(🌱) - rozdział 5

36 3 2
                                    

Bluszczowy Pazur biegł przed siebie. Miał swój cel już prawie przed sobą. W końcu skoczył na wiewiórkę i ją złapał. To już trzecia. 

— No i co, kto tu jest lepszym łowcą? — zapytał Ziemiową Łapę, która kilka chwil temu złapała dwie ryby i wyśmiewała to, że on nie może złapać ani jednej. 

— No dobra, może jesteśmy równi… — zamruczała uroczym głosem Ziemiowa Łapa. Koty położyły się i kotka zaproponowała coś. — Teraz wpatrujmy się w niebo i może o czymś porozmawiajmy. Jeśli oczywiście chcesz. 

Kocur co prawda nie chciał patrzeć w niebo, ale jeśli ma rozmawiać i to ze swoją przyjaciółką to był gotowy do tego.

— Porozmawiajmy o związkach. — zaczął rozmowę. Nie wiedział czemu wybrał akurat ten temat.

— No to podaj mi twoją pierwszą miłość lub zauroczenie.

— Oczywiście Tygrysia Pręga. A twoje?

— Podoba mi się Ptasi Ogon, ale to tylko zauroczenie. W ogóle, to ciekawe, z kim będzie twoja matka w klanie gwiazdy.

Bluszczowy Pazur wiedział co ma kotka na myśli. Jego matka przed jego urodzeniem związała się z Srebrną Stopą, jego ojcem. Ten jednak zginął niedługo przed jego narodzinami. Niedawno kotka odnalazła znowu szczęście, tym razem u boku Zamyślonego Oka.

— A co myślisz o Darku? — zapytał Bluszczowy Pazur. Oczywiście wciąż nie zmienił stosunku do kocura, który dołączył pół księżyca temu do klanu. 

— Nic, ale lubię gdy jest przy córce Mglistej Gwiazdy. Pasują do siebie. 

Mimo tego, co myślał kocur o Darku, nie mógł się z nią nie zgodzić. Kocur wydawał się naprawdę lubić Promienną Gałąź. 

***

Minęło trochę czasu i miało odbyć się zgromadzenie. Kocur o rudo-białym futrze wczoraj został znów nawiedzony we śnie przez Szylkretową Gwiazdę ale nie dał się jej zmusić do treningów u niej. 

Okazało się, że na zgromadzenie idzie między innymi jego brat i Dark, ale on został. No trudno, porozmawiam z Jaskółczą Łapą lub Ziemistą Łapą. Te kotki podobnie jak on zostały w obozie. Kocur jednak zanim do nich podszedł postanowił porozmawiać z bratem. On jednak był zajęty konwersacją z partnerką. 

Bluszczowy Pazur podszedł w końcu do medyka, który szedł na zgromadzenie po raz pierwszy zostawiając klan tylko pod opieką swojego ucznia.

— Leśne Pragnienie… — zamruczał kocur.

— Tak, młody wojowniku?

Medyk był lubiany przez wojownika, gdyż nie odwrócił się od niego ani razu. Nawet gdy prawie wszyscy uwierzyli w kłamstwo Szybkiej Burzy.

— Opowiedz mi co było na zgromadzeniu. — poprosił kocur, chciał jeszcze powiedzieć o swoich problemach w relacji z bratem ale ujrzał że klanowe koty wyznaczone by iść na zgromadzenie robią to co mają, czyli opuszczają obóz.

Brązowy medyk mruknął ciche "dobrze" i wyszedł z innymi. 

***

— Błotnista Gwiazda nie żyje, jego miejsce zajął Pasiasta Gwiazda. On dość niemiło się zachował w stosunku do pewnego ucznia, ale nie ma co wchodzić w szczegóły. — zaczął mówić Leśne Pragnienienie gdy wrócił ze zgromadzenia wraz z pozostałymi. — Sowia Gwiazda jest w ciąży, natomiast klan pioruna ma za uczennicę byłą kotkę domową. No i jest nowa starszyzna w klanie pioruna...

— Mam pewną sprawę. — miauknął po usłyszeniu wszystkiego Bluszczowa Łapa. Medyk dał ogonem znak, że go słucha. Bluszczowy Pazur przedstawił swój problem z bratem. 

— Nie wiem, co ci poradzić, Bluszczowy Pazurze. — odpowiedział medyk, po chwili odchodząc.

SKR: PB #2 samotnik w klanie ✅Where stories live. Discover now