_37_

122 6 0
                                    

Dotarłyśmy na miejsce, obmyśliłyśmy plan i poszłyśmy do środka

-Jak mogłeś wybrać tamtą sukę zamiast mnie?-krzyknęła Aurora

-Ile razy mam mówić nie suka-wyszłam i się pokazałam

Pov's Klaus:

Znów ryzykowała jak ja nienawidzę gdy to robi

-Victoria-uśmiechnęła się Aurora-przyszłaś po swojego księcia?

-A co zazdrosna?-zaśmiała się podpuszczając

-Słyszałam że jesteś ranna-zaczęła podchodzić

-Twój chłopak ci powiedział-zakpiła

-Rozszarpie cię na milion kawałeczków-gdy Aurora chciała zaatakować wyskoczyła Hayley i wbiła Aurorze rękę w klatkę piersiową

-Nie, wypiła serum-krzyknąłem a Aurora odrzuciła Hayley

-Oj Victorio kto cię teraz uratuje?-zapytała

-Nikt nie musi mnie ratować-zakpiła, a Aurora znalazła się obok niej i wepchnęła ją do środka przez co Vic syknęła z bólu

-Jesteś pewna?-zapytała a gdy tylko przekroczyła próg domu Hayley się na nią rzuciła

-Łap-Vic rzuciła brunetce strzykawkę, a ona wbiła ją w szyje Aurory która od razu zasnęła

Pov's Victoria:

Odetchnęłam, czułam ból jednak się podniosłam

-Dlaczego wysłali ciebie jesteś ranna-krzyknął Klaus

-Masz szczęście że nie mamy czasu bo bym cię tu zostawiła-warknęłam i go odpięłam

-Czy nawet w takich momentach musicie się sprzeczać?-zapytała Hayley

-Ona zaczęła-oznajmił Klaus

-Naprawdę ciesz się że nie mamy czasu-odpięłam go-weź Aurore-Klaus zarzucił na barki dziewczynę a ja z ledwością szlam.

Wsiedliśmy do auta i wróciliśmy do domu.Na dziedzińcu zastaliśmy wszystkich, Freya wyglądała na wyczerpaną

-Co się stało?-zapytałam powoli siadając obok niej

-Próbowaliśmy stworzyć barierę wokół Lucien'a jednak przodkowie mu pomagają i się uwolnił-oznajmiła-nie pokonamy go nawet ty nie używasz tyle mocy

-Zostaje tylko jedna opcja-wszyscy spojrzeli na mnie-dziś zniszczę więź i zmienię się w trybrydę

-Żartujesz?-zapytał Kol-nie chcesz tego

-Masz racje ale inaczej go nie pokonam i w końcu ugryzie kolejnego z was-poleciała mi łza-nie przeżyje jeśli komuś z was stanie się krzywda-delikatnie wstałam-nie ma co zwlekać idę złamać więź-spojrzałam na Klausa-chodź przyda się twoja krew

Pov's Klaus:

Vic praktycznie płakała, nie chciała tego i to było widać, delikatnie ją przytuliłem

-Nie musisz tego robić-oznajmiłem-wykombinujemy coś innego

-Dopóki Freya nie zbada substancji która jest w Aurorze żadne oprócz ciebie nie jest bezpieczne-zaczęła płakać-muszę to zrobić, chodź

-Przyjdziemy gdy będzie po zniszczeniu, będziemy przy tobie gdy będziesz miała się przemienić-powiedział Kol i ją pocałował

-Chodź-złapała mnie za rękę i poszliśmy do pokoju jej i Kola ona wyciągnęła zaklęcie-daj krew i możesz iść

SERCE NIE SŁUGA II|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz