(🌱) rozdział 16

65 5 22
                                    

Rudy kocur przeżywał równie silne emocje, co jego brat jeśli chodzi o poród ich przyjaciółki. Królewski Pazur jednak ostatecznie urodziła dwa zdrowe kociaki, co kocura bardzo cieszyło. Co do imion, to one mu się podobały, ale imię Piaseczka uważał za mało oryginalne. Osobiście nazwałby kotkę Szałwia.

Od porodu młodej karmicielki minęły dwa dni. Królewski Pazur oczywiście nie opuszczała kociąt ani na moment. Jedzenie do żłobka przynosiła jej Jaskółczy Lot rano i wieczorem od dnia porodu.

Był poranek, gdy Szybką Burzę dopadła refleksja. Czy naprawdę warto być złym na Bluszczowego Pazura? Nie mogę mu zakazać nie lubienia Darka, ale on nie powinien go oskarżać bezpodstawnie. Uznał Szybka Burza. Szybko jednak znowu się zastanowił.

Może powinniśmy się pogodzić...Przecież dobrze nam szła wspólna praca gdy rodziła Królewski Pazur. I wtedy rudy samiec postanowił, że czas pogodzić się z bratem.

W końcu rudy kocur podszedł do brata, który akurat wyszedł z legowiska wojowników. Kocur widział też Falowanego Obłoka, który rozmawiał z Rybną Myślą i Darkiem. Fajnie, że koty klanu chcą rozmawiać z Darkiem.

— Bluszczowy Pazurze? Masz chwilę? — zapytał Szybka Burza; miał nadzieję, że jego brat zgodzi się porozmawiać. Naprawdę miał dość ciągłych kłótni, chciał się pogodzić z Bluszczowym Pazurem.

— Tak, jasne. O co chodzi? — zapytał Bluszczowy Pazur, ale Szybka Burza nie był pewien, czy rzeczywiście powinni się pogodzić. W jego głowie pojawiły się wątpliwości. Co jeśli on sprawi, że znienawidzę Darka? To mój przyjaciel, nie chcę by tak się stało... Ale kocur odrzucił te myśli i odpowiedział bratu.

— Przepraszam za wszystko...Chcesz się pogodzić? — powiedział szybko Szybka Burza. Tymczasem w jego głowie odezwał się głos Ostowego Pazura.

~ Przemyślałeś moją propozycję?

Nie mam czasu.

~ Słuchaj, jakbyś chciał, to pomyśl o Mrocznej Puszczy przed snem. Wtedy prawie napewno uda ci się tam trafić.

NIE ZAMIERZAM TRENOWAĆ W MROCZNEJ PUSZCZY!

Ostowy Pazur nie odpowiedział, ale Szybka Burza usłyszał czyjś głos. Jego brat odpowiedział na słowa rudego kocura.

— Masz rację, pora zakończyć te ciągłe kłótnie. Wybaczam ci, Szybka Burzo. — zamruczał Bluszczowy Pazur, co ucieszyło drugiego wojownika.

I wtedy Szybka Burza poczuł, że musi pogodzić się z kimś jeszcze.

***

Po jakimś czasie udało mu się odnaleźć Tygrysią Pręgę. Akurat kocica wybrała się teraz na polowanie. Nie wyglądała na zadowoloną z tego, że kocur ją zaczepił.

— No więc czego chcesz? — zapytała, ale widać było, że nie ma ochoty na tą rozmowę. Mimo to Szybka Burza nie zamierzał teraz rezygnować z próby powrotu do związku.

— Tygrysia Pręgo...Przepraszam za moje słowa... — zaczął. — Wybaczysz mi? Chcę znowu z tobą być. — zapytał; serio mu na tym zależało. Jednak kotka tylko spojrzała na niego z wyrzutem. Nie wyglądała na ani trochę chętną by się pogodzić.

— Zraniłeś mnie i teraz tak sobie przyszedłeś? — warknęła złotofutra. — Nie myśl, że tobie wybaczę. Zbyt mocno mnie zraniłeś. — fuknęła i odeszła, a Szybka Burza został sam z myślami.

Czy kiedyś ona mu wybaczy? Z każdą chwilą coraz bardziej w to wątpił. Z resztą wiedział, że to jego wina. Zranił kotkę i tego nie można cofnąć. Jednak kocur wciąż wierzył, że kiedyś będą znowu razem.

***

Wrócił do obozu i podszedł do brata. Przynajmniej z nim udało mi się pogodzić. Cieszył się z tego powodu.

— Bluszczowy Pazurze, jak się czujesz? — zapytał rudy wojownik, mając nadzieję, że jego brat czuje się dobrze. Naprawdę chciał odbudować ich relację.

— Dobrze, a dlaczego pytasz? — Bluszczowy Pazur wydawał się miło zaskoczony tym pytaniem.

— Po prostu mnie to ciekawi. — odpowiedział Szybka Burza, ale Bluszczowy Pazur nie zdążył nic powiedzieć, bo przywódca zwołał zebranie klanu.

***

Bracia po raz pierwszy od jakiegoś czasu stali obok siebie na zebraniu. Szybka Burza chciał, by jego partnerka też stała przy nim, ale Tygrysia Pręga wciąż nie chciała z nim rozmawiać. Tak bardzo chciałbym się z nią pogodzić.

Obok Bluszczowego Pazura stanęła Ziemiowa Łapa z Rozżarzonym Wiatrem. Tymczasem przywódca rozpoczął przemówienie dotyczące tego, kto ma iść na zgromadzenie.

— Zabiorę na pewno zastępcę i ucznia medyka. Leśne Pragnienie zostaje, w razie gdyby komuś się coś stało. Co do wojowników to idą: Ptasi Ogon, Azaliowa Noga, Fiołkowy Pazur, Rozżarzony Wiatr, Bluszczowy Pazur, Szybka Burza, Jaskółczy Lot i Wyjący Listek. — powiedział przywódca, a Szybka Burza ucieszył się, że zarówno on i jego brat idą na zgromadzenie. Naprawdę fajnie będzie iść z nim i wspólnie porozmawiać z wojownikami innych klanów.

— Ciekawe, czy Ziemiowa Łapa pójdzie na zgromadzenie. Chciałbym, by tak było. — stwierdził Bluszczowy Pazur, a Ziemiowa Łapa, która stała obok mruknęła, żeby nie mówił o niej tak jakby jej tu nie było. — Przepraszam, Ziemiowa Łapo. Masz rację, nie powiniennem mówić o tobie w taki sposób gdy tu jesteś. Wiedz jednak, że nie chciałem cię obgadywać. Nie zrobiłbym tego.

— Dziękuję, że to mówisz, ale nie musiałeś. Nie kazałam ci mnie przepraszać, Bluszcz. Wiesz, że nie potrafię być na ciebie zła za takie drobne sprawy. — powiedziała Ziemiowa Łapa, a Bluszczowy Pazur wyglądał na szczęśliwego, że kotka nie jest na niego zła.

Tymczasem Mglista Gwiazda oznajmił, że na zgromadzenie pójdą nowi uczniowie, których zaraz mianuje. To znaczyło, że Ziemiowa Łapa zostanie w obozie. W każdym razie matka kociaków, Łabędzi Mak przyprowadziła je pod Złamany Pień.

— Czy wy, Ząbku i Łatko chcecie nauczyć się technik walki i polowania oraz kodeksu wojownika? Czy przyrzekacie być posłuszni swoim mentorom, których wam przydzielę? — zapytał przywódca, a kociaki się zgodziły. — dobrze, w takim razie wyznaczę wam mentorów. Łaciata Łapo, twoją mentorką zostanie Księżycowa Fala. Z kolei Długą Łapę wyszkolę ja.

888 słów

czy tygrysia kiedyś wybaczy szybkiemu?

oraz, jakieś shipy?

SKR: PB #2 samotnik w klanie ✅Where stories live. Discover now