Rozdział Czwarty

2K 73 30
                                    

  Obudziłam się, przecierając oczy. Z niezasłoniętych okien do pokoju wpadały poranne promienie słońca. Przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek, 10:18.

Wstałam leniwie z łóżka i uchyliłam okno, żeby wpuścić do pokoju świeże powietrze. Usiadłam na łóżku i złapałam za telefon, oczywiście sprawdziłam social media, ale nic ciekawego nie było, dlatego wstałam i podeszłam do szafy z zamiarem przyszykowania sobie fitu na dziś. Wypadło na czarne spodnie, białą koszulkę i szarą bluzę z kapturem. Wyciągnęłam jeszcze kolorowe skarpetki. Z ubraniami poszłam w stronę łazienki, gdzie zaczęłam się ogarniać w miarę szybkim tempie.
Lekki makijaż i ulubione perfumy. Włosy zostawiłam rozpuszczone, bo nie chciałam się z nimi bawić.

Poszłam do kuchni. Nakarmiłam najpierw Rudego, który zdążył już tulić się do mojej nogi, a potem zastanawiałam się co ja mam zjeść. Największy dylemat. Jak już coś zjem, to później stwierdzę, że mogłam zjeść coś innego i cały dzień idzie się jebać. Postawiłam na płatki z mlekiem- tradycja. Wypiłam jeszcze szybką kawę.
Po skończonym śniadaniu i posprzątaniu kuchni, poszłam umyć zęby. Dzisiaj jako iż mam dzień wolny postanowiłam w końcu ogarnąć mieszkanie. No chociaż moją część, bo do pokoju Uli wchodzę tylko jak ona jest.
Puściłam sobie na głośniku muzykę w moim pokoju i zabrałam się do roboty. Zaczęłam od łazienki, potem salon, a na końcu mój pokój. Tu było najwięcej roboty, ale ze zdziwieniem zauważyłam na zegarku godzinę chwilę po dwunastej. Już nie miałam co robić.

Chciałam spędzić dzień jakoś kreatywnie, ale nie miałam pojęcia co mogę zrobić. Na głośniku leciało "Za karę". Zaczęłam nucić pod nosem i złapałam za telefon, siadając na obracanym krześle. Otworzyłam kilka snapów i dowiedziałam się, że parę chłopaków z SBM jest w Nobocoto. Napewno jest Matczak, bo on wysłał mi snapa. Znałam już swój cel podróży. Serio mi się nudziło, a tak mogę chociaż się w czymś przydać, a jak nie to chociaż będę się nudziła w towarzystwie, a nie sama. Nie będę im pisać, że przyjadę. Zrobię im niespodziewaną wizytę. Nawet Nela mnie olała, bo się nie odzywa. A zobaczy szuja, niech tylko będzie chciała mnie gdzieś wyciągnąć.

Wstałam z krzesła i spakowałam najbardziej potrzebne rzeczy do mniejszej torebki. Standardowo ładowarkę, powerbanka, portfel i różne inne duperele. Wyłączyłam muzykę z głośnika.

-Spadam stąd- odezwałam się do kota, który leżał na podłodze w przedpokoju i się na mnie ciekawie patrzył.
Wciągnęłam na nogi moje ulubione nike i zarzuciłam czarną kurtkę, nie zapinając jej. Jeszcze wciągnęłam na głowę czapkę. Złapałam za torbę i wyszłam z mieszkania, zamykając drzwi.

Zbiegłam ze schodów w radosnym nastroju. Przed samochodem jeszcze przystanęłam i spaliłam fajkę. Wstawiłam szybko na ig story zdjęcie.

ama_0 story

-O dzień dobry sąsiadko- usłyszałam gdzieś obok siebie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-O dzień dobry sąsiadko- usłyszałam gdzieś obok siebie.
Spojrzałam w tamtą stronę. Stał wysoki, blond włosy mężczyzna. Kilka lat starszy ode mnie. Mój sąsiad, mieszka bodajże pod 26. Całkiem dobrze nam się gada.
-Dzień dobry- skinęłam mu głową, wypuszczając dym i obserwując jak blondyn wchodzi na naszą klatkę.

Underwater Love - Kinny Zimmer [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now