10

216 13 0
                                    

- Wychodzisz z nami? - spytała Kayla, gdy przeglądałam social media na telefonie. 

Zarówno Aaron, jak i Jordan wyglądają i czują się lepiej, więc postanowili, że wyjdą wszyscy razem na jakąś imprezę, aby zrelaksować się po ostatnich wydarzeniach. Z początku myślałam, że nie uda mi się wyjść z powodu wielkiej ilości zadań, ale część zrobiłam, a drugą wzięłam od Kayli. 

- Mogłabym. - spojrzałam na nią.

Rudowłosa przeszukiwała moją szafę, w celu zdobycia czegoś, co mogłoby pasować do jej czarnej bluzki bez jednego rękawa. W końcu wygrzebała czarną skórzaną spódnicę, w której nie chodziłam już od dłuższego czasu. Szczerze sama nie wiem, co mną kierowało, gdy ją kupowałam. 

Słysząc moją odpowiedź, dziewczyna rzuciła we mnie czerwony komplet. Top bez ramiączek i spodnie z rozcięciem od kolana w dół. Jeden z najlepszych i najładniejszych kompletów, jakie posiadam. Kayla wróciła do siebie, a ja wskoczyłam w wybrane przez nią ubranie i zaczęłam się malować. Lekko czerwone usta, a na to błyszczyk z brokatem. Na oczach złote kreski i tego samego koloru szpilki. Włosy pokręciłam na prostownicy i efekt był niesamowity. 

- Żeś się wystroiła. - mruknęła Kayla, skanując mnie wzrokiem.

- Sama wybrałaś mi ubranie. - przypomniałam jej, wsiadając do auta. - Poza tym, sama wyglądasz świetnie. Myślę, że zwrócisz tym uwagę Isaaca.

Dziewczyna rozpromieniła się i ruszyła przed siebie. Auto miała zostawić u Camerona, który postanowił dzisiaj nie pić. Ma jutro jakieś spotkanie, na którym musi być żywy. Niedługo później całą czwórką wchodziliśmy do jednego z klubów, gdzie mieliśmy zarezerwowaną lożę. Któryś z chłopaków ma jakieś znajomości, więc nie płaciliśmy jakoś dużo za nią. 

Przywitaliśmy się z Ava i Isaaciem, którzy jako jedyny siedzieli w loży, ale po chwili chłopaki się ulotnili, a do nas dołączyła Kaitlyn. Już nie była, aż tak źle nastawiona do nas. Widocznie ma dzisiaj lepszy humor lub już zdążyła coś wypić. Stawiam na tę drugą opcję. 

- Wszystkie wyglądacie na jakieś spięte. - mruknęła Kaitlyn. - To będzie jeden z niewielu wieczorów, w których będę dla was miła, więc korzystajcie.  

- Co proponujesz? - pochyliła się w jej stronę Kayla. 

- Wam wszystkim zaczęcia od picia. - przywołała dłonią kelnera, który po chwili przyniósł nam kieliszki z kolorowymi napojami. - A tobie osobiście Isaaca. 

- Co? - spytała nagle ruda, odwracając głowę w jej stronę. 

Zaśmiałam się lekko na jej zachowanie. Nieraz przyłapywałam dziewczynę na wpatrywaniu się w chłopaka, a skoro i ja to zauważyłam, to ktoś inny też mógł. Wzięłam jeden kieliszek, który od razu przechyliłam. Kaitlyn wzruszyła ramionami i poszła w moje ślady, a po niej reszta. Po kilku takich kolorowych cudowności, do loży zawitała cała męska część. Kayla wzięła sobie do serca radę Kaitlyn i tańczyła w zmysłowy sposób z Isaaciem, któremu nie przeszkadzało to ani trochę. 

- Mam ochotę się z kimś przespać. - Kaitlyn wodziła wzrokiem po całej sali, szukając potencjalnej ofiary. 

- Pierwszy lepszy, który ci się spodoba. - wzruszyłam ramionami. 

Spojrzałam na Ave, która przysłuchiwała się nam, ale co jakiś czas zerkała w stronę Ethana, zajętego przez rozmowę z Aaronem. Szturchnęłam ją w nogę i kiwnęłam głową w jego stronę. Dziewczyna siedząca koło mnie zauważyła to i szepnęła Avie coś na ucho, a ta wyszła na parkiet. 

- Bawisz się w swatkę? - spojrzałam na nią.

- Chcesz skorzystać? - uniosła pytająco brwi. - Daje niesamowite rady.

Start Of The GameWhere stories live. Discover now