4. (prawie)Genialny plan Lucy

9 2 6
                                    

pov Lucy


Kroczyła parkową ścieżką w południowej części Westgarden. Czuła się trochę niepewnie, jednak na jej ustach błąkał się delikatny uśmiech wyrażający radość z w końcu podjętej decyzji.

Lucy bowiem w końcu postanowiła przełamać się i zagadać do Lucasa, tym razem na poważnie. Przez ostatni rok skutecznie go unikała, co o dziwo uszło jego uwadze. Lucy poprosiła więc Finna o małe śledztwo, które niestety jednak zakończyło się nie odkryciem niczego nowego.


Lucy wróciła w końcu na ziemię. Szła prosto w stronę pomnika, przy którym kiedyś znaleźli z Lucasem paprotki od pani Bogeny. Ciekawe co u niej tak właściwie? Przy pomniku stał Lucas i ku zdziwieniu Lucy Malvina Twist. Poczuła jednak satysfakcję na myśl o zepsuciu tego przyjacielskiego spotkania, nigdy nie lubiła irytującego charakteru Malviny, a niestety byli od zawsze najlepszymi przyjaciółmi.

Kiedy była już dosyć blisko, Lucas dostrzegł ją w końcu i zawołał machając do niej :

- O, hej Lucy!

Ta spowolniła nieco kroku. Przez ułamek sekundy rozważała zawrócenie, no ale potrzeba w końcu tego przełomu w ich relacji.

- Czeeeeść, Lucas... I... - spojrzała krzywo na jego towarzyszkę - Hej, Malvina.

- Dzień dobry, Lucille - odpowiedziała jej spokojnie nie zauważając nieprzyjaznego nastawienia Lucy.

- Sorki, ale muszę ci na chwilę porwać Lucasa.

- Nie ma sprawy - wtrącił Lucas.

Razem odeszli od pomnika i stanęli przed oczkiem wodnym nieco dalej. To właśnie do niego kiedyś by wpadła, ale została uratowana przez Lucasa. Idealne miejsce na rozpoczęcie nowej relacji.

- Wiesz, Lucas... Znamy się już trochę... - zaczęła.

- Zgadza się, miło się z tobą rozmawia - oświadczył jego rozmówca z szerokim uśmiechem.

Padło na nich pomarańczowe światło zachodzącego słońca. Lucy odwróciła się w stronę wody, a jej towarzysz też to zrobił. Na nierównej tafli wody błyszczało słońce, zawieszone nisko nad widnokręgiem, po przeciwnej stronie jakaś starsza kobieta siedziała na ławce obserwując kaczki, a w przezroczystej wodzie co jakiś czas było widać ryby. Otaczał ich szum letnich drzew, wiał lekki wiatr, który uspokoiłby nawet największego nerwusa, a w powietrzu dało się odczuć zapach gofrów sprzedawanych niedaleko przez uśmiechniętą panią w okularach.

To wszystko sprawiło, że Lucy poczuła się jeszcze pewniej. Zwróciła się z powrotem na swojego rozmówcę. Patrzył się na nią w sposób, jakby chciał ją zachęcić do kontynuuowania. Westchnęła więc i powiedziała :

- Lucas, podoba mi się sposób w jaki... Jesteś - zachichotała nerwowo. - Od podstawówki czuję jakieś takie coś, no i dzisiaj to eksplodowało.

- Co masz na myśli? - zapytał uprzejmie.

- No jestem zauroczona po prostu. Chciałabym z tobą być, chodzić razem do sklepu z mangami, otworzyć kwiaciarnię i mieć córkę Anastazję.

Chłopak patrzył na nią z lekkim uśmiechem. Miał nieodgadniony wyraz twarzy. Wyglądał jakby myślał. Westchnął, rzucił szybkie spojrzenie na coś za nią i zaczął skubać paznokcie.

Westgarden 2 - Zaginione MiraculumDove le storie prendono vita. Scoprilo ora