokładnie się zmierzył, a nawet był u kosmetyczki. Zrobił wszystko co miał do zrobienia razem z Tae, a uśmiech nie chciał mu zejść z twarzy.

Nie miał zielonego pojęcia, jak wyglądają nabory na modeli, jednak z drugiej strony, było to nowe doświadczenie, które mógł sobie wpisać w CV.

Ubrał na siebie najzwyklejsze czarne rurki, które wyjątkowo mocno opinały nogi, natomiast na górę ubrał najzwyklejszą w świecie czarną koszulkę.

Taehyung również był mocno zafascynowany, a jednocześnie przestraszony. Obydwoje stali już w długiej, jak wibrator Jimina, kolejce do dużej sali, gdzie odbywały się spotkania z jury. Wszyscy modele byli wysocy, uroczy, a za razem bardzo atrakcyjni, jednakże... Nikt nie zwrócił uwagi Jimina, albowiem ten był zapatrzony w jeden punkt, którym były drzwi wejściowe do sali.

- Bolą mnie nogi, Chimmy. - Mruknął niepocieszony Kim, kiedy zobaczył, że kolejka przed nimi wcale nie maleje, a jedynie wydaje się jeszcze dłuższa.

- Uspokój swój rozciągnięty odbyt, denerwujesz mnie. - Warknął zdenerwowany Jimin, zwracając na siebie uwagę kilku osób.

Taehyung wywrócił oczami, jeszcze raz sprawdzając teczkę, czy aby na pewno ma wszystkie zdjęcia oraz podane wymiary.

- Spokojnie, jest przed nami chyba z tysiąc osób. Jestem pewny, że będzie okej. - Jimin położył dłoń na ramieniu przyjaciela, chcąc w ten sposób go wesprzeć.

Kiedy nagle z sali ktoś wyszedł, obydwoje spojrzeli w tamtą stronę. Z pomieszczenia wyszedł wysoki chłopak, który był wyraźnie zirytowany, pewnym było, że go nie przyjęli.

Kiedy Taehyung zajął się swoim telefonem, Jimin przyglądał się wszystkim i wszystkiemu z niebywałą dokładnością. Mógł stwierdzić, iż niektórzy się zachowali, jakby był to casting do remaku ,,Titanica".

Park nie zdawał sobie absolutnie sprawy z tego, iż właśnie tak wyglądało oczekiwanie na ,,rozmowy kwalifikacyjne" a świecie mody. Był lekko mówiąc znudzony całą sytuacją, jednakże jego serce było gotowe wyskoczyć z piersi na myśl o tym, że stanie przed aparatem prawdziwego i światowego fotografa.

nda | j.jk x p.jmWhere stories live. Discover now