pov Finn
Zebrali się szybko. Zdziwił się jak niewiele czasu zajęło im wszystkim dotarcie do sali konferencyjnej w ratuszu.
Po Andre, Jesse, Miriam i Dastinie spodziewał się jednak takiej mobilizacji. Andre i Jesse lubili grać razem do późna w Minecrafta, za to Miriam i Dastin chyba nigdy nie spali, ze względu na ich przygotowania do studiów, na które mieli iść za dwa miesiące.
Bruno i Lucy natomiast wyglądali na zaspanych, widocznie ich obudził.
- Wybaczcie, że przerywam wam naukę - odezwał się do Miriam, Dastina i Bruna. - Zdaję sobie sprawę, że studia są ważne...
- Daj spokój, ja żałuję że w ogóle się na nie zapisałem - odparł Bruno, przecierając oczy, po czym ziewnął.
- Co się stało, że wzywasz nas o czwartej nad ranem? - zapytał Dastin z lekką irytacją.
Finn myślał przez chwilę jak by to jakoś subtelnie ująć. W końcu jednak darował sobie. Oparł się rękoma o stół, westchnął i bez ogródek powiedział :
- Alex porwał Malyse.
Puszka napoju energetycznego, który piła dyskretnie Miriam, upadła jej i substancja rozlała się po podłodze.
- Mówiłem przecież, że nie wnosimy tu energetyków... - wymamrotał Finn, kręcąc głową.
- Jak to porwał?! - zaniepokoił się Jesse.
- Myślałam, że Malyse ma zapewnioną mocną ochronę - odezwała się Lucy.
- Jedyne osoby, które wiedzą gdzie mieszkała - wtracił Andre - To ty, burmistrz i to wredne babsko od nieruchomości z drugiego piętra. Nie liczę mnie i Bruna bo to... No... Przypadek był...
- Finn, miałeś mieć wszystko pod kontrolą... - powiedziała smutno Miriam, posprzątawszy rozlany napój.
- Tak, wiem! Ale... - spojrzał dyskretnie na Andre. - Ale... Malyse od niedawna miała wizje... Wizje, w których widziała swoją rodzinę i Alexa...
- Konkłety! - ponaglił go Jesse, doskonale naśladując pana Cristoffa.
Opowiedział o tym, jak byli tam po raz pierwszy i Malyse kręciła się po łące, rozmawiając sama ze sobą. Opowiedział też jak byli tam po raz drugi, a to co opowiedział zwróciło uwagę Andre.
- Widmo? Co to było za widmo? - zapytał z szeroko otwartymi oczami.
- Nie wiem... Wyglądała trochę jak jakiś anioł... I jeszcze Malyse nazwała ją Lauren. A co?
Andre uśmiechnął się smutno, odpowiedział że nic i podszedł do okna po przeciwnej stronie pomieszczenia. Bruno wpatrywał się w niego z lekkim uśmiechem, jakby chciał coś powiedzieć. Co tu się dzieje?
- Trzeba zabić Alexa! - zaproponowała ochoczo Lucy.
- Jestem pacyfistą, ale muszę się zgodzić - poparł ją Dastin. - Alex zasłużył na śmierć za to, co zrobił miastu i wszystkim tym martwym...
- Pogibło was?! Nikt nie będzie nikogo zabijał! - zawołał Finn.
- Są losy gorsze od śmierci... - dodał cicho Jesse.
YOU ARE READING
Westgarden 2 - Zaginione Miraculum
Fantasy!! Jest to druga część mojego fanfika ze świata Miraculous !! !! Poniżej są spoilery do pierwszej części, jeśli jej nie czytał*ś - ić stond i najpierw ją przeczytaj !! Od czasu kiedy Alexander Footwear ukradł swojej ciotce Miracula minął rok. Teraz...