Rozdział 8

274 18 32
                                    


Y/n pov.





Pół-enderman podszedł do mnie i jak zwykle pocałował moją dłoń na przywitanie.

Y/n: To już chyba tradycja.

R: W rzeczy samej - wyciągnął dłoń w moim kierunku - Idziemy?

Wzięłam go za rękę i udaliśmy się przez łąkę w stronę L'manburga.













Doszliśmy dopiero do połowy łąki, a ja już czułam się okropnie zmęczona.

Y/n: Z daleka wydaje się być dużo bliżej - powiedziałam, łapiąc oddech.

R: Jest szybszy sposób - uśmiechnął się w moją stronę.

Y/n: Niby jaki?

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, pół-enderman wziął mnie na ręce i teleportował nas do bramy wejściowej miasta. Nie zdążyłam nawet krzyknąć.

R: Jesteśmy - powiedział, gdy odstawił mnie na ziemię.

Y/n: Następnym razem ostrzegaj, zanim mnie tak teleportujesz.

R: Dobrze, będę pamiętał. Tak czy siak, witaj w L'manburgu.

Nie mogłam powstrzymać zachwytu. To miasto było ... fascynujące. Nigdy wcześniej tu nie byłam i nie sądziłam, że kiedykolwiek będę.

Razem z Ranboo udaliśmy się w głąb miasta. Po chwili dotarliśmy do niewielkiego domu. Wyglądał całkiem przytulnie.

R: Mieszkam tu razem z najlepszym przyjacielem. Będzie też kilka innych osób. Bardzo chcieli cię poznać.

Poczułam lekki przypływ stresu. Co jeśli jego znajomi mnie nie polubią? Co jeśli zrobię z siebie idiotkę?

R: Hej, Y/n, jesteś tam?

Podniosłam na niego wzrok.

Y/n: Myślisz, że mnie polubią?

Pół-enderman schylił się i położył dłonie na moich ramionach.

R: Będzie dobrze. Po prostu bądź sobą. W razie czego, wstawię się za tobą. Ok?

Pokiwałam głową na "tak". Ufałam mu. Jak nikomu innemu. Razem weszliśmy do domu.













Udaliśmy się do salonu. Moim oczom ukazała się grupa ludzi. Pięciu chłopaków i jedna dziewczyna. Miała różowe włosy i ładne rysy twarzy. Ubrana była w szary sweter i czarne spodnie.

Jeśli chodzi o chłopaków...

Pierwszy, najniższy ze wszystkich zgromadzonych. Miał brązowe włosy i niebieskie oczy. Ubrany był w zieloną koszulę i niebieskie spodnie.

Drugi, nieco wyższy. Miał czarne włosy, ciemnobrązowe oczy i charakterystyczną bliznę na lewym oku. Ubrany był w białą koszulę, brązowe spodnie, a na głowie miał czarną czapkę bojówkę.

Trzeci, jeszcze wyższy. Blondyn o niebieskich oczach. Ubrany w białą koszulkę z czerwonymi rękawami i niebieskie spodnie. Na szyi dodatkowo miał zawiązaną czerwoną chustę bandanę.

Czwarty, najwyższy, ale nie aż tak wysoki jak Ranboo. Miał brązowe oczy i włosy z jednym blond pasemkiem. Na sobie miał żółty sweter, czarne spodnie i szary płaszcz. Na głowie, podobnie jak czarnowłosy, miał czapkę bojówkę, tylko w kolorze bordowym.

Piąty, chyba najstarszy. Blond włosy, niebieskie oczy. Na głowie miał biało-zielony kapelusz. Ubrany był w długą, męską tunikę w odcieniach czerni, bieli i zieleni. Miał również duże, czarne skrzydła.

Let me help you (RanbooxReader) Where stories live. Discover now